Kończy się powoli zamieszanie związane z walkowerami przyznanymi ostatnio w 4 lidze podkarpackiej. Według naszej wiedzy zostaną one utrzymane. Chodzi o weryfikację wyników meczów Karpat Krosno i Cosmosu Nowotaniec, które zostały zweryfikowane jako walkowery dla ich rywali.
Kilka dni po tej decyzji nagle walkowery... zniknęły z tabeli w systemie extranet (przywrócone zostały wyniki z boiska) oraz z odicjalnych tabel Łączy Nas Piłka. To wyłowało burzę w środowisku piłkarskim. Poniżej wyjaśniamy dlaczego stało się tak, a nie inaczej. I dlaczego walkowery wkrótce ponownie zostaną uwzględnione w tabeli.
Walkowery nie zostały anulowane
Powodem tego, że "zniknęły" z Extranetu (i tabeli na Łączy Nas Piłka) były kwestie formalne. Do Podkarapckiego ZPN wpłynęło pismo od pełnomocnika jednego z klubów, który początkowo miał zamiar się odwoływać. Publikacja walkowerów miała być wstrzymana do czasu uprawmocnienia się ich orzeczenia.
Z naszej informacji wynika jednak, że żaden z klubów ukaranych walkowerami (czyli Karpaty Krosno i Cosmos Nowotaniec) ostatecznie nie ma zamiaru składać oficjalnego odwołania. To oznacza, że walkowery utrzymane zostaną w mocy.
Błędna interpretacja kartki powodem zamieszania
Żeby dokładnie zrozumieć sprawę musimy cofnąć się do 7 maja. Właśnie wtedy odbywał się finał Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Krosno w którym Karpaty Krosno mierzyły się z Cosmosem Nowotaniec.
Po zakończeniu meczu doszło do spięcia pomiędzy Michałem Staszem a Lacine Diomande, co w konsekwencji skończyło się czerwonymi kartkami dla obydwu zawodników za niesportowe zachowanie. I to właśnie ta sytuacja zapoczątkowała całe zamieszanie.
Obaj, teoretycznie, nie powinni występować w meczach ligowych ze względu na charakter upomnienia (niesportowe zachowanie). W dniu 16 maja jednak doszło do spotkania Wydziału Gier Podokręgu Krosno, który wydał decyzję o tym, że czerwone kartki zostały przyznane za... faul taktyczny. Za takie przewinienie ukarani piłkarze pauzować musieliby tylko w Pucharze Polski, a nie we wszystkich rozgrywkach. I to właśnie był bląd.
To było niesportowe zachowanie
- Jeden z piłkarzy skoczył do kibiców, drugi pobiegł go odpychać. Obrażali się tam wzajemnie i za niesportowe zachowanie obydwaj otrzymali czerwone kartki. Ta sytuacja jest jasna, to wydarzyło się już po zakończeniu meczu. Nie można interpretować tego jako faul taktyczny - usłyszeliśmy w podkarpackim związku.
W międzyczasie zarówno Stasz, jak i Diomande zdążyli wystąpić już w spotkaniach swoich drużyn. Chodzi o mecze Stal II Mielec - Cosmos Nowotaniec (10 maja, wynik z boiska 1-3), Orzeł Przeworsk - Karpaty Krosno (11 maja, 2-2) oraz Karpaty Krosno - Sokół Kolbuszowa Dolna (14 maja, 1-1).
W dniu 21 maja natomiast spotkał się Wydział Gier Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej i po zapoznaniu się z decyzją Podokręgu Krosno musiał sprawę wyjaśnić.
- W związku z błędną decyzją, którą otrzymaliśmy trzeba było skierować sprawę do Rzecznika Ochrony Prawa Związkowego, a później do Komisji Odwoławczej. Dopiero tam udało się tę decyzję skasować i rozpatrzeć sprawę od nowa - usłyszeliśmy w Podkarpackim ZPN.
Walkowery przyznane były słusznie
- Rzecznik Ochrony Prawa Związkowego zbadał sprawę i przekazał ją do Komisji Odwoławczej do ponownego rozpatrzenia w dniu 26 maja, miał na to 7 dni. Wszystko to niestety trwa, a od strony urzędowej nie dało się tego załatwić inaczej - wyjaśniają w Podkarpackim ZPN.
- Gdyby nie błędna decyzja Krosna, bo tak to trzeba zinterpretować, to sprawa byłaby już dawno załatwiona, że to jest walkower i zostaje walkower.
Kluczowe jest to, że Komisja Dyscypliny Podokręgu Krosno decyzję o zakwalifikowaniu kartek jako kartki za faul taktyczny, a nie rażąco niesportowe zachowanie, podjął dopiero 16 maja, a mecze o które chodzi rozegrane zostały pomiędzy 10 a 14 maja.
To oznacza, że zarówno Michał Stasz, jak i Lacine Diomande, nie powinni w tych spotkaniach grać. A to znowu prowadzi nas do konkluzji, że walkowery zostaną utrzymane. Zapewne Podkarpacki ZPN wkrótce wyda w tej sprawie decyzję, a tabela 4 ligi podkarpackiej po zmianach będzie wyglądać tak: