Fot. Własne
Głogovia Głogów Małopolski szybko objęła prowadzenie, ale znów schodziła z boiska pokonana. Trzy punkty zapisała na swoim koncie Stal Łańcut, która po golach Oskara Sowy i Patryka Roga wygrała 2-1.
Na zakończenie 28. kolejki 4 ligi podkarpackiej Głogovia Głogów Małopolski podejmowała Stal Łańcut. By marzyć o pozostaniu w obecnej klasie rozgrywkowej podopieczni Tomasza Bąka musieli wygrać to spotkanie, z kolei przyjezdni chcieli wrócić na zwycięską ścieżkę.
Początek zmagań pokazał, że miejscowi podejmą rękawicę w walce o utrzymanie. W 9. minucie między obrońców wbiegł Norbert Kłoś i wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
180 sekund później mogło być 1-1. Olbrzymią szansę na wyrównanie miał Szymon Baj, lecz z kilku metrów główkował nad poprzeczką. Następnie kilkukrotnie uderzał Paweł Piatek i za każdym razem bramkarz Głogovii musiał nieco się napocić, by zachować czyste konto.
W 30. minucie bliski szczęścia był Baj, ale na posterunku był Paweł Palko i skończyło się na rzucie rożnym. Po kilku niecelnych strzałach piłkarzy obydwu zespołów, wydawało się, że na przerwę z niewielkim prowadzeniem zejdą głogowianie, ale zawodnicy Walerija Sokolenki zadali cios jeszcze przed zmianą stron...
W 45. minucie piłkę w narożniku pola karnego otrzymał Oskar Sowa i niesygnalizowanym strzałem zmusił golkipera gospodarzy do kapitulacji. W ostatniej akcji pierwszej połowy w "szesnastce" Głogovii padł jeden z graczy Stali, ale sędzia odrzucił sugestie o rzucie karnym.
Otwarcie drugiej odsłony było pełne zwrotów akcji. Najpierw Sowa przelobował bramkarza a futbolówka wylądowała na słupku. Miejscowi wyszli z kontrą i gdyby nie Cezary Szpindor mogli prowadzić.
W odpowiedzi główkował Bartosz Sulkowski i dobrze w bramce spisał się Palko. Po chwili na przebój ruszył Jakub Lorenc i jego uderzenie z ostrego kąta sparował golkiper Stali.
W 67. minucie przyjezdni zdobyli drugą bramkę. Niepilnowany Patryk Róg z kilku metrów "na raty" pokonał Pawła Palkę. Kilka chwil później ładnym popisał się Mikołaj Rosiak, po którym piłka nieznacznie minęła słupek.
W 75. minucie umiejętnościami błysnął bramkarz miejscowych. Najpierw obronił strzał Roga, by momentalnie zatrzymać dobitkę Sowy, zaś próba Piątka odbiła się od obrońcy i wyszła poza boisko.
Ostatnie minuty przyniosły przymusowe przerwy w grze ze względu na pirotechnikę i serpentyny rzucone przez kibiców na murawę stadionu przy ul. Fabrycznej. Goście nie stracili koncentracji ani na chwilę i zgarnęli komplet punktów.
1-0 Kłoś (9)
1-1 Oskar Sowa (45)
1-2 Patryk Róg (67)
Głogovia Głogów Małopolski: Palko- Skiba, Algondarov (60. Rosiak), Kryzhanivski (53. Kutryn), Lewandowski- Kapusta, Ostaszewski, Siara- Kłoś (77. Bajek), Lorenc, Kut.
Stal Łańcut: Szpindor- Baj (46. Róg), Piątek, Matofij (46. Szpytma), SItek (73. Cwynar), Płocica, Sulkowski, Więcek, Sowa (90. Kacper Cząba), Kardyś, Makowski.
Sędzia: Konrad Łukiewicz.
Żółte kartki: Jaromir Skiba (45-faul) - Paweł Piątek (5-symulowanie), Walerij Sokolenki (50-krytykowanie orzeczeń sędziowskich), Michał Sołtysiak (50-krytykowanie orzeczeń sędziowskich), Bartosz Sulkowski (85-niesportowe zachowanie).
Widzów: 150.
Komentarze (10)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.