Fot. Robert Skalski / Stal Rzeszów.
44. Derby Podkarpacia zakończyły się remisem 2-2. Po pierwszej połowie bliżej wygranej byli rzeszowianie, lecz trafienie Jakuba Šveca sprawiło, że obie ekipy podzieliły się punktami.
Na otwarcie 29. kolejki Betclic 1. Ligi Stal Rzeszów mierzyła się ze Stalą Stalowa Wola. Biało-niebiescy chcieli przerwać serię czterech porażek z rzędu, z kolei goście liczyli, że po pokonaniu Ruchu Chorzów pójdą za ciosem i zdołają wydostać się ze strefy spadkowej.
Pierwszy atak przeprowadzili gospodarze w 3. minucie. Niepilnowany Sebastian Thill uderzył z dystansu i bramkarz wybił piłkę poza boisko. Dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło do Harisa Duljevicia a ten nieznacznie się pomylił.
Po chwili ponownie, tym razem prawą nogą, spróbował Luksemburczyk, ale Miłosz Piekutowski zdołał przenieść futbolówkę nad poprzeczkę. W 9. minucie na trybunach zrobiło się siwo od pirotechniki, którą odpalili kibice obydwu zespołów.
Rzeszowianie przeważali i mogli wyjść na prowadzenie 120 sekund później. Do wrzutki z lewej strony wyskoczył Michał Synoś i tylko instynktowna interwencja golkipera „Stalówki” zapobiegła utracie gola.
W okolicach kwadransa, na połowie rywali zagościli podopieczni Marcina Płuski. Kilka dośrodkowań w pole karne nie przyniosło jednak większego pożytku, w efekcie Krzysztof Bąkowski nie był specjalnie niepokojony. Do czasu.
W 21. minucie przyjezdni przeprowadzili szybki atak, który skończył się golem. Po zagraniu z prawej strony i głowce jednego z "Zielono-czarnych" rzeszowian uratowała poprzeczka, ale dobitka Kelechukwu Ibe-Tortiego znalazła drogę do siatki.
Stalowowolanie niedługo cieszyli się przewagą. Do wyrównania doprowadził Michał Musik, który wykorzystał podanie Duljevicia po rzucie rożnym.
Riposta gości była błyskawiczna. Lewą stroną rajd przeprowadził Ibe-Torti, który w ostatniej chwili został powstrzymany przez Bąkowskiego. Na kolejny atak gospodarzy trzeba było poczekać do 35. minuty. Bardzo aktywny w tej części pojedynku Thill wyłożył piłkę Benedyktowi Piotrowskiemu, lecz ten nie trafił w światło bramki.
Tuż przed 40. minutą zakotłowało się przed bramką miejscowych. Główka Sebastiana Strózika poszybowała jednak nad poprzeczką.
Wydawało się, że drużyny zejdą do szatni przy remisie, tymczasem inne plany miał Sebastien Thill. Pomocnik dopadł do piłki tuż przed 16. metrem i precyzyjnym strzałem zmusil do kapitulacji Miłosza Piekutowskiego. Właśnie wynikiem 2-1 zakończyła się pierwsza odslona.
Po zmianie stron koronkową akcję przeprowadzili rzeszowianie. Wymiana piłek pomiędzy Patrykiem Warczakiem, Szymonem Łyczką i Piotrowskim zakończyła się strzałem tego ostatniego, który po odbiciu się od obrońcy minął bramkę. W 50. minucie pokazał się Ksawery Kukułka, ale zabrakło mu precyzji i grę wznowili goście.
Największe zagrożenie wśród "Hutników" stwarzał Ibe-Torti. Nigeryjczyk urwał się pilnującemu obrońcy i wbiegł w pole karne rywali, ale do jego zagrania nie doszedł żaden z kolegów. Po chwili Bąkowski ze sporym trudem sparował uderzenie Michała Walskiego.
Gra przeniosła się na połowę gości, strzał Duljevicia wyłapał Miłosz Piekutowski. Po chwili opiekun przyjezdnych zdecydował się na zmiany i efekt był piorunujący.
W 62. minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się świeżo wprowadzony Jakub Švec i na tablicy wyników zrobiło się 2-2.
Oba zespoły podkręciły tempo i kolejne minuty przyniosły strzały Duljevicia oraz Bartosza Bidy. Rajd prawą stroną przeprowadził Warczak, futbolówkę otrzymał Cesar Pena, ale nie trafił w światło bramki.
Apetyt na drugiego gola miał Švec. Gracz gości strzelił z kilkunastu metrów, pilka po rykoszecie trafiła w boczną siatkę.
Ostatnie 10 minut tego niezłego widowiska przebiegało pod dyktando gospodarzy. Przed niezłą szansą stanął Michał Musik, który uderzył jednak "Panu Bogu w okno". Bliski szczęścia był Thill, ale na posterunku był Miłosz Piekutowski. W 90. minucie po świetnej akcji rzeszowian, "piłkę meczową" mial na nodze Szymon Kądziołka, ale trafil wprost w golkipera gości.
W doliczonym czasie gry świetną okazję zmarnował Cesar Pena. Kolumbijczyk wygrał pojedynek biegowy z pilnującym go obrońcą, ale w sytuacji sam na sam lepszy okazał się golkiper "Stalówki". Ostatecznie derbowe starcie skończyło się podziałem punktów.
0-1 Kelechukwu Ibe-Torti (21)
1-1 Michał Musik (24)
2-1 Sebastien Thill (44)
2-2 Jakub Švec (62)
Stal Rzeszów: Krzysztof Bąkowski- Patryk Warczak, Michał Synoś (66. Kamil Kościelny), Marcin Kaczor, Ksawery Kukułka (66. Milan Simcak)- Sebastien Thill, Benedykt Piotrowski (66. Karol Łysiak), Jakub Kucharski (80. Szymon Kądziołka)- Szymon Łyczko (66. Cesar Pena), Michał Musik (69. Cesar Pena), Haris Duljević.
Stal Stalowa Wola: Miłosz Piekutowski- David Niepsuj, Jakub Banach (78. Adi Mehremić), Damian Oko, Łukasz Furtak, Patryk Zaucha (78. Jonathan Junior)- Kelechukwu Ibe-Torti (59. Jakub Švec), Thiago (59. Kamil Wojtkowski), Michał Walski, Bartosz Bida (72. Michał Mydlarz)- Sebastian Strózik.
Sędzia: Jacek Małyszek.
Żółte kartki: Marcin kaczor (46-faul)- Łukasz Furtak (29-faul), Adi Mehremić (80-faul).
Widzów: prawie 4500.
Czytaj także
2025-04-19 17:21
Wielka Sobota na plus dla JKS-u Jarosław
Komentarze (64)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.