Trzy minuty później, ponownie bardzo aktywny tego dnia Czop, oddał groźny strzał, jednak jego uderzenie minimalnie minęło bramkę gości. W kolejnych minutach większą chęć do gry wykazywali podopieczni Dariusza Liany, ale ich strzały były skutecznie blokowane przez ekipę z Wiśniowej albo niecelne.
Maksymilian Kiełb podwyższył prowadzenie Karpat Krosno
Po pół godzinie gry, futbolówka znalazła się w polu karnym, gdzie Kamil Radulj okiwał Damiana Bożka, ale jego strzał obronił Maciag. Bramkarz Wisłoka odbił piłkę na rzut rożny. Z narożnika boiska piłkę dośrodkował Radulj, a Maksymilian Kiełb najpierw trafił piłką w słupek, ale chwilę później zdołał dobić swoje uderzenie i futbolówka po raz drugi tego wieczoru wpadła do bramki gości. Ostatecznie wynikiem 2-0 zakończyła się pierwsza część środowego pojedynku.
Na początku drugiej połowy Victor Guedes popełnił błąd przy rozegraniu piłki. Goście przejęli futbolówkę, a wprowadzony po przerwie Kacper Zborowski oddał groźny strzał. Dominik Pasterczyk odbił piłkę przed siebie, a Kiełb wybił ją na rzut rożny. Dziesięć minut później ten sam zawodnik uderzył z dystansu i piłka minimalnie minęła słupek bramki Pasterczyka.
Druga połowa pod dyktando Wisłoka Wiśniowa
W drugiej połowie lepiej prezentowali się piłkarze prowadzeni przez Grzegorza Sitka. W 63. minucie Danil Borovenko znalazł się w polu karnym Karpat po tym, jak minął kilku rywali, ale jego strzał zatrzymał się na słupku.
Dwie minuty później Karol Czelny wpadł w pole karne i wydawało się, że został sfaulowany. Arbiter nie zdecydował się jednak na podyktowanie rzutu karnego, co spotkało się z ogromnymi protestami ze strony gości. W konsekwencji Sitek otrzymał żółtą kartkę.
W 70. minucie Wiktor Majewski trzykrotnie próbował pokonać Pasterczyka, ale bramkarz Karpat Krosno był górą. Goście z Wiśniowej grali zdecydowanie lepiej w drugiej połowie i zasługiwali na przynajmniej jedną bramkę.
Chwilę później gospodarze przeprowadzili jeden z nielicznych ataków. Tym razem w polu karnym upadł Arkadiusz Orzeł i również w tej sytuacji wydawało się, że arbiter powinien wskazać na "wapno". Jednak i tym razem sędzia pozostał niewzruszony.
Pasterczyk bohaterem meczu
W kolejnych minutach wciąż goście z Wiśniowej mieli przewagę w grze i oddawali groźne strzały, ale bardzo dobrze dysponowany był tego dnia stojący w bramce gospodarzy, Dominik Pasterczyk. W 90. minucie Karpaty skontrowały Wisłok i w sytuacji sam na sam znalazł się Filip Czop, który uderzył wprost w bramkarza gości.
Ostatecznie trzy punkty zostały w Krośnie. Karpaty w zaległym meczu 7. kolejki 4 ligi podkarpackiej pokonały na własnym stadionie Wisłok Wiśniowa 2-0.
1-0 Filip Czop (16)
2-0 Maksymilian Kiełb (32)
Karpaty Krosno: Pasterczyk - Gierlasiński (61. Smoleń), Kiełb, Guedes, Czop, Radulj (79. Paczkowski), Stasz, Jaślar, Souto, Białogłowicz (66. Janusz), Orzeł (76. Fundakowski)