Fot. Krzysztof Krupa
Rzeszowska Stal straciła miano niepokonanej na własnym boisku. Podopieczni Marka Zuba w strugach ulewnego deszczu ulegli liderowi z Niecieczy w stosunku 1-2.
Hitowe starcie 9. kolejki Betclic 1 Ligi rozpoczęło się od minuty ciszy poświęconej Stanisławowi Kocotowi, byłemu trenerowi Stali Rzeszów.
Pierwszy atak ze strony gospodarzy przyniósł spore zagrożenie pod bramką "Słoni". Strzał z ostrego kąta Andreji Prokicia sparował bramkarz, zaś dobijający Szymon Łyczko został zablokowany przez jednego z obrońców.
W odpowiedzi szarżował Kamil Zapolnik, którego w ostatniej chwili zatrzymała rzeszowska defensywa. W 8. minucie znów było groźnie w polu karnym Adriána Chovana. Wzdłuż bramki zagrał Łyczko, ostatecznie skończyło się na rzucie rożnym.
W 13. minucie spotkanie zostało na krótko przerwane z powodu pirotechniki odpalonej na stadionie przy ul. Hetmańskiej. Po niej składną akcję przeprowadzili podopieczni Marcina Brosza. "Główka" Morgana Fassbendera poszybowała jednak nad poprzeczką.
Niezwykle aktywny był prawoskrzydłowy miejscowych. Po jego kolejnym rajdzie przed szansą stanął Krystian Wachowiak, któremu w decydującym momencie zabrakło precyzji.
Rzeszowianie na linach po dwóch ciosach ze strony gości
NIewykorzystana okazja zemściła się w 31. minucie. Zapolnik obrócił się z piłką w "szesnastce" rzeszowian i precyzyjnym strzałem po długim słupku nie dał szans Krzysztofowi Bąkowskiemu.
Niecieczanie poszli za ciosem i na efekty nie trzeba było długo czekać. Najpierw nieznacznie pomylił Arkadiusz Kasperkiewicz uderzając obok słupka. Lepiej ustawiony celownik miał Fassbender, który wbiegł między obroną rywali i umieścił futbolówkę w siatce.
Tuż przed przerwą do bramki Termaliki trafił Prokić, lecz Łukasz Szczech dopatrzył się przekroczenia przepisów i gola nie uznał. W ostatniej akcji pierwszej połowy kapitan Bialo-niebieskich trafił w poprzeczkę, co zwiastowało spore emocje po zmianie stron.
W drugiej odsłonie rozpadało się na dobre, ale tempo zawodów nie spadało. Po rzucie rożnym bliski szczęścia był Kamil Kościelny, główkował jednak tuż nad bramką. Goście odpowiedzieli szansą Marcina Wolskiego, którego strzał nieznacznie minął słupek.
Stałe fragmenty gry w wykonaniu "Żurawi" były coraz groźniejsze. W 60. minucie rzut wolny egzekwował Sebastien Thill i słupek uratował gości przed stratą bramki.
Reprezentant Luksemburga sprawdził umiejętności Chovana 10 minut później- Słowak zdołał sparować to uderzenie.
Tomasz Bała główka-brama!
Końcowe fragmenty rywalizacji nabrały rumieńców po golu Tomasza Bały. Rosły napastnik idealnie znalazł się w polu karnym gości po rzucie rożnym i przywrócił gospodarzom nadzieję na korzystny rezultat.
Termalica niemal natychmiastowo miała okazję do zdobycia trzeciego gola. W zamieszaniu podbramkowym futbolówka szukała byłego zawodnika rzeszowian, Andrzeja Trubehę, po "bilardzie" znalazła się w rękach Bąkowskiego.
W doliczonym czasie gry niecieczanie dobrze się bronili i utrzymali przewagę do samego końca.
0-1 Kamil Zapolnik (31)
0-2 Morgan Fassbender (38)
1-2 Tomasz Bała (82)
Stal Rzeszów: Krzysztof Bąkowski- Patryk Warczak, Marcin Kaczor, Kamil Kościelny, Milan Simcak (46. Paweł Oleksy)- Karol Łysiak, Szymon Kądziołka (62. Artur Gaża), Sebastien Thill- Szymon Łyczko (70. Kacper Plichta), Andreja Prokić (60. Tomasz Bała), Krystian Wachowiak (46. Cesar Pena).
Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Adrián Chovan- Damian Hilbrycht (58. Taras Zaviiskyi), Gabriel Isik, Arkadiusz Kasperkiewicz (46. Bartosz Farbiszewski), Lukas Spendlhofer, Maciej Wolski- Andrij Dombrowśkyj (70. Jakub Nowakowski), Maciej Ambrosiewicz, Igor Strzałek (58. Pascal Mrosek)- Kamil Zapolnik, Morgan Fassbender (64. Andrzej Trubeha).
Sędzia: Łukasz Szczech
Żółte kartki: Szymon Kądziołka (18-faul), Milan Simcak (25-faul), Artur Gaża (71-niesportowe zachowanie), Kacper Plichta (85-faul) - Lukas Spendlhofer (17-niesportowe zachowanie), Adrian Chovan (90-gra na czas), Jakub Nowakowski (90+-faul)
Widzów: 4238