fot. P. Golonka/ Resovia
- Jest takie mądre przysłowie, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w trudnych momentach życiowych. Ten tydzień dla nas był bardzo trudny- rozpoczął trener Rafał Ulatowski.
- Meczem derbowym weszliśmy w taką spiralę trzech porażek z rzędu, gdzie nie graliśmy dobrego futbolu i musieliśmy zrobić coś, albo liczyć na wsparcie tych osób, które mają klub w sercu i tę drużynę. Muszę powiedzieć, kto był z nami. Przede wszystkim jeden ze współwłaścicieli przyszedł wesprzeć drużynę, co też jest bardzo cenne dla wszystkich, bo wiemy, że nie jesteśmy sami- kontynuował.
- Wokół Resovii działa klub 100, gdzie też trener mentalny miał spotkanie z drużyną i w jakiś sposób dołożył swoją cegiełkę do tego.
Rafał Ulatowski: Rozgrywaliśmy ten mecz na naszych warunkach
- Najważniejsza rzecz to to, że zespół się nie podłamał i wierzył i wierzy w to, co się robi. Rozgrywaliśmy ten mecz na naszych warunkach od pierwszej do ostatniej minuty. Sztab też odegrał tutaj bardzo ważną rolę i też moje podziękowania dla tego wszystkiego- mówił opiekun "Pasiaków".
- Kilka czynników powoduje to, że dzisiaj wracamy do Rzeszowa z trzema punktami, które dają nam tlen i pozwalają w dalszym ciągu liczyć się w walce, o to, że w przyszłym roku będziemy zespołem pierwszoligowym. Zespół się nie poddał, w dalszym ciągu wierzył w to, co robimy na treningach i dzisiaj otrzymał nagrodę- dodał Rafał Ulatowski.