fot. Resovia TV
- Mamy osiem kolejek do końca, ani się nie utrzymaliśmy, ani nie spadliśmy jeszcze dzisiaj. Bylibyśmy w komfortowej sytuacji gdybyśmy wyszli dzisiaj na plus pięć punktów nad Polonią. Przegraliśmy, w związku z tym walka do końca będzie się toczyć. Cały czas powtarzam, że Resovia utrzyma się w ostatniej kolejce- mówił po meczu z Polonią Warszawa Rafał Ulatowski.
- Wynikiem końcowym mocno utrudniliśmy sobie sytuację w tabeli. Po raz pierwszy od dłuższego czasu jesteśmy na miejscu, które oznacza spadek- rozpoczął Rafał Ulatowski.
-Zadecydował błąd, nasz stały fragment gry, nieodpowiednie zabezpieczenie i asekuracja tego. Uczulaliśmy się na ten fragment, natomiast zabrakło koncentracji i dyscypliny. Za bardzo chcieliśmy zdobyć bramkę po tym stałym fragmencie na 1-0, bo czuliśmy swój moment.
- Żałuję w pierwszej połowie sytuacji Adriana Łyszczarza. Piłka o centymetry mogła uderzyć w słupek i wpaść do bramki, natomiast wyszła na zewnątrz. To chyba była nasza najlepsza sytuacja do objęcia prowadzenia w tym meczu. Bardziej myśleliśmy o tym, żeby to zakończyć wynikiem 0-0, bo w drugiej połowie już nie stwarzaliśmy sytuacji- mówił dalej opiekun Resovii.
- Polonia wygrywa, przeskakuje nas w tabeli. Do końca osiem meczów, teraz w piątek gramy derby i to jest dla nas kluczowe spotkanie- dodał.
Rafał Ulatowski: Nikt nas nie będzie usprawiedliwiał. Teraz musimy wygrać derby
- Na pewno naszym założeniem nie było to, że przyjeżdżamy tutaj na 0-0. Skupialiśmy się na przeciwdziałaniu tym długim piłkom Polonii, bo wiedzieliśmy, że w fazie przejściowej jest bardzo groźna- mówił Rafał Ulatowski.
- W drugiej połowie rzeczywiście nie stworzyliśmy ani jednej klarownej sytuacji, żeby objąć prowadzenie. Być może ten stały fragment. Natomiast my straciliśmy bramkę po naszym stałym fragmencie. To nie Polonia zdobyła bramkę ze stałego fragmentu gry, tylko po naszym.
- Jeżeli wrzucimy sobie kamyczek do naszego ogródka, meczu na Lechii Gdańsk, gdzie bramka na 4-0 była również efektem naszego rzutu rożnego. Nie odrobiliśmy lekcji, nie naprawiliśmy tego, mimo że w poprzednich rzutach rożnych broniliśmy lepiej- kontynuował.
- Bardzo mocno mnie to boli. Nie umniejszam zwycięstwa gospodarzom, ale taki wynik 0-0 on nie byłby szczytem marzeń, bo wiedzieliśmy, że zwycięstwo da nam pięć punktów przewagi nad Polonią. Natomiast w piłce liczy się to, co wpada do siatki.
- Nikt nas nie będzie usprawiedliwiał. Trudna podróż do Rzeszowa i musimy wygrać derby. Dla nas, dla kibiców, wszyscy wiemy jak ważny jest to mecz dla całej społeczności resoviackiej- podkreślał Rafał Ulatowski.
Rafał Ulatowski: Cały czas powtarzam, że Resovia utrzyma się w ostatniej kolejce
- Nie ma Pan dzisiaj pretensji do zawodników, że tej walki na boisku trochę brakowało? Gracze Polonii szczególnie w drugiej połowie cały czas doskakiwali, łapali żółte kartki, a w Resovii poza Muratoviciem i do pewnego momentu Kelim nie widziałem żadnego zawodnika, który chciałby rozstrzygnąć to spotkanie na korzyść tej drużyny.
- Liczba żółtych kartek też o tym świadczy. Nie mam nic na usprawiedliwienie. Ma Pan rację. Liczba żółtych kartek po stronie gospodarzy jest zdecydowanie większa niż po naszej stronie.
- Gdyby miał Pan wypatrywać jakichś pozytywów przed meczem ze Stalą Rzeszów...
- Derby rządzą się swoimi prawami. Mamy osiem kolejek do końca, ani się nie utrzymaliśmy, ani nie spadliśmy jeszcze dzisiaj. Bylibyśmy w komfortowej sytuacji gdybyśmy wyszli dzisiaj na plus pięć punktów nad Polonią.
Przegraliśmy, w związku z tym walka do końca będzie się toczyć. Cały czas powtarzam, że Resovia utrzyma się w ostatniej kolejce, bo kiedyś to powiedziałem głośno i wszystko na to wskazuje. Dzisiaj nikt nie myśli, że tutaj się cudem odwróci sytuacja, sami musimy pracować.