2023-11-29 17:08:00

Kamil Witkowski: Karpaty Krosno są ranne, ale jeszcze żyjemy! Potrzeba dużych zmian

Kamil Witkowski uważa, że hejt na jego osobę jeszcze bardziej nakręca go do pracy! (fot. Konrad Kwolek)
Kamil Witkowski uważa, że hejt na jego osobę jeszcze bardziej nakręca go do pracy! (fot. Konrad Kwolek)
Karpaty Krosno po fatalnej rundzie zajmują ostatnie miejsce w tabeli 3 ligi gr. IV. Zobaczcie jak to wszystko ocenił Kamil Witkowski, którzy przejął ekipę "Biało-niebieskich" w trakcie sezonu.
 
- Czy nie żałuje Pan decyzji o podjęciu pracy w Karpatach Krosno?
 
- Nie żałuję! Traktuje to jako nowe doświadczenie trenerskie. Nie jestem wielkim szkoleniowcem z nazwiskiem i zdaję sobie z tego sprawę. Natomiast do tej pory kluby w których pracowałem osiągały sukcesy od juniorów po ekipy seniorskie.

Kamil Witkowski: W Krośnie jest ogromne zapotrzebowanie na piłkę na dobrym poziomie

Kilka zespołów było w naprawdę ciężkich sytuacjach jak Poniatowa czy KS Wiązownica w poprzednim sezonie. O dołączeniu do Karpat Krosno zdecydowała baza kibicowska, piękny stadion oraz wizualizacja tego jak wyglądałaby frekwencja na meczach przy zwycięstwach, tak jak na pierwszym meczu z Wieczystą Kraków. W Krośnie jest ogromne zapotrzebowanie na piłkę na dobrym poziomie.
 
- Po meczach kibice dawali wyraz swojego niezadowolenia czy to na stadionie czy też w komentarzach na mediach społecznościowych klubu. Jak Pan do tego podchodzi?
 
- Nie jestem przyzwyczajony do przegrywania i to w takich rozmiarach, ale każdy trener musi się z tym zmierzyć. Hejt, który się na mnie wylał po porażkach to dla mnie coś nowego. Uważam, że każdy ma prawo do swojej opinii i być może zabrzmi to dziwnie, ale bardzo mnie to kręci. Wydobywa to ze mnie jeszcze większą sportową złość i nakręca mnie do pracy.
 
- Jak Pan oceni rundę jesienną od momentu przejęcia przez Pana "sterów" w Karpatach?
 
- Oceniam bardzo słabo. Wydawało mi się, że zdobędziemy nieco więcej punktów. Miałem dużo optymizmu po meczach z Chełmianką Chełm i Avią Świdnik. Jednak nie ukrywam, że nie przeanalizowałem aż tak mocno Karpat tylko oglądałem wcześniejsze mecze.
 
- Był jakiś potencjał w tym zespole?
 
- Potencjał indywidulny był od razu widoczny, ale nie sądziłem że drużyna ma aż takie "rany". Przed moim przyjściem zespół otrzymał 35 żółtych oraz 7 czerwonych  kartek w dziewięciu meczach. Nigdy wcześniej z czymś takim się nie spotkałem. Poza tym tracili bardzo dużo goli i mało strzelali.
 
- Co się udało Panu zmienić w grze Karpat Krosno?
 
- Udało mi się poprawić pewne rzeczy jak chociażby wysoką obronę. Zanotowaliśmy sporo odbiorów piłki na połowie przeciwników. Niestety nie udało nam "zatamować" naszej bramki, ale na to wpływ miała już spora ilość czynników. Przede wszystkim odkąd zostałem trenerem Karpat to im dalej w las to co chwilę ktoś wypadał ze składu z powodu nadmiaru kartek albo przez urazy.
 
Zmieniłem też pomysł na grę. Chciałem grać bardziej ofensywnie, ale to wiązało się z tym, że bardziej się otwieraliśmy i traciliśmy bramki po 70. minucie. Prawie każdy mecz przegrywaliśmy w drugiej połowie. Nie chcę oceniać niczyjej pracy, bo nie zawsze wszystkiemu winien jest trener. Jeśli ktoś ma braki, ale chce to poprawić to zrobi to. 
 
fot. Grzegorz Bąk
 
- Gdzie były największe braki w tej ekipie?
 
- Zrobiliśmy badania i o ile zespół wytrzymałościowo wyglądał nie najgorzej o tyle brakowało kompletnie mocy i siły. To nie są moje wymysły tylko suche fakty. Być może spowodowane było to krótszym okresem przygotowawczym. Pod koniec rundy trochę to poprawiliśmy, a z tym przyszła wiara. We wcześniejszych meczach traciliśmy bramki około 70 minuty o czym już wspomniałem, a w ostatnich meczach po tej minucie zaczęliśmy atakować i dominować przeciwników.
 
Wyjątkiem było spotkanie z Wieczystą Kraków, bo to nasz najgorszy mecz z najlepszym zespołem ligi. To spotkanie przegraliśmy przed pierwszym gwizdkiem. Pomimo urazów nie można tak podchodzić do meczów. Mogę obiecać kibicom, że to się więcej nie wydarzy!
 
- Dawid Król został przez Pana odsunięty od składu, a później po tej decyzji pojawiła się fala negatywnych komentarzy. Co było powodem jego odsunięcie i jakby Pan wytłumaczył kibicom, że tak musiało się stać?
 
- Doszedłem do wniosku, że Dawid potrzebuje zmiany środowiska i innego bodźca do pracy. On ma ogromny potencjał i szkoda byłoby to zniweczyć. Liczę, że ta decyzja zmotywuje chłopaka do działania. Nie mogę patrzeć tylko na jednostki tylko na całą drużynę i klub. Nie ma dla mnie znaczenia czy to wychowanek czy nie. Każdy musi angażować się w stu procentach. Piłkarz Karpat Krosno musi zostawiać serce na boisku, być sumiennym, rozwijać się. Poza tym trzeba mieć wiarę we własne umiejętności i być częścią zespołu. Trzeba trakować zespół ponad swoje ego. Wówczas żaden zawodnik nie będzie miał ze mną żadnego problemu.

Witkowski: Dawid Król na wiosnę nie będzie grał w Karpatach

Każdy popełnia błędy i w piłce to normalna rzecz. Mi chodzi o podejście do piłki. To, że ktoś jest prawdziwym Karpaciarzem to powinien to pokazać! Szkoda, że kibice tego nie rozumieją. Przyszedłem tu nie patrząc na pieniądze tylko sukces. Karpaty Krosno obecnie to nie jest miejsce na zarabianie kasy.

- Czy ten zawodnik ma szanse jeszcze pozostać w drużynie? Zostanie sprzedany definitywnie czy może będzie wypożyczony?
 
- Życzę Dawidowi jak najlepiej, ale na pewno na wiosnę nie będzie grał w Karpatach. A co będzie dalej? Kto wie, ale wszystko zależy od niego. Najchętniej wypożyczyłbym Dawida, ale jeśli trafi się ciekawa oferta to niewyklczam sprzedaży definitywnej. Musimy myśleć też o klubie. Na pewno w rundzie wiosennej sezonu 2023/24 nie będzie w kadrze Karpat Dawida Króla. Ja nie rzucam słów na wiatr.
 
- Wystawiliście ogłoszenie o poszukiwaniu zawodników do drużyny. Jaki był odzew i czy liczy Pan, że Ci zawodnicy którzy tam się zgłoszą pozowolą myśleć o utrzymaniu?
 
- Zgadza się. Wystawiliśmy ogłoszenie i zobaczymy co się wydarzy. Gdybyśmy przez test mecz odkryli chociaż jednego zawodnika z niższej ligi to byłby to nasz ogromny sukces. Wiele klubów na świecie tak robi i nie widzę w tym nic złego. Zawodnicy mieli wysłać swoje CV i na podstawie tego zrobiliśmy wstępną selekcję, bo nie każdy został zaproszony na testy. My ludzi "z ulicy" nie zapraszamy.
 
Otrzymaliśmy około 35 zgłoszeń. Nie będziemy testować zawodników doświadczonych z nazwiskiem. Jeśli będą spełniać nasze oczekiwania to otrzymają umowę do podpisu. Chcemy tylko wiedzieć czy są w pełni zdrowi.

Kamil Witkowski: Jak nie spełniasz wymogów to musisz odejść

- Zanim zaczniecie szukać nowych graczy to kogoś trzeba pożegnać. Ilu zawodników może opuścić Karpaty Krosno w przerwie zimowej?

- Zmiany są konieczne. To normalna rzecz w piłce. Za nami fatalna runda i jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli. Wielu z obecnych zawodników po prostu 3 liga przerasta. Nie ma co się oszukiwać. To jest tak jak w normalnej pracy, gdzie jak nie spełniasz wymogów to musisz odejść. To normalna rzecz, która jest praktykowana na całym świecie. Każdego z tych zawodników bardzo szanuję, ale nie będę miał sentymentów. Nikt nikogo nie będzie głaskał. 

Kamil Witkowski: Będziemy szukać zawodników ambitnych, którzy będą chcieli pokazać się w 3 lidze 

- Może Pan zdradzić jakieś nazwiska? Czy decyzje są już podjęte czy najbliższe tygodnie o tym zdecydują?
 
- Na pewno Konrad Głód powróci do juniorów. Chociaż osobiście jestem zdania, aby wypozyczyć go do innego zespołu, jeśli jakiś czwartoligowiec chciałbym skorzystać z jego usług. Być może tak jak Dawidowi Królowi jemu też mogłoby to pomóc. Konrad jest w Karpatach już od ponad pięciu lat, a nie może przebić się do składu. W międzyczasie był na testach w Cracovii, ale temat szybko upadł. Jeżeli chce grać w piłkę to powinien mierzyć w 4 ligę. Wydaje się, że to byłaby dla niego dobra opcja. Co do pozostałych to decyzje zapadną w niedalekiej przyszłości.
 
- Gdzie będziecie szukać nowych graczy. W niższych ligach, wyższych czy poza granicami?
 
- Przede wszystkim ambitnych graczy, którzy będą chcieli pokazać się w 3 lidze. Będziemy szukać zawodników ambitnych głodnych sukcesów. Chcemy pozyskać piłkarzy, którzy mają coś do udowodnienia. Nie ważne skąd. Natomiast do tego będziemy potrzebowali większych środków finansowych. Tak jak już wcześniej wspomniałem Karpaty obecnie nie są miejscem do zarabiania pieniędzy. Nasz budżet jest mocno ograniczony jak na 3 ligę. 
 
fot. Konrad Kwolek

Kamil Witkowski: W niedalekiej przyszłości widzę Karpaty nawet w 2 lidze

- Czy liczy Pan na większą pomoc Miasta?

- Krosno jest głodne sukcesów. Jeśli władze miasta chcą wielkiej piłki to muszą się bardziej zaangażować. Na pewno ja oraz kibice bardzo tego chcemy. W niedalekiej pzyszłości widzę Karpaty nawet w 2 lidze. Jest na to wielka szansa i jest w Krośnie ogromny potencjał. Natomiast coś za coś. Musi sporo się zmienić, aby do tego doszło.

Kamil Witkowski: Karpaty są ranne, ale jeszcze żyjemy

- Co najbardziej Pana zaskoczyło na plus, a co na minus w Karpatach?

- Na pewne na plus to, że miasto żyję piłką. Jest w Krośnie duże zapotrzebowanie. Codziennie ktoś przychodzi do klubu, żeby kupić szalik lub koszulkę. Kibice są głodni sukcesów. Natomiast na minus to nie spodziewałem się, że Karpaty są aż tak bardzo "ranne". Posługując się terminologią lekarską to z tygodnia na tydzień musimy je reanimować. Na pewno jeszcze żyjemy, jeszcze nie umarliśmy. Przeżyjemy, ale potrzebujemy więcej wsparcia, więcej pozytywnej energii i transferów!
 
- Na koniec jeszcze chciałbym zapytać jak wyglądają finanse w Krośnie, bo od kilku miesięcy mówi się, że nie jest z tym najlepiej. Czy coś ostatnio się poprawiło?
 
- Nie jest kolorowo.

Kamil Witkowski: Jak nie będzie zmian to sam się podam do dymisji

- A jak nie będzie zmian?
 
- Nie mogę dalej brać pewnych rzeczy na siebie za które nie odpowiadam. Muszę to zrobić po swojemu i przede wszystkim być prawdziwym wobec siebie. Jak nie będzie efektów to sam się podam do dymisji. Obecnie za dużo czynników było na które nie miałem do końca wpływu.
 
Rozmawiał Maciej Decowski-Niemiec
 
fot. Konrad Kwolek

Czytaj także

Komentarze (29)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.