Korona Rzeszów zagrała na remis z Legionem Pilzno

fot. Robert Skalski

Trzy rzuty karne, jedna czerwona kartka. Emocji na rzeszowskim Załężu dziś nie brakowało. Korona zremisowała tam 3-3 z Legionem Pilzno.

Korona Rzeszów podłamana ostatnią porażką 0-4 z rezerwami Stali miała tym rrazem nadzieję na trzy punkty. Przeszkodzić miał w tym Legion Pilzno, który jak dotąd odnotowuje bardzo solidne wyniki w obecnym sezonie 4.ligi podkarpackiej.

Wynik w dzisiejszym pojedynku otworzył Piotr Syguła, który w 23.minucie celnie wykonał podyktowaną wcześniej "jedenastkę". Do końca pierwszej połowy nie obejrzeliśmy więcej celnych trafień. Te przyszły po wznowieniu gry, kiedy ponownie Syguła, ale tym razem z akcji, wpakował piłkę między słupki rywali. Legion znalazł się w bardzo korzystnej sytuacji, jednak wynik 2-0 często bywa złudny, i tak też okazło się tym razem.

Raz za razem zaczęli strzelać zawodnicy Korony. Najpierw rzut karny wykorzystał Sammy Y'tai, a minutkę później gola dołożył Aliaksei Shyla. Gra rozpoczęła się jakby od nowa. Syguła z ekipy Pilzna ponownie odnalazł sposób na dobranie się do siatki rywali i wysunął Legion na prowadzenie.

Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał zawodnik rzeszowian, Maksymilian Suknarowski. To nie przeszkodziło im jednak w walce o remis. Ta sztuka udała sie Y'taiowi, ponownie z rzutu karnego.

0-1 Piotr Syguła (rzut karny-23)

0-2 Piotr Syguła (50)

1-2 Sammy Y'tai (rzut karny-57)

2-2 Aliaksei Shyla (58)

2-3 Piotr Syguła (74)

3-3 Sammy Y'tai (rzut karny-82)

Legion: Maniecki, Czyjt, Nytko, Pęcak, Sztuka, Czyż, Barycza, Syguła, Mazur, Szewczyk, Tubek.