fot. Daria Misiaszek
Wisłoka Dębica z problemami, ale dotarła na mecz ligowy do Chełma i po mistrzowsku rozegrała końcowe minuty, odwracając losy spotkania na swoją korzyść.
Wisłoka Dębica jeszcze wczoraj nie miała bramkarza zdolnego do gry z powodu kontuzji Jakuba Dutki. Dopiero rano przed meczem udało się zarejestrować Filipa Kramarza z Cracovii, który od razu wskoczył do pierwszego składu na mecz 3 ligi z Chełmianką Chełm.
Co więcej, w drodze na spotkanie ligowe autokar z zawodnikami Wisłoki zepsuł się w Biłgoraju i drużyna musiała czekać na podstawienie sprawnego pojazdu. Na stadionie w Chełmie dębiczanie pojawili się dwadzieścia minut przed planowanym rozpoczęciem meczu. W związku z zaistniałą sytuacją, mecz został opóźniony o pół godziny.
Pierwsza połowa mimo znacznej przewagi Wisłoki Dębica nie przyniosła bramek. Piłkarze z Dębicy raz po raz niepokoili w bramce Sebastiana Ciołka, ale golkiper gospodarzy udanymi interwencjami zachowywał cały czas czyste konto.
W drugiej odsłonie najwięcej emocji przyniósł ostatni kwadrans meczu. Najpierw bramkę z rzutu karnego dla Chełmianki Chełm zdobył Bartłomiej Korbecki i widmo kolejnej porażki coraz szerzej zaglądało w oczy zawodnikom z Podkarpacia.
Tym razem Wisłoka Dębica potrafiła odpowiednio zareagować na boiskowe wydarzenia i kilka minut później Jakub Siedlecki doprowadził do wyrównania.
Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, w czwartej minucie doliczonego czasu gry zwycięstwo swojej drużynie zapewnił Przemysław Nalepka. To pierwsza wygrana i pierwsze punkty Wisłoki Dębica w bieżącym sezonie 3 ligi.
Chełmianka Chełm - Wisłoka Dębica 1-2 (0-0)
1-0 Bartłomiej Korbecki (79-karny)
1-1 Jakub Siedlecki (83)
1-2 Przemysław Nalepka (94)
Chełmianka Chełm: Ciołek - Perdun, Piekarski, Nowak, Stępień, Knap, Korbecki, Pendel, Bobrov, Bednara, Karbownik.
Wisłoka Dębica: Kramarz - Bednarz, Bogacz, Grasza - Smoleń (74' Rachfalik), Siedlecki, Łanucha, Iwanicki, Szczodry - Zawiślak, Siedlik (74' Nalepka).
Sędziował: Karol Wójcik (Siedlce)