Waldemar Warchoł, trener KS-u Wiązownica (fot. youtube/podkarpacielive)
KS Wiązownica pokonała KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 2-0. Zobaczcie co po tym pojedynku powiedział Waldemar Warchoł, szkoleniowiec gospodarzy.
- Cieszą te trzy punkty i gratulacje dla chłopaków! Widać było przed meczem i przez cały tydzień, wolę i że te punkty są na wyciągnięcie ręki. Dla mnie budujące jest to jak się organizowaliśmy na boisku. Do tej pory tylko mieliśmy pecha i robiliśmy głupie błędy we wcześniejszych meczach - mówi Waldemar Warchoł po zwycięstwie nad KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski.
- Chyba nade mną jest jakieś fatum jeśli chodzi o rzuty karne. W poprzednim sezonie w Polonii Przemyśl też nie trafiliśmy pięciu z rzędzów. Tu już drugiego nie strzelamy. "Kevo" na treningach pewnie wykonywał te "jedenastki". Super, że odblokował się Dima. Mam nadzieję, że to zwycięstwo będzie nas pchało dalej - mówi szkoleniowiec KS Wiązownica.
- Nigdy nie wierz trenerowi i nigdy nie mów nigdy. Musieliśmy zareagować na kontuzję Franka, bo wypadł nam na kilka miesięcy. Zresztą Daniela Cieśli był grany od początku okienka transferowego. Dzisiejszy mecz pokazał, że to był strzał w "10". Dobra gra u nas mu pomoże. Na chwilę obecną nie mamy w planach transferów. Być może jeden zawodnik, ale to jest odległy temat - powiedział Warchoł na temat niedawnych wzmocnień oraz planowanych transferów.
Waldemar Warchoł po meczu KS Wiązownica - KSZO Ostrowiec: