2022-05-08 14:49:00

Ale mecz w Gdańsku! Pięć goli i zwycięstwo Lechii z PGE FKS Stalą Mielec

fot. Robert Skalski Fotografia
fot. Robert Skalski Fotografia
Ten kto zdecydował się na oglądanie meczu PGE FKS Stali Mielec z pewnością nie ma czego żałować. Podopieczni Adama Majewskiego zagrali bardzo dobrze, ale niestety ostatecznie musieli uznać wyższość Lechii Gdańsk.
 
Mecz w Gdańsku lepiej zaczął się dla Lechii. Podopieczni Tomasza Kaczmarka szybko wypracowali sobie przewagę i stworzyli sobie więcej okazji bramkowych. Gospodarze na prowadzenie wyszli już w 11. minucie. Jakub Kałuziński wypatrzył Łukasza Zwolińskiego, a ten dopełnił formalności i zdobył gola na 1-0. Chwilę później popularny "Zwolak" mógł zdobyć bramkę numer dwa, ale uderzył niecelnie.
 
PGE FKS Stal Mielec nie wyglądała tego dnia najlepiej i miała spore problemy w defensywie. Lechia napierała, a w 29. minucie piłkę w siatce umieścił Maciej Gajos, lecz arbiter odgwizdał spalonego. Co się jednak odwlecze to nie uciecze i 120 sekund później było już 2-0, a bramkę ponownie zdobył Łukasz Zwoliński.
 
Podopieczni Adama Majewskiego nie poddawali się i w kolejnych minutach stworzyli sobie kilka niezłych okazji. Gola mógł zdobyć m.in. Grzegorz Tomasiewicz, który wykorzystał błąd Mario Malocy, ale później już nie dał rady pokonać Dusana Kuciaka, bowiem w ostatniech chwili interweniował Michał Nalepa. Stal nie zatrzymywała się i nadal atakowała.
 
Mielczanie kolejną świetną okazję mieli w 42. minucie. Uderzał Mateusz Matras, ale czujny był Kuciak. Chwilę później to Lechia zagroziła Stali, a nawet umieściła piłka w siatce, lecz tego gola nie uznał arbiter. Druga odsłona w wykonaniu przyjezdnych była już całkiem inna. Podkarpacki zespół chwilę po wznowieniu złapał kontakt, a na listę strzelców wpisał się Mateusz Żyro.
 
Bramka ta dodała skrzydeł drużynie z Mielca, która w kolejnych minutach coraz śmielej sobie poczynała na murawie. Stal nie odpuszczała i w drugiej połowie miała więcej z gry oraz stworzyła więcej sytuacji. Goście nie zatrzymywali się i w 80. minucie w końcu dopięli swego, a bramkarza Lechii pokonał Oskar Zawada.
 
Stal w kolejnych minutach próbowała jeszcze po raz trzeci pokonać Dusana Kuciaka. Mielczanie dobrze prezentowali się na murawie, choć okazje miała także Lechia. Emocji nie brakowało, jednak ostatecznie szalę na swoją korzyść przechylili gospodarze, którzy w doliczonym czasie gry zdobyli bramkę na 3-2, a Rafała Strączka pokonał Łukasz Zwoliński.
 
Zespół z Mielca próbował jeszcze odrobić straty i wyrwać punkt w Gdańsku. Zrobiło się nerwowo w końcówce, a Stal musiała kończyć mecz w osłabieniu, bowiem drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, otrzymał Arkadiusz Kasperkiewicz. Ostatecznie więcej goli już nie padło i lepsze humory po meczu miała Lechia.
 
 
1-0 Łukasz Zwoliński (11)
2-0 Łukasz Zwoliński (31)
2-1 Mateusz Żyro (49)
2-2 Oskar Zawada (80)
3-2 Łukasz Zwolińśki (90+3)
 
Lechia Gdańsk: Kuciak – Ceesay, Nalepa, Maloča, Pietrzak (82. Conrado) – Durmus (85. Clemens), Kałuziński (82. Sezonienko), Gajos, Terrazzino (68. Kubicki) – Zwoliński, Paixao (68. Diabaté)
 
PGE FKS Stal Mielec: Strączek – Čorbadžijski, Matras, Flis – Ma. Żyro, Kasperkiewicz, Domański, Getinger – Sitek (58. Kłos), Steczyk (64. Zawada), Tomasiewicz (88. Urbańczyk)
 
Żółte kartki: Maloča, Kałuziński - Getinger, Kasperkiewicz
 
Czerwona kartka: Arkadiusz Kasperkiewicz (90+12-druga żółta)
 
Sędziował: Paweł Malec (Łódź)
 

Wyniki meczów 32. kolejki:

 

Tabela PKO Ekstraklasy:

 

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 2

Rozwiąż działanie =

stw 2022-05-08 16:54:06

mielcoki-pijoki hueheheh

chłopak z Dębicy 2022-05-08 21:42:49

głowa do góry,damy radę.bez złosliwych komentarzy ze strony przeciwników STALI MIELEC.

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij