2022-05-01 17:05:16

Resovia poszła za ciosem i pokonała osłabioną Arkę Gdynia

fot. Resovia Rzeszów
fot. Resovia Rzeszów
Genialną drugą połowę rozegrała dziś Resovia Rzeszów z przyjezdną Arką Gdynia i wygrała to stracie 4-1. Goście przez większość czasu grali w dziesiątkę, co miało duże odwzorowanie na boisku. Rzeszowianie wykorzystali kłopoty rywala zaliczając ekspresowe trzy gole i dokładając w ostatniej minucie jeszcze jedno trafienie. Dzięki temu mogą cieszyć się z trzech punktów na swoim ligowym koncie. 
 
Jako pierwsza do ataku ruszyła Resovia Rzeszów. Po dograniu do Josipa Soljića, ten oddał niespodziewany, ale również niecelny strzał. Minutę później swoją okazję po przyjęciu z wrzutki z szesnastego metra miał Marek Mróz, lecz ponownie dobrze na bramce spisał się bramkarz gości, Kacper Krzepisz. Od początku gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce i to oni dyktowali tempo gry. Nerwowo zrobiło się w zespole Arki Gdynia, kiedy Gordan Bunoza obejrzał czerwony kartonik już w 11. minucie spotkania. Od tego czasu goście musieli grać w dziesiątkę. Resovia stale napierała i próbowała wykorzystać swoją grę w przewadze. 
 
 Dobrą sytuację by otworzyć wynik mieli rzeszowianie w okolicach 30. minuty meczu. Po stracie gości, gospodarze ruszyli do kontry. Wchodzący na pozycję Bartłomiej Eizenchart zamiast oddać strzał w sytuacji sam na sam, zdecydował się na odegranie do kolegi z drużyny, co skutkowało niepotrzebną stratą futbolówki. Niecelność i niedokładność drużyny z Podkarpacia zemściła się. Mimo gry w osłabieniu, gdynianie zdołali wypracować skuteczną akcję. Po dograniu w pole karne do Huberta Adamczyka, który minął rywali, ten zdecydował się na podanie do Mateusza Kuzimskiego, który zamienił doskonałą okazję na gola. Resovia szybko chciała odrobić stratę i wyjść na przerwę z twarzą, jednak ponownie ich strzały okazywały się chybione. 
 
Druga połowa rozpoczęła się od naprzemiennych okazji obu drużyn. W pewnym momencie zawodnik Arki,  Adamczyk dogrywał w pole karne, gdzie Kuzimski nie zdołał dobrze opanować piłki. Dwa rzuty rożne mieli “biało-czerwoni”, z których nic konkretnego nie wyniknęło. Wreszcie, po wielu nieudanych próbach Resovia zdołała przedrzeć się przez defensywę przeciwników. Bartosz Jaroch wpadł w pole karne rywali, gdzie minął zwodem zawodników gości i po ponownym podaniu od Soljića trafił między słupki. 1-1 i nadzieja na kolejne prężne akcje.  Tak też się stało. W 63. minucie sytuacja żwawo rozwijała się na skrzydle. Po raz kolejny głównym bohaterem był Jaroch, który centrował futbolówką w pole karne. Uderzał Mróz, a piłka po rykoszecie wpadła do bramki i wyprowadziła Resovię na prowadzenie.  
 
Te dwa szybkie gole dodały olbrzymiego wiatru w żagle rzeszowian. Od tej pory wszystkie niewykorzystane sytuacje zdawały się nie mieć większego znaczenia. Kontry wychodziły gospodarzom genialnie, czego dowodem było kolejne trafienie po akcji z prawej strony. Do piłki w tempo dobiegł Eizenchart i dopisał swoje nazwisko do listy strzelców dzisiejszego starcia. Do końca spotkania podopieczni Dawida Kroczka kontrolowali grę, a w ostatniej minucie trafienie na 4-1 zaliczył Dawid Kubowicz oddając świetny strzał przy słupku. 
 
0-1 Mateusz Kuzimski (37) 
 
1-1 Bartosz Jaroch (63) 
 
2-1 Marek Mróz (66) 
 
3-1 Bartłomiej Eizenchart (75) 
 
4-1 Dawid Kubowicz (90) 
 
 
Resovia: Pindroch – Adamski, Antonik, Eizenchart, Jaroch, Komor, Kubowicz, Mróz, Soljić, Wasiluk, Wojciechowski 
 
Arka Gdynia: Krzepisz – Adamczyk, Aleman, Bednarski, Bunoza, Czubak, Dobrotka, Kobacki, Kuzimski, Marcjanik, Stępień 

Wyniki meczów 31. kolejki:

 

Tabela Fortuna 1 ligi:

 

Czytaj także

Komentarze (41)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.