2022-05-01 17:38:00

Szaleńczy pościg Developresu! Rzeszowiankom zabrakło niewiele do szczęścia w rywalizacji z Chemikiem Police

fot. Developres Rzeszów
fot. Developres Rzeszów

Świetna postawa Jovany Brakocević-Canzian w tie-breaku przesądziła o losach rywalizacji pierwszego spotkania o mistrzostwo Polski, w którym siatkarki Chemika Police pokonały Developres Rzeszów.

Starcia pomiędzy Grupą Azoty Chemik Police a Developresem BELLA DOLINA Rzeszów są od kilku lat ozdobą Tauron Ligi. Obfitują w olbrzymi ładunek emocji i najczęściej kończą się tie-breakami, nie dziwi zatem, że kibice obydwu zespołów z niecierpliwością czekali na pierwszy finałowy pojedynek w Policach.

Dzisiejsze spotkanie rozpoczęło się od efektownej czapy Magdaleny Jurczyk na liderce policzanek, Jovanie Brakocević-Canzian. W następnej akcji w out uderzyła Bruna Honorio, po chwili ta sama zawodniczka zrehabilitowała się pewnym uderzeniem z prawego skrzydła. Rzeszowianki wyszły na dwupunktowe prowadzenie 5-3 kiedy przez blok przedarła się Jelena Blagojević.

Przewaga przyjezdnych nie utrzymała się jednak długo, po dwóch atakach Martyny Czyrniańskiej, wynik brzmiał 6-5 dla gospodyń. Przewaga podopiecznych Marka Mierzwińskiego urosła po plasie Agnieszki Kąkolewskiej. „Rysice” doprowadziły do wyrównania po zbiciu Bruny Honorio, 9-9, lecz po chwili lepsze o trzy oczka były policzanki i przy stanie 12-9 o przerwę poprosił Stephane Antiga.

Po powrocie na parkiet, obraz gry nie uległ większej zmianie, mistrzynie Polski nie pozwalały siatkarkom Developresu na zniwelowanie strat i utrzymywały kilkupunktowe prowadzenie. Spora w tym zasługa bloku chemiczanek, który przy wyniku 18-15 zatrzymał Izabellę Rapacz. Końcówka pierwszej odsłony przebiegła bez historii. Siatkarki z Polic powiększały przewagę przy każdej nadarzającej się okazji i przy wydatnym udziale Justyny Łukasik sięgnęły po wygraną do 19.

Rzeszowianki z animuszem przystąpiły do drugiej partii. Dwukrotnie udało im się zatrzymać Łukasik, dzięki czemu prowadziły 5-3. Przebudziła się liderka Developresu, Kara Bajema, która powiększyła przewagę swojego zespołu do trzech oczek, 8-5, co zmusiło do opiekuna Chemika do wzięcia czasu. Decyzja ta momentalnie się opłaciła, przy zagrywkach Czyrniańskiej, miejscowe doprowadziły do wyrównania, 9-9. W rzeszowskim zespole szwankowało przyjęcie, kolejny prezent w tym elemencie wykorzystała Iga Wasilewska kończąc przechodząc piłkę, co dało prowadzenie gospodyniom 12-11.

Po reprymendzie ze strony trenera Antigi, siatkarki Developresu zaczęły dokładnie dogrywać do Katarzyny Wenerskiej a ta uruchomiła swoje środkowe. Ataki Jurczyk oraz Anny Stencel wyprowadziły swoją drużynę na prowadzenie 15-14. Swoją obecność na boisku zaznaczyła kapitan rzeszowskiej ekipy, Blagojević, jej ataki dały przyjezdnym prowadzenie 19-15.

Policzanki momentalnie odpowiedziały za sprawą Brakocević-Canzian, która zmniejszyła straty do zaledwie jednego punktu. Po chwili do wyrównania doprowadziła Czyrniańska co sugerowało wyrównaną walkę w decydujących fragmentach tego seta. W nich więcej zimnej krwi zachowały zawodniczki z Polic. Od stanu 21-22, zdobyły cztery punkty z rzędu, języczkiem u wagi, była gra blokiem w wykonaniu podopiecznych Mierzwińskiego, wspartych świetną dyspozycją serwisową Brakocević.

Trzecia odsłona od początku przebiegała pod dyktando Developresu. Siatkarki Antigi szybko objęły kilkupunktową przewagę, (6-2 przy zagrywkach Blagojević) i kontrolowały przebieg wydarzeń boiskowych. Prowadzenie przyjezdnych zmalało do zaledwie jednego punktu, 10-11 za sprawą Łukasik oraz rozegrania Marleny Kowalewskiej, która umiejętnie dyrygowała swoimi koleżankami w ataku.

Na szczęście dla przyjezdnych, w odpowiednim momencie uruchomiły grę blokiem. Stencel zatrzymała Łukasik i prowadzenie Developresu urosło do trzech oczek. Radość siatkarek ze stolicy Podkarpacia nie trwała jednak długo. Trudne piłki skończyła Czyrniańska, po chwili w boisku przeciwniczek nie trafiła Bajema i na tablicy wyników zrobiło 17-16 dla Chemika Police.

W tym momencie pojedynek zamienił się w starcie mistrzyń Polski z Bruną. Rzeszowskiej atakującej nie zadrżała ręka w trudnych sytuacjach i dała swojemu zespołowi prowadzenie 21-20. Pomocną dłoń do Developresu wyciągnęła Łukasik, która zaatakowała w out przy stanie 22-21. Po chwili blok gospodyń ominęła Bajema i Developres miał trzy piłki setowe. Ostatecznie seta zakończył się atakiem amerykańskiej przyjmującej i rzeszowianki mogły się cieszyć ze zwycięstwa w trzeciej partii do 22.

Świetne otwarcie czwartego seta zanotowały siatkarki Chemika, które po zagrywkach Kąkolewskiej wyszły na prowadzenie 4-0. Przy stanie 8-5 kontuzji doznała Kowalewska, która niefortunnie upadła przy walce na siatce. Pomimo braku swojej podstawowej rozgrywającej, siatkarki z Polic utrzymywały kilkupunktową przewagę, po ataku Brakovecić zrobiło się 12-8.

Sygnał do odrabiania strat dała Developresowi nieoceniona kapitan zespołu, która najpierw przebiła się przez blok policzanek, a po chwili zablokowała Igę Wasilewską, dzięki czemu na tablicy wyników zrobiło się 12-12. Następnie świetnie w ataku zaprezentowała się Dominika Witkowska i to rzeszowianki objęły prowadzenie. Środkowa Developresu upolowała w przyjęciu Bojanę Milenković i przewaga jej zespołu wynosiła już trzy punkty.

Rozegrała się w ataku Bajema, która wykorzystała blok rywalek i przy stanie 20-16 na przerwę zaprosił swoje zawodniczki trener Mierzwiński. Przełożyło się to na częściowe odrobienie strat przy zagrywkach Kąkolewskiej. Po chwili ważną kontrę skończyła Łukasik i przewaga Developresu zmalała już tylko do jednego oczka.

Widząc nerwy w swoim zespole, czas wykorzystał opiekun przyjezdnych. Piłkę setową dał rzeszowiankom atak Stencel, po chwili przez rzeszowski blok nie przebiła się Łukasik i stało się jasne, że wszystko rozstrzygnie piąty set. Decydująca partia miała dosyć niecodzienny przebieg. Atak blok-out w wykonaniu Łukasik, dal Chemikowi prowadzenie 5-3.

Rzeszowianki utknęły w jednym ustawieniu a ich zmorą okazały się zagrywki serbskiej atakującej w barwach Chemika, która doprowadziła do zmiany stron przy wyniku 8-3. Brakocević zeszła z linii serwisowej dopiero po zdobyciu 10. punktu przez swój zespół i wydawało się, że wynik ostatniej odsłony został rozstrzygnięty.

Przyjezdnym  udało się odrobić część strat przy serwisach Blagojević, 10-6, ale nie zdążyły doprowadzić do wyrównania. Pomimo ofiarnej gry w obronie, siatkarki Developresu musiały przełknąć gorycz porażki do 12. Seta i cały pojedynek zakończyła minimalnie niecelna zagrywka Bajemy.

Statuetka MVP trafiła do Jovany Brakocević-Canzian.

Grupa Azoty Chemik Police - Developres BELLA DOLINA Rzeszów 3-2 (25-19, 25-22, 22-25, 22-25, 15-12) 

Grupa Azoty Chemik Police: Marlena Kowalewska, Iga Wasilewska, Martyna Łukasik, Jovana Brakocević-Canzian, Agnieszka Kąkolewska, Martyna Czyrniańska, Maria Stenzel (L) oraz Katarzyna Połeć, Naiane De Almeida Rios, Bojana Milenković, Marta Pol

Developres BELLA DOLINA Rzeszów: Anna Stencel, Jelena Blagojević, Bruna Honorio Marques, Magdalena Jurczyk, Kara Bajema, Katarzyna Wenerska, Aleksandra Szczygłowska (L) oraz Julia Bińczycka, Izabella Rapacz, Ann Kalandadze, Dominika Witowska

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij