Dzięki świetnej postawie w ataku Macieja Muzaja, Asseco Resovia Rzeszów wywiozła pełną pulę z Lublina.
W spotkaniu 22. kolejki PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów udała się w podróż na wschód, gdzie mierzyła się z LUK Lublin. Dla rzeszowian było to „starcie o sześć punktów” w kontekście walki o miejsce w play-offach, z kolei gospodarze chcieli przerwać passę trzech porażek z rzędu.
Pierwsze piłki inauguracyjnej partii należały do lublinian. Bartosz Filipiak zatrzymał pojedynczym blokiem Nicolasa Szerszenia, dzięki czemu jego drużyna objęła prowadzenie 5-3. W odpowiedzi rzeszowianie zablokowali Jakuba Wachnika dzięki czemu błyskawicznie doprowadzili do wyrównania. Podopieczni Marcelo Mendeza poszli za ciosem i kiedy kontrę wykorzystał Klemen Cebulj, wyszli na skromne prowadzenie 8-7.
Inicjatywa przeszła w ręce miejscowych, kiedy na zagrywce pojawił się Wojciech Włodarczyk. Przyjmujący LUK najpierw zaserwował asa, a po chwili zza
Następne piłki również należały do siatkarzy gości a konkretnie wspomnianego Muzaja, dzięki czemu ich przewaga urosła do pięciu punktów, 19-14. Drugą przerwę wykorzystał szkoleniowiec miejscowych Dariusz Daszkiewicz, lecz nie wpłynęło to znacząco na przebieg wydarzeń boiskowych. Efektowną akcją popisał się duet Fabian Drzyzga- Jakub Kochanowski, dzięki czemu przewaga Resovii wynosiła już 7 punktów i stało się jasne, że pierwsza odsłona padnie ich łupem.
Gospodarzom udało się odrobić część strat przy zagrywkach Wachnika (21-17), lecz to było wszystko, na co było ich stać. Seta zakończyły efektowne bloki Cebulja na Szymonie Romaciu, goście triumfowali do 18. Od dwupunktowego prowadzenia rzeszowian rozpoczęła się druga partia. Spora w tym zasługa Kochanowskiego, który najpierw skutecznie zaatakował a po chwili jego zagrywka na tyle utrudniła przyjęcie gospodarzom, że ci nie byli w stanie wyprowadzić skutecznego ataku.
Lublinianie szybko odrobili straty, kiedy skutecznie z drugiej linii zaatakował Włodarczyk. W następnych akcja trwała walka punkt za punkt i obie drużyny nie żałowały sobie zarówno w bloku jak i w ataku. W szeregach miejscowych wyróżniał się Filipiak, z kolei w barwach gości punktowali niemal wszyscy zawodnicy.
Podopiecznym Dariusza Daszkiewicza objęli dwupunktowe prowadzenie kiedy udało im się zablokować Szerszenia, 16-14. Niewielka przewaga gospodarzy nie utrzymała się długo- przechodzącą piłkę wykorzystał Jan Kozamernik i na tablicy wyników było 18-18. Po czasie na żądanie trenera Daszkiewicza punktową zagrywką popisał się Muzaj, lecz kilka chwil później, ponownie na dwupunktowe prowadzenie wyszli miejscowi. Wszystko za sprawą błędów rzeszowian, którzy w tym secie trzykrotnie dotknęli siatki w bloku.
Na szczęście dla przyjezdnych, punktowa zagrywka Cebulja doprowadziła do wyrównania po
Trzeci set miał początkowo wyrównany przebieg. W barwach gospodarzy skutecznie atakował Wachnik, dzięki czemu utrzymywała się niewielka przewaga gospodarzy, 6-5. W sukurs przyjmującemu lublinian przyszedł Włodarczyk. Jego skuteczne zbicia dały miejscowym dwupunktowe prowadzenie, które po chwili asem serwisowym podwyższył Konrad Stajer, 9-6. Przy stanie 10-6 o czas poprosił opiekun gości, chcąc wybić w ten sposób z rytmu rozpędzonych przeciwników.
Okazało się to przysłowiowym strzałem w dziesiątkę - przewaga gospodarzy została zniwelowana w dwóch ustawieniach, dzięki atakom Sama Deroo i Cebulja na tablicy wyników było 11-11. Miejscowi nie zamierzali jednak łatwo składać broni i podjęli rękawicę rzuconą przez rzeszowian, przez co dłuższy moment żadna z ekip nie była w stanie wysforować się na więcej niż jeden punkt przewagi. Dobra gra w obronie oraz skuteczne kontrataki sprawiły, że lublinianie odskoczyli na trzy oczka, 21-18 i licznie zgromadzeni kibice w HSW Globus szykowali się na czwartą odsłonę.
Goście nie zamierzali się jednak poddawać bez walki. Najpierw zmniejszyli straty do jednego punktu 21-
Czwarta odsłona także miała wyrównany przebieg, początkowo na niewielkim prowadzeniu znajdowała się Asseco Resovia. Skuteczny atak Cebulja dał gościom dwa punkty przewagi, 6-4. Za sprawą zagrywek słoweńskiego przyjmującego, dystans pomiędzy oboma zespołami się powiększył i przy stanie 12-8 trener Daszkiewicz poprosił o przerwę. Nie wpłynęło to znacząco na dyspozycję przyjmującego gości, który zszedł pola serwisowego dopiero przy stanie 15-9.
Pomimo wysiłków ze strony miejscowych, nie byli oni w stanie dogonić rzeszowian, którzy wraz upływem czasu powiększali przewagę. Dwie punktowe zagrywki Deroo dały im prowadzenie 20-12, co sprawiło, że z ambitnie grających lublinian zeszło powietrze. Mecz zakończył blok Cebulja na środkowym lublinian, goście pozwolili przeciwnikom na zdobycie 15 oczek w ostatniej partii.
MVP spotkania został wybrany Maciej Muzaj.
LUK Lublin - Asseco Resovia Rzeszów 1-3 (18-25, 23-25, 26-24, 15-25)
LUK Lublin: Grzegorz Pająk, Wojciech Włodarczyk, Jan Nowakowski, Bartosz Filipiak, Jakub Wachnik, Konrad Stajer, Dustin Watten oraz Szymon Grygorowicz, Mateusz Jóźwik, Szymon Romać, Igor Gniecki,