2021-11-03 09:42:15

ORLEN Upstream SRS Przemyśl minimalnie słabszy od Stali Gorzów

Spotkanie pomiędzy Budnex Stalą Gorzów, a ORLEN Upstream SRS Przemyśl zapowiadało się na jedno z najciekawszych rozgrywanych w ramach 7 kolejki Ligi Centralnej. Stal Gorzów triumfowała bowiem w ubiegłym sezonie w rozgrywkach I ligi gr. B, natomiast przemyscy Gladiatorzy wygrali grupę D, a następnie zajęli II miejsce podczas Turnieju Mistrzów.

W Lidze Centralnej na razie obu drużynom nie wiedzie się tak dobrze jak rok temu, ale już przed pierwszym gwizdkiem pewne było, że kibice oglądający ten mecz będą świadkami emocjonującego widowiska. Przemyski zespół, na mecz w województwie lubuskim wyruszył już w piątkowe południe. Prawie 800 kilometrowa podróż, to najdłuższa "wycieczka" dla Gladiatorów w tym sezonie.

Niestety, po raz kolejny Trener Korobczak nie miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Kontuzje i choroby spowodowały, że do Gorzowa Wlkp. w ogóle nie pojechali: filar obrony Daniel Dutka a także bardzo dobrze radzący sobie na skrzydle Kacper Kielar. Dodatkowo z ostrą infekcją oka borykał się Tomasz Mochocki, a Paweł Stołowski i Tomek Kulka dopiero co, zakończyli leczenie antybiotykami.

Wynik spotkania, otworzył w 3 min. bramką z rzutu karnego Aleksander Kryszeń. Dwie minuty później ten sam zawodnik ponownie stanął na linii 7 m. ale tym razem to Paweł Sar był górą. Do stanu 1-1 doprowadził dopiero w 9 min. Tomasz Mochocki, ale już po kolejnych 60 sekundach i dwóch kontrach zakończonych przez Tomasza Kulkę było 1-3.

Przemyski zespół w I połowie meczu bardzo dobrze spisywał się w defensywie. W ciągu pierwszych 30 minut, gospodarze tylko 8 razy zdołali pokonać bramkarzy ORLEN Upstream SRS Przemyśl z czego aż 5 razy uczynili to z rzutów karnych. Dobra gra w obronie, połączona z bardzo efektywnymi, ostatnimi minutami I połowy w ataku spowodowały, że na przerwę Gladiatorzy schodzili z przewagą 4 bramek (8-12) i realnymi szansami na komplet punktów.

Nie wiemy jaki przebieg miała 10 minutowa przerwa w gorzowskiej szatni, ale na II połowę wyszedł zupełnie odmieniony zespół. To, co przez pierwszą część meczu było domeną gości, nagle stało się atutem zawodników Stali Gorzów. Znakomita obrona, gra z kontry i wspaniałe parady bramkarskie zmieniły obraz meczu. W ciągu dziewięciu minut, gospodarze zaaplikowali drużynie z Przemyśla sześć bramek tracąc tylko jedną i wyszli na prowadzenie 14-13. Co prawda szybkie dwie bramki Mochockiego i Kulki doprowadziły w 41 minucie do wyniku 14-15, ale jak się potem okazało, było to ostatnie prowadzenie Gladiatorów w tym meczu.

Kolejne kilkanaście minut to jedno-dwubramkowa przewaga gospodarzy. W 57 min. po dwóch golach zdobytych przez Pawła Stołowskiego, na tablicy świetlnej pojawił się wynik 21-21 i ostatnie kilkadziesiąt sekund meczu, zapowiadało się ekscytująco. Tak też było.

Sędziowie tego spotkania w samej jego końcówce, dyktowali dla gospodarzy rzuty karne, praktycznie za wszystkie faule przemyskich zawodników, niezależnie od tego gdzie zostały one popełnione. Wywoływało to frustrację wśród gości a nawet zdziwienie związkowego Delegata na ten mecz. Niestety, decyzje sędziowskie były ostateczne a z linii 7 metra nie mylił się Dawid Pietrzkiewicz. Szansę na doprowadzenie do remisu w ostatniej minucie miał jeszcze Tomasz Mochocki, ale jego rzut z ponad 30 metrów minął bramkę a kolejny podyktowany rzut karny przypieczętował zwycięstwo Stali Gorzów.

- Minimalna porażka w odległym Gorzowie absolutnie nie przynosi ujmy naszym zawodnikom, gdyż wyraźnym faworytem tego meczu byli gospodarze. Szkoda jednak straconych punktów, gdy była realna szansa na ich zdobycie. Ciężko wygrać mecz z mocnym rywalem na wyjeździe, gdy nie wykorzystuje się 8 sytuacji sam na sam - podsumował Robert Skawiński, prezes zarządu SRS Przemyśl.

Przed naszymi zawodnikami teraz weekend bez ligi. W przyszłym tygodniu, rozegrają w Kielcach mecz w ramach rozgrywek o Puchar Polski a kolejne emocje związane z Ligą Centralną to „mała Święta Wojna” - czyli mecz z MKS Padwa Zamość, który rozegrany zostanie w dniu 14.11 (niedziela).

Budnex Stal Gorzów - ORLEN Upstream SRS Przemyśl 23-21 (8-12)

ORLEN Upstream SRS Przemyśl: P. Sar, G. Barnaś, A. Iwasieczko – P. Stołowski 5, T. Mochocki 5, T. Kulka 4, D. Krytski 2, M. Kroczek 2, P. Walczyk 2, K. Guzdek 1, K. Starzecki, K. Kroczek, M. Kipp, K. Błażkowski, M. Kubisztal, Sz. Światłowski
 
Trener: P. Korobczak
Karne: 2/2
Żółte kartki: D. Krytski
Kary: 8 min (K. Starzecki, P. Stołowski, M. Kroczek, D. Krytski)

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 2

Rozwiąż działanie =

rodzina gliniaków z jarosławia 2021-11-03 21:00:52

tak samo słabi jak ci pilkarze z okręgówki

TylkoZKS 2021-11-04 17:19:38

Na Orlenia tylko SR.AM! Obajtek won! Kupił nieruchomości za kilkadziesiąt milionów, a ty Polaku tankuj za ponad 6 złotych. Gdyby baryłka ropy kosztowała teraz tyle, co za PO, to z Obajtkiem u steru już byśmy płacili grubo ponad 7 złotych!

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij