2020-07-19 15:03:42

Apklan Resovia pokonała Widzew Łódź i nadal jest w grze o baraże! Goście kończyli w osłabieniu

Podobne tematy 2 liga Resovia Widzew Łódź
fot. resoviacy.pl
fot. resoviacy.pl
Podopieczni Szymona Grabowskiego liczyli na przełamanie, jednak rywal nie należał do najłatwiejszych. Rzeszowianie stanęli na wysokości zadania i ograli pretendenta do bezpośredniego awansu.
 
Zarówno Apklan Resovia jak i Widzew Łódź miały dziś o co grać, bowiem zarówno jedni i drudzy mają swoje aspiracje. Podopieczni Marcina Kaczmarka walczą o bezpośredni awans, natomiast Pasiaki biją się o możliwość wywalczenia go w barażach. Od pierwszych minut na murawie sporo się działo.
 
Dużo częściej jednak na połowie rywala przebywali łodzianie, którzy próbowali znaleźć sposób na pokonanie Marcela Zapytowskiego. Najpierw uderzał Łukasz Kosakiewicz, a po chwili zrewanżowali się miejscowi. Niecelnie strzelali Daniel Świderski oraz Hubert Antkowiak. Chwilę później, okazje miał Grzegorz Płatek, jednak posłał piłkę wysoko nad bramką Wojciecha Pawłowskiego.
 
Zespół z Łodzi kreował sobie więcej klarownych sytuacji, ale jednak to rzeszowianie lepiej prezentowali się na murawie. Ekipa Szymona Grabowskiego, w końcówce pierwszej odsłony mocniej przycisnęła, ale ostatecznie nic z tego nie wyniknęło. Tuż przed przerwą zrobiło się groźnie w szesnastce miejscowych. Tam Henrik Ojama zagrał do Marcina Robaka, który zdecydował się na strzał, ale wybronił go golkiper Pasiaków.
 
Po zmianie stron, Widzew zaczął przeważać, ale jego ataki kończyły się na oddaniu strzałów, których fakt odnotowywano tylko w statystykach. Te albo mijały bramkę lub leciały wysoko nad nią. Goście nie zatrzymywali się i cały czas szturmowali bramkę Marcela Zapytowskiego. Z przodu cały czas grasował były gracz Śląska Wrocław, który jednak nie mógł znaleźć sposobu na wychowanka Wisły Płock.
 
Rzeszowianie także mieli swoje okazje i jedna z nich mogła zakończyć się bramką. Serhij Krykun ruszył z piłką, minął obrońców, a następnie wypatrzył Daniela Świderskiego, lecz Grzegorz Kawałko odgwizdał spalonego. Apklan Resovia złapała wiatr w żagle i coraz częściej gościła na połowie Widzewa.
 
Pasiaki atakowały i w końcu dopięły swego. Były gracz czerwono-biało-czerwonych wypatrzył Maksymiliana Hebela, który bez namysłu posłał piłkę do siatki łodzian. Przy Wyspiańskiego 22 nastała wielka radość. Goście czym prędzej ruszyli na środek, by jak najszybciej ruszyć na bramkę Apklan Resovii.
 
Gospodarze nie zamierzali się zatrzymywać i po strzelelniu gola szukali możliwości zdobycia kolejnego. Marcin Kaczamarek w tym samym czasie posyłał na murawę kolejnych zmienników, którzy mieli dać powiew świeżości. Przy piłce częściej utrzymywali się jednak rzeszowianie.
 
Po chwili Daniel Świderski dostał świetne podanie i był na dobrej drodze by zdobyć gola. Interweniować próbował Wojciech Pawłowski, ale źle obliczył tor lotu piłki i dotknął piłkę ręką poza pole karnym. Arbiter nie miał wątpliwości i wyrzucił go z boiska, a jego miejsce w bramce zajął Hubert Wołąkiewicz.
 
Gospodarze mieli teraz więcej miejsca, ale to Widzew częściej utrzymywał się przy piłce, chcąc uratować przynajmniej punkt. Łatwo nie było, bowiem Apklan Resovia skutecznie odpierała ataki oraz sama próbowała jeszcze coś zdziałać pod bramką rywala. Łodzianie nie poddawali się i w samej końcówce mogli wyrównać, ale piłka strzale z rzutu wolnego, poszybowała nad bramką.
 
1-0 Maksymilian Heber (64)
 
Apklan Resovia: Zapytowski – Domoń, Persak, Antkowiak (70. Twardowski), Krykun (90. Feret), Adamski, Hebel (88. Radulj), Płatek (90. Kantor), Geniec, Zalepa, Świderski
 
Widzew Łódź: Pawłowski – Rudol, Ojamaa (71. Mandiangu), Radwański, Robak, Gutowski, Poczobut (65. Wolsztyński), Kosakiewicz, Tanżyna (46. Wołąkiewicz), Możdżen, Kordas
 
Żółte kartki: Radulj, Zapytowski - Kosakiewicz, Poczobut, Wolański, Mandiangu
 
Czerwona kartka: Wojciech Pawłowski (77-zagranie piłki ręką poza polem karnym)
 
Sędziował: Grzegorz Kawałko (Białystok)

Wyniki meczów 33. kolejki:

 

Tabela 2 ligi:

 

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij