2020-06-10 16:06:19

Wracamy do gry o punkty w Primera Division!

fot. pixabay
fot. pixabay
Już w najbliższy piątek, 12. czerwca o godzinie 22.00, odbędzie się mecz 28. kolejki Primera Division, w którym zmierzą się ze sobą  zespoły Valencii CF i Levante. Będą to Derby del Turia (Derby Walencji).
 
Niestety tym razem spotkanie na Estadio de Mestalla odbędzie się bez udziału publiczności. Wszystko w obawie przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Na szczęście transmisje meczy możemy śledzić w telewizji, a zakłady sportowe przyjmują bukmacherzy online.

Problemy w obronie staną na drodze Valencii do Ligi Mistrzów?

W ostatnim spotkaniu Valencii w Primera Division przed lockdownem, które odbyło się 6. marca w Vitorii (rywalem było Deportivo Alaves), padł remis 1:1, a autorem kapitalnej bramki dla Valencii był kapitan drużyny „Nietoperzy” – Dani Parejo, który przymierzył bezpośrednio z rzutu wolnego. Mecz był rozgrywany przy pustych trybunach, co wtedy było jeszcze ewenementem. Spotkanie z Deportivo Alaves nie stało na najwyższym poziomie. Akcje nie były prowadzone w zawrotnym tempie, a bramki padały po stałych fragmentach gry.
 
Dla Basków wyrównał Edgar Mendez po straconej głową piłce przez Victora Laguardię. Ostatni mecz Valencii przed przerwą spowodowaną pandemią, to potyczka z Atalantą (także przy pustych trybunach) w Lidze Mistrzów. Do tego spotkania Valencia musiała przystąpić z dziesiątkowaną przez kontuzje i wykluczenia obroną, co wydatnie przyczyniło się do wyniku końcowego (Ekipa „Los Ches” przegrała to spotkanie 3:4). Jako dwaj środkowi obrońcy zagrali Mouctar Diakhaby i Francis Coquelin (który jest nominalnie defensywnym pomocnikiem). Diakhaby nie potrafił udźwignąć wagi tego spotkania i sprokurował dwa rzuty karne (jeszcze w pierwszej połowie).
 
Zarząd Nietoperzy już postanowił, że priorytetem nadchodzącego okienka transferowego będzie wzmocnienie formacji obronnej (szczególnie znalezienie nowego partnera dla Gabriela Paulisty w samym sercu defensywy). Albowiem Eliaquim Mangala nie przekonał swoją grą Alberta Celadesa i dostał od szkoleniowca zielone światło na szukanie sobie nowego pracodawcy.

W ekipie z Bergamo brylował Josip Ilicić, który został pierwszym w historii graczem, który strzelił cztery gole w meczu Ligi Mistrzów na wyjeździe (Simone Inzaghi, Lionel Messi, Mario Gomez i Robert Lewandowski dokonali tego wyczynu na swoich stadionach). Mimo porażki w tym meczu ekipa „Nietoperzy” pozostawiła po sobie dobre wrażenie. Prowadziła w tym starciu 3:2 i dążyła do strzelenia kolejnych bramek, które dałyby im korzystny rezultat w  rewanżu. Narażała się wtedy na kontry zespołu z Lombardii. Dwie z nich, jak się później okazało, były zabójcze. W ekipie Los Ches wyróżnić trzeba przede wszystkim, za mecz z Atalantą, Ferrana Torresa i Daniego Parejo. Gian Piero Gasperini – szkoleniowiec Atalanty - wyjawił ostatnio, że najprawdopodobniej był w momencie potyczki rewanżowej nosicielem wirusa COVID-19, ponieważ miał gorączkę i utracił smak.

Obecnie Nietoperze tracą w tabeli Primera Division do czwartej pozycji cztery oczka i chcąc awansować do kolejnej edycji Ligi Mistrzów piątkowe spotkanie powinni starać się bezwzględnie wygrać. Tym bardziej, że na Mestalla w Primera Division nie przegrali jeszcze w tym sezonie, a Levante nie może wygrać w delegacjach od 14. grudnia.

Czy Levante uda się wreszcie ustabilizować formę i zaskoczyć rywala zza miedzy?

W ogóle ekipa Levante w obecnym sezonie to drużyna-zagadka, rywal nieobliczalny - z jednej strony potrafią u siebie pokonać Real Madryt (1:0), by w następnej kolejce ulec gładko Eibarowi na wyjeździe (0:3). Ostatnie spotkanie z Granadą, w Primera Division, Levante zremisowało 1:1, a 11. bramkę w obecnych rozgrywkach zanotował na swoim koncie napastnik Levante - Roger Marti. Mecz był bardzo wyrównany i żadna ekipa nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.
 
Levante ma obecnie przewagę ośmiu punktów nad strefą spadkową i nie może być do końca pewne utrzymania. O tym jak niewygodnym rywalem dla Levante są Nietoperze może posłużyć fakt, że od pięciu bezpośrednich starć nie mogą z nimi wygrać. Czy w piątkowy wieczór Levante będzie w stanie przerwać trend porażek na wyjazdach w Primera Division i postawić się mocnej na Mestalla Valencii?

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij