- Stan Bartosza Madeji się poprawia. Na razie organizm wygrywa - poinformowała nas dziś osoba blisko związana z Karpatami Krosno.
29-letni Bartosz Madeja trafił do szpitala przed kilkoma dniami w bardzo ciężkim stanie. - Przebywa w szpitalu na intensywnej terapii. Jego stan jest bardzo ciężko - usłyszeliśmy w piątek.
Powodem takiej sytuacji było zakażenie, które wdarło się do rany powstałej najprawdopodobniej w ostatnim ligowym spotkaniu Karpat z Orłem Przeworsk.
Z informacji, które dotarły do nas dzisiaj wynika, że stan Bartosza Madeji się poprawia. Nadal jest ciężki, ale poprawił się. - Na razie organizm wygrywa, nerki zaczęły pracować - poinformowała nas osoba blisko związana z klubem.
- Poprawa jest bardzo duża. Organizm wygrywa walkę z bakteriami. Nie wiadomo jednak, co z nogą, bo jest w złym stanie. Lekarze jednak dobrali odpowiednie antybiotyki i wierzymy, że będzie dobrze.
Solidarność z piłkarzem wyrażają zawodnicy, działacze i kibice z klubów całego Podkarpacia. Na naszym fanpage'u na Facebooku wpisali się m.in. Dariusz Kantor (Wisłoka Dębica), Krzysztof Pietluch (Wólczanka) czy trener Michał Szymczak. Wszyscy wierzą, że Bartek wróci do zdrowia.
O modlitwę za zawodnika apelują także Karpaty Krosno za pośrednictwem oficjalnego serwisu internetowego. Bartek Madeja w krośnieńskim klubie występuje od roku i jest jednym z wyróżniających się piłkarzy.
W walce z chorobą za zawodnika kciuki trzymają także jego byłe kluby - Resovia i Siarka Tarnobrzeg. Wczoraj w szpitalu w Rzeszowie odwiedzili go Michał Złotek, Tomasz Ciećko i Barłomiej Makowski.
- Bartek prosił, aby podziękować Wam za wszelkiego rodzaju wyrazy sympatii i wsparcia. Trzymamy kcuki za Bartosa i czekamy na jego powrót do zdrowia - czytamy na fanpage'u Siarki Tarnobrzeg.
My również trzymamy kciuki za Bartka Madeję i życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Miejmy nadzieję, że wróci do zdrowia, później do pełni sił, a w przyszłym roku zobaczymy go na boisku!