2025-09-28 18:51:07

Grzegorz Opaliński: Zawsze będę miał sentyment do tego klubu

fot. własne
fot. własne
- Zawsze będę miał sentyment do tego klubu. Cieszę się, że Izolator gra tak dobrze w tym sezonie. No i oczywiście wierzę najbardziej w moją drużynę, w Stal Łańcut i chcę, żebyśmy my grali jak najlepiej i zdobywali jak najwięcej punktów. Ale nie ukrywam, że też kibicuję Izolatorowi i życzę im wszystkiego najlepszego - mówił trener Grzegorz Opaliński po meczu z Izolatorem Boguchwała. 
 
- Stal Łańcut zremisowała na wyjeździe z Izolatorem Boguchwała. Trenerze, czy to wynik sprawiedliwy?
 
- Uważam, że mecz był bardzo zacięty. Obydwie drużyny dążyły do zwycięstwa. Nie ukrywam, że na pewno lepiej operował piłką dzisiaj izolator. Stworzył kilka sytuacji, w których nasz bramkarz wykazał się umiejętnościami. Nie zapominajmy o tym, że my też mieliśmy swoje sytuacje. Brakowało nam dzisiaj przysłowiowego szczęścia piłkarskiego. Niemniej jednak, pomimo tego, że bramki nie wpadły, kibice zobaczyli interesujący mecz drużyn, które są w czołówce tabeli.
 
Można powiedzieć, że ten remis z dwóch rannych, żaden zabity, każdy jest w miarę zadowolony. Wiadomo, że każdy chciał wygrać. Natomiast taki remis, którego nikogo nie krzywdzi. Jestem przekonany o tym, że graliśmy dzisiaj z najlepszą drużyną z dotychczasowych, z którymi mierzyliśmy się w tym sezonie.
 
Izolator naprawdę jest bardzo dobrą, wymagającą drużyną, która przede wszystkim wie, czego chce. Uważam, że grają naprawdę nowocześnie, nowoczesną piłkę nożną. Podchodziliśmy do tego meczu z szacunkiem do przeciwnika. Niemniej jednak, my też jesteśmy w niezłej dyspozycji. Mamy swój pomysł na grę. Dzisiaj kilka sytuacji, szczególnie w pierwszej połowie, mieliśmy takich dobrych, z których byliśmy zadowoleni. Nie ukrywam, że zarówno obrońca Izolatora, jak i bramkarz naprawdę pokazali się z dobrej strony i nie strzeliliśmy bramki.
 

Grzegorz Opaliński: Zawsze będę miał sentyment do tego klubu

- Trenerze to właśnie tutaj zaczęła się historia trenerska. Czy gdy przyjeżdża Pan tu na mecz, zawsze towarzyszy temu sentyment i odżywają wspomnienia tego wszystkiego?
 
- Tak, oczywiście. Ja jestem stąd, z Boguchwały, jestem rodowitym boguchwalaninem. Przychodziłem od dziecka tutaj z tatą na ten stadion. Tutaj też prowadziłem kilka lat Izolator.
 
Mieliśmy też jakieś swoje sukcesy, dlatego zawsze sentyment do tego klubu będę miał. Cieszę się, że też Izolator gra tak dobrze w tym sezonie. No i oczywiście wierzę najbardziej w moją drużynę, w Stal Łańcut i chcę, żebyśmy my grali jak najlepiej i zdobywali jak najwięcej punktów. Ale nie ukrywam, że też kibicuję Izolatorowi i życzę im wszystkiego najlepszego.
 
- A jak tutaj stosunki z działaczami klubu? Czy witają tutaj trenera po latach?
 
-  Bardzo dobrze. Dzisiaj wiele serdeczności mi okazywali tutaj moi znajomi. Ogólnie cieszę się, że dzisiaj było w pewnym sensie też święto, bo dużo osób przyszło na ten mecz, dużo osób się interesowało tym meczem.
 
Wydaje mi się, że mimo wszystko, że nie wpadły bramki, obie drużyny stworzyły ciekawy mecz. Też można było kilkakrotnie słyszeć oklaski z trybun, także uważam, że raczej poniekąd kibice mogą być dzisiaj zadowoleni.

Grzegorz Opaliński: Apetyt rośnie w miarę jedzenia

-  A jakie cele tak naprawdę Stali Łańcut? Bo już tutaj na początku miała być spokojna stabilizacja, ale coraz głośniej się słyszy, że w Łańcucie jest chęć awansu.
 
- Tak jak w przysłowiu apetyt rośnie w miarę jedzenia. Uważam, że gramy ciekawą piłkę, zdobywamy punkty, więc naturalne jest to, że też my jako drużyna nakręcamy się z każdym meczem. Ale dla nas najważniejszy jest najbliższy mecz w Pucharze Polski z Rzemieślnikiem Strażów.
 
Potem przyjeżdża do nas w sobotę Legion Pilzno, który jest naprawdę też uważam, że rewelacją tej rundy. Dużo punktów już zdobył i pokonał wczoraj Karpaty Krosno, dlatego też kolejny mecz. Także nie myślimy, co to będzie w przyszłym roku, tylko skupiamy się na najbliższych meczach.
 
- Będzie to spotkanie ze starym, dawnym znajomym Tomkiem Płonką w Strażowie. 
 
- Tak, oczywiście. Ciekawy mecz na pewno. Ostatnio Rzemieślnik Strażów pokonał w Pucharze Błażowiankę. Także na pewno będzie to bardzo wymagający przeciwnik dla nas.

Rozmawiał Maciej Decowski-Niemiec

Czytaj także

Komentarze (1)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.