Fot. Robert Skalski / Stal Rzeszów.
Stal Rzeszów ograła Stal Mielec 3-2 w 11. kolejce Betlic 1. Ligi. Rzeszowianie wyszli na minimalne prowadzenie w pierwszej odsłonie i utrzymali je do ostatniego gwizdka sędziego.
Zarówno Biało-Niebiescy jak i podopieczni Ivana Djurdjevicia przystąpili do derbowej potyczki z myślą o powiększeniu dorobku punktowego. Gospodarze chcieli wrócić do czołowej szóstki, która dawała baraże o Ekstraklasę, z kolei mielczanie chcieli odskoczyć od strefy spadkowej.
Otwarcie meczu przebiegało z lekkim wskazaniem na rzeszowian, którzy kilkukrotnie gościli w polu karnym rywali, ale bez większego efektu. Z kolei pierwszy strzał oddali goście, kilkanaście metrów z futbolówką przebiegł Paweł Kruszelnicki, lecz uderzył nad poprzeczką.
Miejscowi odpowiedzieli w 9. minucie, po dośrodkowaniu z głębi pola, główkował Jonathan Júnior, ale bramkarz nie miał problemów z interwencją. Cicho był za to na trybunach- mieleccy kibice nie zostali wpuszczeni na stadion, stąd fani "Żurawi" nie prowadzili dopingu.
Niezłą szansę po szybkim rozegraniu miał Szymon Kądziołka, jego próba trafiła wprost do rąk Michała Matysa. W 13. minucie zapachniało golem dla miejscowych- Szymon Łyczko znalazł się sam na sam z golkiperem rywali, lecz posłał piłkę nad poprzeczką.
Kilka chwil później pokazał się Sebastien Thill. Luksemburczyk przymierzył z rzutu wolnego i tylko dobra interwencja Matysa uratowała dwukrotnych mistrzów Polski.
W 20. minucie na prowadzenie mogli wyjść przyjezdni. Kamil Odolak stanął oko w oko z bramkarzem i trafił w słupek. Następnie na trybunach z wolna zaczęli pojawiać się kibice Stali Mielec i atmosfera przy Hetmańskiej nieco się ożywiła.
Po pół godzinie rywalizacji w polu karnym padł Kądziołka i gdy arbiter wskazał na 11. metr wydawało się, że gracze Marka Zuba będą mieć rzut karny. W sukurs głównemu sędziemu przyszedł liniowy, który pokazał spalonego i grę wznowili goście.
W 40 minucie przyjezdni przeprowadzili jeden z nielicznych ataków. Uderzenie głową Dawida Mazurka nie miało jednak prawa zaskoczyć rzeszowskiego bramkarza. 120 sekund później spory jęk zawody rozszedł się wśród fanów miejscowych. Patryk Warczak zagrał wzdłuż bramki, lecz nie żaden z jego kolegów nie doszedł do piłki.
Gol do szatni Jonathana Júniora
Rzeszowianie wyraźnie przyspieszyli i ich wysiłki zostały nagrodzone w 43. minucie. Brazylijski napastnik otrzymał piłkę w polu karnym rywali i strzałem bez namysłu zmusił do kapitulacji Matysa.
Miejscowi mogli podwyższyć prowadzenie w doliczonym czasie, ale tuż obok słupka uderzył Warczak.
Ostatnie fragmenty pierwszej odsłony wreszcie toczyły się przy dopingu kibiców obu drużyn, co zwiastowało spore emocje po przerwie.
Gra została wznowiona i celny strzał oddał Maciej Domański, ale na posterunku był Kozioł. Kolejne uderzenie takze padło ze strony gości. Jost Pisek kropnął tyleż mocno, co niecelnie. Mielczanie przeważali, tymczasem drugiego gola zdobyli miejscowi.
Kuriozalna bramka Szymona Łyczki
W wydawałoby się niegroźnej sytuacji Michał Matys chciał zagrać do obrońcy tymczasem kopnął wprost w skrzydłowego Stali Rzeszów i piłka wtoczyła się do bramki gości.
Biało-Niebiescy poszli za ciosem i 180 sekund później byli bliscy trzeciej bramki. Dośrodkowanie Krystiana Wachowiaka minęlo jednak kilku jego kolegów i rywale mogli odetchnąć.
Błąd za błąd
W 69. minucie Stal Mielec zdobyła kontaktowego gola. Marek Kozioł "wypluł" piłkę po uderzeniu jednego z przeciwników, dobiegł do niej Mario Losada i z bliska dopełnił formalności.
Riposta rzeszowian przyszła w 77. minucie. Środkiem przedarł się Szymon Kądziołka, ale jego strzał złapał bramkarz gości. Minutę później zrehabilitował się rzeszowski golkiper, parując próbę z dystansu.
Próbował także Łysiak, posłał jednak futbolówkę nad poprzeczką. Przyjezdni odgryźli sie za sprawą Piska, na miejscu był Marek Kozioł.
Obie drużyny zdobyły po golu w końcówce
Ostatnie minuty przyniosły przewagę gości, ale "kropkę nad i" postawili gospodarze. Sebastien Thill wypatrzył Kacpra Masiaka, a ten choć naciskany przez rywala wpakował piłkę do siatki.
Przyjezdni zdołali zmniejszyć rozmiary porażki w doliczonym czasie gry. Obrona zupełnie odpuściła Macieja Domańskiego, który nie zmarnował takiego prezentu. Na więcej mielczan nie było jednak stać i trzy punkty zostały w stolicy Podkarpacia!
1-0 Jonathan Júnior (44)
2-0 Szymon Łyczko (61)
2-1 Mario Losada (69)
3-1 Kacper Masiak (89)
3-2 Maciej Domański (90+)
Stal Rzeszów: Marek Kozioł - Patryk Warczak, Michał Synoś, Władisław Krasovskiy, Ksawery Kukułka - Karol Łysiak, Szymon Kądziołka, Sebastien Thill - Szymon Łyczko (81. Kacper Masiak), Jonathan Júnior (85. Oliwier Sławiński), Filip Wolski (59. Krystian Wachowiak).
Stal Mielec: Michał Matys - Marvin Senger (84. Alejandro Diez), Israel Puerto (67. Fryderyk Gerbowski), Piotr Wlazło - Dawid Mazurek (84. Kacper Sommerfeld), Maciej Domański, Jost Pisek, Bartosz Szeliga, Paweł Kruszelnicki - Kamil Odolak (60. Kacper Sadłocha), Mario Losada.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski
Żółte kartki: Jonathan Júnior (84-faul) - Israel Puerto (45+-faul)
Widzów: 5247 (640 kibiców z Mielca).
Betclic 1. Liga - 11. kolejka:
Tabela Betclic 1. Ligi: