Resovia bez punktów z Sandecją Nowy Sącz (fot. P. Golonka/ Resovia)
Klątwa Stadionu Miejskiego? Resovia kolejny raz nie wygrała przed własną publicznością. Rzeszowianie polegli w starciu z Sandecją Nowy Sącz 0-2.
W pierwszych dziesięciu minutach żadna ze stron nie potrafiła zyskać większej przeweagi. Po stronie Resovii celnie przymierzył Mateusz Geniec, jednak nie sprawił golkiperowi rywali większych problemów. Goście postraszyli dwukrotnie po stałych fragmentach gry kiedy uderzał Piszczek, lecz strzały minęły bramkę.
W 11. minucie po wgraniu Kornela Rębisza futbolowkę przed siebie wypluł bramkarz, później próbował dobijać Gracjan Jaroch, jednak został zablokowany.
W kolejnych minutach żadna ze stron nie potrafiła odważniej zaatakować, co przekładało się na piłkarskie szachy.
Im dalej w las tym coraz więcej do zaoferowania mieli piłkarze z Nowego Sącz i po trzydziestu minutach gry otworzyli wynik spotkania. Krystian Szymocha niepewnie zagrał do przodu, Maciej Kowalski-Haberek nie ruszył do piłki, po czym futbolówkę przejął Kacper Talar, dograł do Daniela Pietraszkiewicza, który dołożył nogę i pokonał Jakuba Tetyka.
Jeszcze przed przerwą Resovia miała szansę na wyrównanie. Gospodarze ruszyli z kontrą, Dominik Banach usiłował dograć do Jana Silnego, jednak jakość tego zagrania pozostawiła wiele do życzenia i po pierwszej części goście utrzymali jednobramkową zaliczkę.
Pięć miunut po zmianie stron z okolicy 30 metrów przymierzył Radosław Bąk i futbolówka po rękawicach bramkarza zatrzymała się na poprzeczce.
Chwilę później z ostrego kąta główkował Adrian Małachowski i golkiper instynktownie interweniował na linii. Po chwilii rzeszowianie znów odebrali futbolówkę na połowie rywali i tym razem Gracjan Jaroch po strzale głową ostempolował poprzeczkę.
Cały czas naciskali rzeszowianie w posszukiwaniu wyrównującej bramki. W 61. minucie po dograniu Radosława Bąka, uderzał Dominik Banach i futbolówka o centymetry minęła bramkę.
Trzy minuty później ten sam zawodnik znów probówał zaskoczyć bramkarza strzałem zza pola karnego, ale tym razem piłka przeleciała nad poprzeczką.
Minutę później doskonałą okazję zmarnował Jan Silny, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem fatalnie przestrzelił.
Kolejne ataki podopiecznych Piotra Kołca na nic się zdały, kiedy w 68. minucie to Sandecja podwyższyła na 2-0. Po kontrataku zagranie w okolicach 11. metra otrzymał Rafał Wolsztyński i precyzyjnym uderzeniem po ziemi pokonał Jakuba Tetyka.
Chwilę później Sandecja była blisko kolejnej bramki, lecz dwukrotnie nie dał się pokonać Jakub Tetyk.
W końcowych minutach na murawie nie działo się zawiele, goście konsekwentnie bronili dostępu do własnej bramki i wynik już nie uległ zmianie.
0-1 Daniel Pietraszkiewicz (30)
0-2 Rafał Wolsztyński (68)
Resovia: 1. Jakub Tetyk - 22. Kornel Rębisz (75, 77. Patryk Romanowski), 23. Mateusz Geniec, 4. Krystian Szymocha, 66. Maciej Kowalski-Haberek, 17. Dawid Hanc - 80. Dominik Banach (75, 9. Dawid Bałdyga), 5. Radosław Bąk (85, 10. Mateusz Czyżycki), 6. Adrian Małachowski (85, 26. Jakub Jordán Jokel), 25. Gracjan Jaroch (72, 8. Dawid Pieniążek) - 69. Jan Silný.
Sandecja: 71. Mateusz Jeleń - 11. Kacper Talar, 47. Wojciech Błyszko, 24. Kamil Słaby, 74. Przemysław Skałecki, 77. Leon Ziętek - 29. Adam Brenkus (46, 7. Rafał Wolsztyński), 19. Tomasz Kołbon, 33. Bartłomiej Kasprzak (84, 3. Wiktor Pleśnierowicz), 10. Daniel Pietraszkiewicz (84, 98. Kamil Ogorzały) - 25. Filip Piszczek (66, 16. Karol Smajdor).
żółte kartki: Kowalski-Haberek, Szymocha - Brenkus, Rafał Wolsztyński, Kołbon, Kasprzak, Talar, Skałecki.
Czytaj także
2025-09-21 22:17
Bez bramek ŁKS-u Łódź z Wieczystą Kraków
Komentarze (38)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.