Fot. własne.
Cztery bramki zobaczyli kibice w Tyczynie, gdzie miejscowy Strug zmierzył się z Włókniarzem Rakszawa. Wprawdzie gospodarze wyszli na prowadzenie, to kolejne trzy trafienia zanotowali przyjezdni, którzy mogli cieszyć się z wygranej 3-1.
Przy utworze "Wataha" Męskiego Grania na murawie stadionu przy ul. Cichej pojawiły się jedenastki gospodarzy i ekipy z Rakszawy. Miejscowi chcieli pójść za ciosem po efektownej wygranej z KS-em Stobierna (7-1) zaś celem gości było zmazanie plamy po nieudanej inauguracji z Jednością Niechobrz zakończonej porażką 1-3.
Początek rywalizacji należał do podopiecznych Mateusza Ostrowskiego, ale z wyczuciem bronił golkiper Włókniarza. Przyjezdni odpowiedzieli w 6. minucie, ale strzał Patryka Sobusia trafił w boczną siatkę.
Kilka chwil później na prowadzenie wyszli tyczynianie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego na gola zamienił Patryk Mendoń, który główkował tuż przy słupku.
Włókniarz miał okazję do wyrównania w 18. minucie. W pole karne wpadł Szymon Szpytma, który uderzył z ostrego kąta, ale golkiper Strugu nie dał się zaskoczyć. Poprawka skrzydłowego z Rakszawy trafiła prosto w ręce Kamila Kowala.
Przerwa na uzupełnienie płynów lepiej podziałała na gości, którzy w 31. minucie odrobili straty. Eryk Sarzyński otrzymał prostopadłe podanie pomiędzy dwóch obrońców i nie zmarnował sytuacji sam na sam.
Gospodarze odgryźli się w 35. minucie. Uderzenie z dystansu Dmytro Petryka poszybowało jednak nad poprzeczką. Kilka chwil później ciężkie chwile przeżywała defensywa miejscowych. Najpierw próbę Dawida Kani z najwyższym trudem sparował bramkarz, który następnie wybił na poprzeczkę poprawkę Sarzyńskiego.
Gra szybko przeniosła się pod pole karne gości, gdzie piłka dotarła do Mateusza Wojtanowskiego. Gracz Strugu posłał ją jednak obok bramki. Napastnik miał jeszcze jedną szansę tuż przed przerwą, oddał celny strzał, który padł jednak łupem Piotra Gnatka i do przerwy było 1-1.
Wprawdzie w 52. minucie piłka po raz drugi znalazła się w bramce gości to sędzia gola nie uznał z powodu spalonego. 120 sekund później kolejny raz miejscowych uratowała poprzeczka- tym razem po strzale z rzutu wolnego.
W 66. minucie drużyna Grzegorza Barana zdobyła drugiego gola. Po kolejnym uderzeniu w górne obramowanie bramki, na listę strzelców wpisał się Dawid Kania, dobijając piłkę z kilku metrów.
4 minuty później na wysokości zadania stanął Kowal, który powstrzymał Szpytmę. Bramkarz gospodarzy był jednak bezradny i to skrzydłowy Włókniarza podwyższył prowadzenie.
Ostatnie minuty mogły przynieść gościom czwarte trafienie, choć także i Strug miał okazję, gdy tuż obok bramki uderzył Petryk. Ostatecznie Włókniarz Rakszawa zainkasował komplet punktów, zwyciężając 3-1.
1-0 Patryk Mendoń (10)
1-1 Eryk Sarzyński (31)
1-2 Dawid Kania (65)
1-3 Szymon Szpytma (73)
Strug Tyczyn: Kamil Kowal - Bartosz Góra, Dmytro Petryk, Patryk Mendoń, Maciej Śmierciak - Jakub Ślączka (46. Karol Cholewa), Jakub Witkowski - Sebastian Korbecki, Karol Nieckarz, Wojciech Lisowicz (71. Mateusz Zieliński) - Mateusz Wojtanowski.
Włókniarz Rakszawa: Piotr Gnatek - Arkadiusz Wielgosz, Arkadiusz Staszczak, Wolodymyr Khomik, Makymilian Ecker - Mateusz Lorenc (65. Xavier Wanat), Kamil Pilecki - Patryk Sobuś (90. Łukasz Stopyra), Eryk Sarzyński (83. Kamil Jękot), Szymon Szpytma (89. Arkadiusz Szylar) - Dawid Kania.
Sędzia: Kacper Pańko.
Żółte kartki: Patryk Mendoń (37-faul), Jakub Witkowski (54-faul), Karol Cholewa (61-faul) - Xavier Wanat (69-faul).
Widzów: 500.
Czytaj także
2025-08-15 18:55
Okazałe zwycięstwo JKS-u Jarosław
Komentarze (2)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.