fot. Piotr Małek
Siatkarki Developresu Rzeszów walczyły dzielnie, ale ostatecznie przegrały u siebie 1-3 z Imoco Conegliano w meczu 3. kolejki Ligi Mistrzyń.
Od autowego ataku Sabriny Machado rozpoczęło się spotkanie trzeciej kolejki Ligi Mistrzyń pomiędzy zespołami Developresu Rzeszów i Imoco Conegliano. Następnie zapunktowała rozgrywająca przyjezdnej drużyny, Joanna Wołosz.
Siatkarki Conegliano od początku dały więc mocny sygnał, że do Rzeszowa przyjechały po pełną pulę.
Rzeszowianki zdołały szybko wrócić do gry i po dwóch kolejnych skutecznych atakach Sabriny Machado wyszły na prowadzenie 3-2. Szybko je jednak straciły, pozwalając uciec rywalkom na 6-4.
Pierwszy set wyraźnie toczył się fazami - chwilę lepiej grał Developres, by za moment skuteczną grą blok-atak popisywały się siatkarki Conegliano.
Wypuszczona przewaga
Podopieczne trenera Michala Maska prowadziły 16-11 i 19-16, by w końcówce stracić przewagę i pozwolić doścignąć się na 21-21. Duża w tym zasługa skutecznie grającej w tej części spotkania Mariny Lubian.
Conegliano objęło prowadzenie 23-22, a dalsza gra - toczyła się punkt za punkt. Niestety, grę na przewagi lepiej wytrzymały zawodniczki włoskiej drużyny i wygrały pierwszego seta 30-28, po skutecznym ataku Gabi.
Przewaga Imoco
W drugiej partii od początku przewagę miał zespół z Włoch. Siatkarki Developresu nie potrafiły skutecznie przewidzieć rozegrania Joanny Wołosz, przez co w rzeszowskim zespole szwankował blok. To przełożyło się na wysoką skuteczność siatkarek Conegliano, które konsekwentnie, od początku seta budowały swoją przewagę.
Regularnie punktowały w tym secie Sarah Fahr oraz Isabelle Haak. Gdy "swoje" zaczęła w połowie seta dokładać także Ting Zhu, gospodynie dzisiejszego spotkania zdawały się nie mieć pomysłu na skuteczny powrót do wyrównanej gry. Ostatecznie drugiego seta wynikiem 25-20 wygrało Imoco.
Powrót do gry
Trzeci set to dużo lepsza, a przede wszystkim skuteczniejsza gra siatkarek z Rzeszowa. Od samego początku skutecznie grała Sabrina Machado, a "swoje" dołożyła także później Agnieszka Korneluk.
Dzięki temu rzeszowianki od stanu 9-9 zaczęły zyskiwać przewagę, którą udokumentowały wynikiem 15-11.
Niestety, siatkarki Developresu znów zbudowaną przewagę utraciły. Do wyniku 21-21 doprowadziły między innymi skuteczne w tej fazie seta Isabelle Hak oraz Marina Lubian.
Po ataku drugiej z nich, Imoco wyszło nawet na prowadzenie 22-21, ale od tego momentu sprawy w swoje ręce wzięła Marrit Jasper, która najpierw skutecznie skończyła atak, by następnie zdobyć punkt bezpośrednio z zagrywki.
Trzeciego seta zakończyła Monika Fedusio, skutecznym atakiem na 25-23.
"Włoski walec"
Początek czwartego seta to bardzo wyrównana gra z obu stron.
Punkt za punkt siatkarki grały w zasadzie do wyniku 11-10 dla Developresu. Kapitalny fragment gry "złapały" wtedy Isabelle Haak, która skończyła trzy kolejne ataki, a w dwóch następnych akcjach skuteczna była Sarah Fahr. Tym samym przyjezdne uciekły rzeszowiankom na cztery "oczka".
Na nic zdał się skuteczny atak Sabriny Machado na 12-15. Kolejne dwie piłki skończyłą bowiem Isabelle Haak, która chwilę później dołożyła jeszcze dwa asy serwisowe. Przy popełnianych przez gospodynie przy okazji błędach własnych w ataku - w mgnieniu oka zrobiło się 21-12.
"Podnieść" siatkarki z Rzeszowa próbowała jeszcze skutecznymi atakami Elizabeth Vicet, lecz na niewiele się to zdało. Ostatecznie Imoco wygrało czwartą partię 25-15 i cały mecz 3-1.
Developres Rzeszów - Imoco Conegliano 1:3 (28:30; 20:25; 25:23; 15:15)
Developres Rzeszów: Centka, Wenerska, Fedusio, Korneluk, Machado, Jasper - Szczygłowska oraz Fedorek, Bruna, Vicet
Imoco Conegliano: Wołosz, Łukasik, Fahr, Haak, Zhu, De Gennaro oraz Gabi, Seki
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.