Prawdziwą huśtawkę nastrojów przeżyli kibice oglądający zakończony remisem 2-2 mecz Karpaty Krosno - Stal Kraśnik, w którym gole padały w doliczonym czasie gry.
Spotkanie znakomicie rozpoczęli gospodarze, którzy po 30 sekundach prowadzili już 1-0.
Krzysztofa Mazura, golkipera gości, zaskoczył
Dawid Kuliga.

Rewelacyjnie spisujący się wiosną Stalowcy odrobili straty na 6 minut przed końcem regulaminowego czasu gry po golu Jarosława Szpikuły.
Kiedy w doliczonym czasie gry goście wyszli na prowadzenie go bramce Damiana Pietronia wydawało się, że komplet punktów trafi do Kraśnika. Wtedy błąd Mazura wykorzystał Marek Czopko doprowadzając do remisu.
KARPATY KROSNO - STAL KRAŚNIK 2-2 (1-0)
Bramki: Kuliga (1), Czopko (90+4) - Szpikula (84), Pietroń (90+1)
Karpaty: Kowalik - Kapuściński, Chmielowski, Czopko, Włodarski - Jarząb (67. Telesz), Zajdel, Fydrych, Kuliga, Korzeniowski (85. Woźniak) - Buczek.
Stal: Mazur - Leziak, Pietroń, Matysiak, Stadnicki (60. Tchórz) - Szewc, Wojtaszek (62. Szpikula), Pacek, Melnychuk - Drozd, Ryczek (90. Caio Monteiro).
Sędziował: Mateusz Złotnicki z Lublina. Żółte kartki: Korzeniowski, Chmielowski, Czopko - Melnychuk, Ryczek. Widzów: 400.
źródło: własne / karpatykrosno.net