2024-01-10 21:23:16

PGE Rysice Rzeszów przegrały z Allianz MTV Stuttgart

Rzeszowskie
Rzeszowskie

Kto nie wygrywa do zera, ten przegrywa 2-3. O starej siatkarskiej prawdzie boleśnie przekonały się siatkarki PGE Rysic, które po dwóch rozegranych setach miały w swoich rękach awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzyń. Niestety w rzeszowskiej maszynie zabrakło paliwa i kolejne partie trafiły na konto MTV Allianz Stuttgart. Tym samym wszystko rozstrzygnie się za tydzień, kiedy to rzeszowianki będą musiały zdobyć jeden punkt przeciwko Imoco Volley Conegliano.

Do arcyważnego spotkania doszło w 5. kolejce grupy D Ligi Mistrzyń, gdzie PGE Rysice Rzeszów mierzyły się na wyjeździe z Allianzem MTV Stuttgart. Był to pojedynek o drugie miejsce, które premiowało awansem do kolejnej rundy rozgrywek. Po trwającej pięć setów rywalizacji w stolicy Podkarpacia, oczekiwano równie zaciętego rewanżu.  

Rzeszowianki zbudowały przewagę w połowie pierwszej odsłony 

Pierwszego piłki tego starcia padły łupem rzeszowianek, które wykorzystały słabsze przyjęcie rywalek. Po chwili Rysice popełniły błąd przełożenia i na tablicy wyników widniał remis. Na prowadzenie 11-9 wyprowadziła gospodynie Maria Segura Palleres, ale cztery kolejne punkty zdobyły przyjezdne, i o czas poprosił Konstantin Bitter. Po powrocie na parkiet wicemistrzynie Polski dalej powiększały przewagę, w czym prym wiodła Weronika Centka i gdy zrobiło się 16-12 opiekun Niemek wykorzystał drugą przerwę. Gra miejscowych zaskoczyła i tym to Stephane Antiga musiał reagować, gdy rywalki zbliżyły się na jedno oczko, 16-15. Goście wypracowali sobie pięciopunktową przewagę 22-17 gdy najpierw Magdalena Jurczyk zablokowała swoją vis-a-vis a następnie do spółki z Gabrielą Orvosovą zatrzymała atak na lewym skrzydle. Co prawda przeciwniczki za sprawą Krystal Rivers odrobiły część strat, ale na więcej nie było je stać. Ostatnie słowo należało do Jurczyk, która uderzeniem ze środka ustaliła wynik inauguracyjnej odsłony na 25-21.

Rysice mądrze rozegrały drugą partię  

Początek drugiej partii należał do drużyny ze Stuttgartu, która po dobrej grze w kontrataku wysunęła się na prowadzenie 6-2. Mistrzynie Niemiec dopadł lekki kryzys, co wykorzystały Rysice, doprowadzając do rezultatu 7-8. Na środku siatki uaktywniła się Eline Timmerman, stanowiąc zaporę nie do przejścia w bloku i MTV odbudowało przewagę, 13-9. W tym momencie trener Antiga nie miał już ani jednego czasu. Niemniej rzeszowianki skorzystały z jego uwag i dzięki czujnej postawie na siatce, zdobyły 7 punktów z rzędu i wynik brzmiał 16-13 na ich korzyść. Był to przełomowy moment w tej części zawodów. Punktową zagrywką popisała się Amanda Coneo i było już 20-16. W końcówce przypomniała o sobie Ann Kalandadze, co dało jej drużynie triumf do 20. 

Siatkarki ze Stuttgartu rządziły i dzieliły w trzecim secie 

W trzecim secie lepsze otwarcie zaliczyły siatkarki ze Stuttgartu. Po ataku z lewego skrzydła Segury było 9-6 i Niemki pilnowały, by utrzymać ten dystans. Ich sytuacja zrobiła się jeszcze lepsza, gdy zawodniczka z Półwyspu Iberyjskiego posłała asa na 14-10. Rysice nie mogły znaleźć właściwego rytmu, co znalazło swoje odbicie na tablicy wyników, kontrę wykorzystała Jolien Knollema i oba zespoły dzieliło 5 oczek, 16-11. Opiekun gości próbował zmian w ustawieniu, na parkiecie pojawiły Anna Obiała wraz z Gabrielą Makarowską-Kulej i z czasem zaczęło to przynosić efekty. Sprytne zagranie Coneo sprawiło, że zrobiło się 17-20. Jak się po chwili okazał, był to tylko „łabędzi śpiew” ze strony rzeszowskiej. Działa odpaliła Rivers, do tego przyjezdne pogubiły się w kilku akcjach i ostatecznie seta na swoje konto mogły zapisać gospodynie, wygrywając do 19. 

Teatr jednej aktorki w czwartej odsłonie  

Atakująca ze Stuttgart była pierwszoplanową postacią na wejściu w czwartą odsłonę. To dzięki jej skutecznej grze na prawym skrzydle, miejscowe prowadziły 10-6. Jakby tego było mało, gdzieś zaginęła pewność siebie rzeszowskiej ofensywy. Kalandadze nadziała się na blok rywalek i było już 15-10. Przyjezdne miały problemy nawet z piłkami przechodzącymi. Rzeszowianki zostały pognębione przy zagrywkach Britt Bongaerts, która opuściła pole serwisowe przy stanie 20-13. W końcówce znów dała o sobie znać Rivers, która do spółki z Segurą poprowadziła swój zespół do efektownego zwycięstwa 25-14. 

Tie-break do jednej bramki 

 

Ostatnia partia przebiegała w całości pod dyktando Allianz MTV. Napędzone gospodynie nie wstrzymywały ręki w ataku, dzięki czemu objęły prowadzenie 5-1. Przy zmianie stron wynik brzmiał 8-3 i tylko jakieś nadzwyczajne zrządzenie losu mogło odebrać zwycięstwo miejscowym. Nic takiego jednak się nie wydarzyło. Niemki, niesione dopingiem swoich kibiców triumfowały 15-9 i tym samym przedłużyły swoje nadzieje na promocję do kolejnej rundy.

Allianz MTV Stuttgart - PGE Rysice Rzeszów 3-2 (21-25, 20-25, 25-19, 25-14, 15-9)

Allianz MTV Stuttgart: Britt Bongaerts, Jolien Knollema, Monique Strube, Krystal Rivers, Maria Segura Palleres, Eline Timmerman, Roosa Koskelo (L) oraz Ivana Vanjak, Kayla Haneline, Jovana Mirosavljević. 

PGE Rysice Rzeszów: Katarzyna Wenerska, Ann Kalandadze, Gabriela Orvosova, Amanda Coneo, Anna Obiała, Weronika Centka, Aleksandra Szczygłowska (L) oraz Gabriela Makarowska-Kulej, Anna Obiała, Julia De Paula, Weronika Szlagowska, Magda Kubas (L). 

Radosław Dudek 

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij