2022-04-24 22:59:00

Thriller w Łodzi! Developres Bella Dolina Rzeszów w finale Tauron Ligi!

Developres Bella Dolina Rzeszów awansował do finału Tauron Ligi! (fot. Developres Rzeszów)
Developres Bella Dolina Rzeszów awansował do finału Tauron Ligi! (fot. Developres Rzeszów)

Kara Bajema show w starciu z ŁKS Commercon Łódź. Fantastyczna postawa Amerykanki dała rzeszowiankom zwycięstwo na trudnym terenie w Łodzi i tym samym zagrają o mistrzostwo Polski.

Drugi półfinał Tauron Ligi pomiędzy ŁKS Commercecon Łódź a Developresem BELLA DOLINA Rzeszów był dla gospodyń szansą na przedłużenie rywalizacji, z kolei rzeszowianki chciały postawić decydujący krok ku rywalizacji o medal z najcenniejszego kruszcu.

Dzisiejszy pojedynek rozpoczął się licznymi wymianami, akcje z rzadka kończyły się w pierwszym uderzeniu. W szeregach miejscowych brylowała w ataku Valentina Diouf, z kolei w zespole Stephane’a Antigi swoje w ataku robiły Jelena Blagojević oraz Kara Bajema, 7-7. Następnie zafukcjonował rzeszowski blok, który zatrzymał atakującą ŁKSu, do tego gospodynie popełniły błąd w bloku i przy stanie 10-7 dla Developresu, o pierwszą przerwę poprosił trener Michał Cichy.

Tymczasem Rysice kontynuowały dobrą grę i kiedy za linią 9. metra pojawiła się Magdalena Jurczyk, powiększyły przewagę do 5 oczek, 14-9. Przewaga rzeszowianek stopniowo rosła, techniką przy ataku z drugiej linii błysnęła Blagojević i dystans pomiędzy obiema ekipami wynosił już 6 punktów 17-11. Dzielnie rzeszowskie przyjmujące wspierała Bruna Honorio. Jej sprytne obicie bloku sprawiło, że Developres prowadził już 20-13 i wydawało się, że nie da sobie wydrzeć zwycięstwa w inauguracyjnej partii. Podopieczne Antigi odrobiły lekcję z pierwszego spotkania i nie pozwoliły się rozpędzić przeciwniczkom, które w pierwszej odsłonie zdobyły zaledwie 17 punktów.

Inicjatywa w następnym secie od początku należała do łodzianek, które po dokonaniu kilku korekt w wyjściowym składzie objęły prowadzenie 6-2. Sygnał do odrabiania strat dała Bajema, która popisała się efektownym atakiem z szóstej strefy, dzięki czemu przewaga łodzianek wynosiła tylko dwa oczka, 8-6. Po chwili kolejne punkty w ataku dołożyła Anna Stencel oraz amerykańska przyjmująca i rzeszowianki doprowadziły do remisu po 9-9. Sytuacji gospodyń nie poprawił atak Diouf, po którym sędzia nie dopatrzył się dotknięcia bloku (wzbudziło to uzasadnioną reakcję trybun), dzięki czemu przyjezdne wyszły na prowadzenie 11-10. Przewaga Developresu nie utrzymała się długo, trzy punkty z rzędu zdobyły zawodniczki trenera Cichego i na tablicy wyników było 13-11. Zdobywczynie pucharu Polski wykorzystały błędy dotknięcia siatki w szeregach łodzianek i ponownie na tablicy wyników był remis, tym razem 13-13. Pojedynek nabrał rumieńców i przy głośnym dopingu kibiców obydwu drużyn na parkiecie trwała zażarta walka. Świetną zagrywką pomiędzy rzeszowskie przyjmujące popisała się Julita Piasecka i to siatkarki z Łodzi prowadziły 18-16. Trzy punkty przewagi dała ŁKSowi Veronica Jones-Perry dynamicznym zbiciem z lewego skrzydła, 21-18. Nie załamało to jednak rzeszowianek, które następnie zdobyły trzy punkty z rzędu (m.in. punktowa zagrywka Katarzyny Wenerskiej), co zwiastowało ogromne emocje w końcówce. Pierwszą piłkę setową dał łodziankom atak Piaseckiej a w kolejnej akcji nie do zatrzymania okazała się Diouf, dzięki czemu gospodynie wygrały drugą odsłonę do 23 i cała rywalizacja rozpoczęła się od nowa.

Walka punkt za punkt przeniosła się na pierwsze piłki trzeciego seta, w którym prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Jako pierwsze na dwa oczka przewagi wyszły rzeszowianki, które wykorzystały błędy w ataku łodzianek, 10-8. Miejscowe zawodniczki odpowiedziały świetnymi atakami Diouf, którą dzielnie wspierała Piasecka i z wyniku 8-10 dla Developresu zrobiło się 11-10 dla gospodyń. Po chwili lepsze o jeden punkt były podopieczne Antigi, a kiedy Bajema zablokowała Klaudię Alagierską, na tablicy wyników zrobiło się 15-13 i na przerwę o poprosił trener Cichy. Z dobrej strony pokazała się powitana gwizdami Malwina Smarzek, po jej ataku przyjezdne prowadziły już 17-13. W następnej akcji kolejnym blokiem popisała się Bajema i dystans pomiędzy oboma zespołami wynosił już 5 oczek. Nadzieję w serca kibiców ŁKSu wlała Piasecka, która dwukrotnie pocelowała Bajemę i przewaga rzeszowianek stopniała do zaledwie dwóch punktów, 18-16. Miejscowe zawodniczki poszły za ciosem i kiedy zablokowana została Smarzek, przegrywały już tylko 18-19. Na szczęście dla Developresu, wyraźny wiatr w żagle złapała Bajema, jej trzy skończone ataki z rzędu sprawiły, że rzeszowianki odbudowały niewielką przewagę, 22-19. Pomimo ambitnej pogoni ze strony łodzianek, przyjezdne nie dały sobie wydrzeć prowadzenia i ostatecznie zwyciężyły w trzeciej partii do 21, dzięki czemu były o krok od awansu do finału Tauron Ligi.

Mające przysłowiowy nóż na gardle zawodniczki ŁKSu z impetem rozpoczęły czwartą odsłonę, prowadząc 4-1. Przewagę łodzianek powiększyła Piasecka, która wygrała przepychankę na siatce, 6-2. Po przerwie na życzenie trenera Antigi, jego podopieczne rozpoczęły odrabianie strat. W głównej roli wystąpił duet Bajema-Blagojević, dzięki czemu od stanu 4-8, rzeszowianki zdobyły 4 cztery punkty z rzędu i tym samym doprowadziły do remisu. Serię zagrywek rzeszowskiej kapitan przerwała dopiero Perry-Jones udanym atakiem z lewego skrzydła. W następnych akcjach skutecznością zaimponowała Bajema, która wyprowadziła swój zespół na prowadzenie, 10-9. Po chwili rzeszowianki uruchomiły swoją najgroźniejszą broń- grę blokiem. Udało im się zatrzymać „główne strzelby” łódzkiego ataku, Diouf oraz Jones-Perry, dzięki czemu na tablicy wyników zrobiło się 13-10 i o kolejną przerwę poprosił trener miejscowych. Nie odmieniło to znacząco przebiegu czwartej partii. Gospodynie w dalszym ciągu nie potrafiły się przebić przez rzeszowski blok, przez co w pewnym momencie traciły już 6 oczek, 14-20 i wydawało się, że losy tego spotkania są rozstrzygnięte. Łodzianki nie zamierzały się jednak poddawać, doprowadziły do stanu 17-20, co zapowiadało twardą walkę do ostatniej piłki. Tak też się stało. Przez rzeszowski blok przebiła się, mająca niespożyte siły, Diouf i przy wyniku 21-23 o czas poprosił opiekun rzeszowianek. Pierwszą piłkę meczową dała przyjezdnym Bajema, ale dwie następne akcje padły łupem miejscowych. Te miały szanse na doprowadzenie do wyrównania ale w aut uderzyła, niezawodna do tej pory, Diouf i to rzeszowianki mogły zatańczyć z radości.

MVP spotkania trafiło do Kary Bajemy.

ŁKS Commercecon Łódź - Developres BELLA DOLINA Rzeszów 1-3 (17-25, 25-23, 21-25, 23-25)

ŁKS Commercecon Łódź:
Roberta Ratzke, Veronica Jones-Perry, Klaudia Alagierska, Valentina Diouf, Martyna Grajber, Kamila Witkowska, Paulina Maj-Erwardt (L) oraz Weronika Sobiczewska, Angelika Gajer, Julita Piasecka, Joanna Pacak

Developres BELLA DOLINA Rzeszów:
Katarzyna Wenerska, Kara Bajema, Magdalena Jurczyk, Bruna Honorio Marques, Jelena Blagojević, Anna Stencel, Aleksandra Szczygłowska (L) oraz Malwina Smarzek, Julia Bińczycka, Dominika Witowska 

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij