2022-03-27 20:46:00

Udany rewanż Asseco Resovii. Rzeszowianie wywieźli pełną pulę ze starcia z Aluron CMC Wartą Zawiercie

Maciej Muzaj show. Świetna postawa rzeszowskiego atakującego w dużej mierze przyczyniła się do zwycięstwa rzeszowskiego zespołu w Zawierciu. Tym samym, Asseco Resovia w najgorszym wypadku skończy rundę zasadniczą na co najmniej szóstym miejscu.

Nieco w cieniu triumfu Developresu Rzeszów w finalu Pucharu Polski kobiet, swój mecz rozgrywała Asseco Resovia Rzeszów. Dla podopiecznych Marcelo Mendeza pojedynek z Aluronem CMC Wartą Zawiercie był okazją do zapewnienia sobie 5. lub 6. miejsca i tym samym uniknięcia dwóch ligowych hegemonów w pierwszej rundzie play-off tj. Zaksy Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskiego Węgla. Jednocześnie mógł to ostateczny sprawdzian… przed rywalizacją z zespołem Igora Kolakovicia w fazie pucharowej (obie drużyny zajmują odpowiednio 4. oraz 5. lokatą w tabeli PlusLigi).

Pierwszy set od początku przebiegł pod znakiem wyrównanej walki z obydwu stron. Na dwupunktowe prowadzenie wyprowadził rzeszowian Maciej Muzaj, który obił blok Piotra Orczyka, 6-4. Skromną przewagę rzeszowskiego zespołu utrzymał Timo Tammemaa, który kilkukrotnie błysnął skutecznością w ataku, 8-6. Po chwili na zagrywce pokazał się Sam Deroo, dzięki czemu goście wygrywali już 10-6. Sygnał do odrabiania strat dał gospodarzom Miguel Tavares, który nie dał szans w przyjęciu Klemenowi Cebuljowi, 10-8. Słoweński przyjmujący zrehabilitował się nieco później, kiedy zablokował Facundo Conte przy ataku z drugiej linii, 13-11. Gospodarze doprowadzili do wyrównania już w następnym obejściu, tym razem argentyński przyjmujący zaatakował nie do obrony, na tablicy wyników było 13-13. Ten sam zawodnik sprawił, że miejscowi pierwszy raz wyszli na prowadzenie, kiedy zaatakował po bloku rzeszowian, 16-15. Widząc taki obrót spraw, opiekun gości zdecydował się wziąć czas. Po wznowieniu gry, punkt zdobyli przyjezdni. W następnej akcji Paweł Zatorski wystawił piłkę… Tavaresowi i rozgrywającemu Warty nie pozostało nic innego jak tylko skutecznie zaatakować. Po chwili w siatkę wpadli rzeszowianie i prowadzenie miejscowych urosło do dwóch punktów, 19-17. Ich przewaga nie utrzymała się długo, w aut zaatakował Dawid Konarski i kolejny raz oba zespoły zrównały się punktami.

Przy stanie 22-21 pomylił się w ataku Deroo, co dało zawiercianom dwa punkty przewagi, którą dowieźli do samego końca. Pierwszą partię zakończył skutecznym atakiem Miłosz Zniszczoł.

Od wymiany ciosów rozpoczęła się druga odsłona. Na ataki Muzaja odpowiadali przyjmujący Warty stąd też wynik oscylował wokół remisu, 4-4. Do stanu 7-7 żadna z drużyn nie była w stanie uzyskać więcej niż jednego oczka przewagi Wraz z pojawieniem się na zagrywce Deroo, rzeszowianie przejęli inicjatywę. Za sprawą ataków Tammemyy oraz Muzaja, Asseco Resovia objęła prowadzenie 12-8, efektem tego była przerwa na życzenie trenera Kolakovicia. Po powrocie na parkiet, przyjezdni powiększyli przewagę przy wydatnej pomocy ze strony przeciwników, którzy popełniali seryjne błędy w ataku, 15-8. O drugi czas poprosił szkoleniowiec gospodarzy i tym razem zawiercianie odrobili część strat. Wprowadzenie na zagrywkę Mateusza Malinowskiego sprawiło, że przewaga gości wynosiła już tylko cztery punkty, 15-19 i wydawało się, że wynik jest sprawą otwartą. Rzeszowianie nie popełnili jednak błędów z poprzedniej seta i nie dali się doścignąć miejscowym. Spora w tym zasługa Muzaja, który nic nie robił sobie z bloku przeciwnika. Dzięki dobrej postawie swojego atakującego, Asseco Resovia wygrała drugą partię do 20.

Trzecią odsłonę z „wysokiego C” rozpoczęli siatkarze Warty. Zbicia Conte oraz Konarskiego dały im prowadzenie 4-1, do tego byli w stanie podbić ataki Muzaja. Rzeszowianie odpowiedzieli pracą w bloku, przez który nie mógł przebić się Orczyk. Po chwili skutecznie z drugiej linii zaatakował Deroo i na tablicy wyników było 4-4. Na prowadzenie wyprowadził gości Tammemaa, który efektownym blokiem zatrzymał Patryka Niemca, 8-7. Środkowy zawiercian zrehabilitował się kilka chwil później, kiedy piłkę po jego zagrywce na drugą stronę przyjął Deroo a Conte tylko dopełnił formalności, dzięki czemu to gospodarze prowadzili 10-9. Rzeszowianie odzyskali prowadzenie za sprawą Muzaja, który popisał się spektakularnym atakiem po ciasnym skosie, 11-10. Przyjezdni poszli za ciosem i korzystając z dobrej dyspozycji serwisowej Deroo podwyższyli przewagę do 5 oczek, 15-10 (Belg pojawił się na zagrywce przy stanie 10-10, opuścił przy 15-10). Kilkupunktowa przewaga gości została zredukowana kiedy w polu serwisowym pojawił się Konarski. Za jego sprawą gospodarze ze stanu 14-18 doprowadzili do wyrównania. Wprawdzie Asseco Resovia dość szybko odbudowała niewielką przewagę, 20-18, to dzięki zagrywce Malinowskiego wynik brzmiał 20-20 co zapowiadało spore emocje w końcówce. Tę, lepiej rozegrali goście. Dwupunktowe prowadzenie dał im atak z drugiej linii Cebulja, swoje w ataku dołożyli Muzaj z Krulickim, co zaowocowało wygraną do 23.

Stojący pod ścianą gospodarze z animuszem rozpoczęli czwartą odsłonę. Blok na Cebulju oraz autowy atak Muzaja dały im dwupunktowe prowadzenie, 3-1. Tak jak w poprzedniej partii, przyjezdni szybko doprowadzili do wyrównania, tym razem blokując Orczyka. Kiedy asem serwisowym popisał się rzeszowski atakujący, objęli niewielkie prowadzenie, 5-4. Błąd w ataku Conte sprawił, że przewaga gości urosła do trzech oczek, 8-5 i wydawało się, że są na dobrej drodze do pełnego rewanżu za porażkę na Podpromiu. Gospodarze nie zamierzali jednak łatwo się podawać. Skuteczna gra w ataku Conte i Konarskiego sprawiły, że nie tylko odrobili straty ale i wyszli na prowadzenie, 11-10. Z czasem powiększyli oni przewagę do dwóch oczek, ponownie zatrzymując słoweńskiego przyjmującego w barwach Resovii, 14-12. Przyjezdni wyrównali dzięki pojedynczemu blokowi Deroo na atakującym Zawiercia, 15-15. W dalszej części seta, trwała walka punkt za punkt, oba zespoły nie ustępowały ani na krok. Przy stanie po 20, ważną kontrę skończył wprowadzony za Cebulja, Nicolas Szerszeń i o czas poprosił opiekun gospodarzy. Po wznowieniu gry Muzaj zatrzymał swojego vis-a-vis i goście byli lepsi o dwa oczka. Szansę na podwyższenie prowadzenia zmarnował Deroo, który atakując z drugiej linii nadział się na blok Miłosza Zniszczoła. W następnej akcji udanym atakiem popisał się Szerszeń i gościom brakowało dwóch punktów do wywiezienia pełnej puli z Zawiercia. Piłkę meczową dał im atak z ”pajpa” w wykonaniu Deroo a po chwili ten sam zawodnik ustalił wynik czwartego seta na 25-23.

Statuetka MVP trafiła do Macieja Muzaja.

Aluron CMC Warta Zawiercie -  Asseco Resovia Rzeszów 1-3 (25-23, 20-25, 23-25, 23-25)

Aluron CMC Warta Zawiercie:
Miguel Tavares, Facundo Conte, Miłosz Zniszczoł, Dawid Konarski, Piotr Orczyk, Patryk Niemiec, Michał Żurek oraz Mateusz Malinowski, Wiktor Rajsner

Asseco Resovia Rzeszów:
Fabian Drzyzga, Sam Deroo, Timo Tammemaa, Maciej Muzaj, Klemen Cebulj, Bartłomiej Krulicki, Paweł Zatorski oraz Jakub Bucki, Paweł Woicki, Nicolas Szerszeń,

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 1

Rozwiąż działanie =

Xyz 2022-03-27 21:02:40

Tylko Resovia!!

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij