2021-12-18 17:09:00

Kryzys nadal trwa. Asseco Resovia uległa Aluronowi Warcie Zawiercie w czterech setach

fot. Asseco Resovia Rzeszów
fot. Asseco Resovia Rzeszów
Podpromie ponownie gościnne. Siatkarze Asseco Resovii przegrali trzeci mecz z rzędu we własnej hali.

W ostatnim tegorocznym spotkaniu na Podpromiu i zarazem 12. kolejki PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów podejmowała Aluron CMC Wartę Zawiercie. Obie drużyny przystępowały do tego pojedynku po wygranych meczach w poprzedniej rundzie- rzeszowianie pokonali Ślepsk Malow Suwałki, z kolei przyjezdni po morderczej walce, okazali się lepsi od PGE Skry Bełchatów.

Tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego okazało się, że Alberto Giuliani nie będzie mógł skorzystać z usług Pawła Zatorskiego oraz Jakuba Kochanowskiego.Pierwsze co rzucało się w oczy to niska frekwencja spowodowana nowymi obostrzeniami oraz komunikatem rzeszowskiego klubu odnośnie sprawdzania paszportów covidowych.

Mecz rozpoczął się od długiej akcji, w której lepsi okazali się goście- skutecznym atakiem ze środka popisał się Patryk Niemiec. Po chwili, libero gospodarzy został trafiony zagrywką przez Dawida Konarskiego. Zawiercianie kontynuowali skuteczną grę, na środku ponownie zapunktował Niemiec a gdy blokiem został zatrzymany Klemen Cebulj.

O czas przy stanie 0-4 poprosił szkoleniowiec miejscowych. Po wznowieniu gry, pierwszy punkt dla Resovii zdobył Bartłomiej Krulicki, na co goście odpowiedzieli kiwką Miguela Tavaresa. Kiedy siatki dotknął Jan Kozamernik a w następnej akcji na blok nadział się Sam Deroo, podopieczni Igora Kolakovicia prowadzili już 7-1.

Zaporą nie do przejścia dla rzeszowskich skrzydłowych był blok zawiercian- przy stanie 3-9 podwójną zmianą musiał ratować się trener miejscowych a na parkiecie pojawili się Paweł Woicki oraz Jakub Bucki. Manewr włoskiego szkoleniowca nie zmienił jednak znacząco przebiegu pierwszego seta, przy zagrywkach Urosa Kovacevicia przewaga gości urosła do 7 punktów, 6-13.

W międzyczasie, by poprawić przyjęcie po stronie Resovii, Cebulja zastąpił Rafał Buszek. Nie wytrąciło to jednak z rytmu wyżej notowanych gości, którzy stopniowo powiększali przewagę, przy stanie 10-18 z drugiej przerwy skorzystał Giuliani. Po wznowieniu gry, dystans pomiędzy oboma zespołami tylko się powiększał, po ataku Niemca wynik brzmiał 12-21 i bez wątpliwości można było powiedzieć, że pierwszy set padnie łupem gości.

Gracze Warty nie pozostawili swoim przeciwnikom jakichkolwiek złudzeń i po skutecznym zbiciu Mateusza Malinowskiego wygrali inauguracyjną partię do 15. Druga odsłona rozpoczęła się od skutecznej kiwki Cebulja, dzięki czemu rzeszowianie po raz pierwszy w tym spotkaniu objęli prowadzenie. Słoweński przyjmujący miał szansę powiększyć przewagę, został jednak zablokowany przez Konarskiego.

Po chwili  atakujący Warty mocnym serwisem wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Tym razem set miał bardziej wyrównany przebieg, a kiedy Muzaj zatrzymał Facundo Conte, to gospodarze byli lepsi o jeden punkt, 9-8. Prowadzenie miejscowych nie trwało jednak długo, kiedy kolejny raz został zablokowany Cebulj, to goście byli lepsi o dwa oczka, 9-11.

Po chwili goście wygrywali już 11-14, w czym wydatny udział miał ich atakujący a także Tavares, który efektownie rozegrał piłkę do swojego środkowego. Od tego momentu przyjezdni kontrowali wydarzenia boiskowe, z rzadka tylko pozwalając rzeszowianom na zmniejszenie przewagi.

Z czasem na trybunach coraz wyraźniejsze stawało się niezadowolenie rzeszowskich kibiców. Osiągnęło ono apogeum po zagrywce Muzaja, kiedy piłka ledwie doleciała do siatki. Jednocześnie była to woda na młyn dla przyjezdnych, którzy po ataku Conte wyszli na pięciopunktowe prowadzenie, 17-22. W końcówce drugiej odsłony goście nie pozwolili gospodarzom na choćby minimalne odrobienie strat i pewnie zwyciężyli do 20.

Początek trzeciej partii należał do miejscowych, po efektownym zbiciu Deroo rzeszowianie prowadzili 5-3. Po chwili skutecznie zaatakował Rafał Buszek i blokiem został złapany Konarski, wynik brzmiał 8-4. Wtedy też o przerwę poprosił trener gości. Wybiła ona z rytmu gospodarzy, autowe ataki Muzaja i Deroo sprawiły, że wygrywali oni 9-7.

Mogło się wydawać, że zawiercianie błyskawicznie odrobią straty, ale sprawy w swoje ręce wziął wspomniany Buszek. Dzięki jego zagrywkom, gracze Asseco Resovii odbudowali przewagę a z czasem po ataku Deroo, powiększyli ją do pięciu punktów, 14-9. Kiedy na środku pomylił się Zniszczoł i goście tracili do miejscowych sześć oczek, 17-11, wydawało się, że tylko jakiś kataklizm może odebrać podopiecznym Giulianiego zwycięstwo w trzecim secie. Nic takiego nie nastąpiło i po autowej zagrywce Conte, Resovia wygrała seta do 18.

W czwartą odsłonę lepiej weszli miejscowi. Najpierw udanym atakiem popisał się Deroo a po chwili Kozamernik upolował zagrywką Michała Żurka. Goście błyskawicznie doprowadzili do wyrównania, zatrzymując blokiem Buszka i wynik brzmiał 2-2. Walka punkt za punkt trwała w najlepsze a w liderami w swoich ekipach byli Deroo i Konarski.

Jako pierwsi, po autowym ataku Muzaja, na dwupunktowe prowadzenie wyszli goście, wynik brzmiał 14-16. W ataku przebudził się Kovacevic, po jego ataku zawiercianie prowadzili 18-15 czym zmusili do wzięcia czasu trenera Resovii. Przerwa na nic się jednak nie zdała, na boisku rządził i dzielił serbski przyjmujący, który wyprowadził Wartę na czteropunktowe prowadzenie 17-21. Kiedy piłkę po bloku wypchnął na aut Conte i przewaga gości urosła do pięciu punktów stało się jasne, że wywiozą oni pełną pulę z hali im. Jana Strzelczyka. Seta i cały mecz zakończył atak Konarskiego.

Asseco Resovia Rzeszów 1 - 3 Aluron CMC Warta Zawiercie 1-3 (15-25, 20-25, 25-18, 22-25)

Asseco Resovia Rzeszów: Maciej Muzaj, Fabian Drzyzga, Jan Kozamernik, Bartłomiej Krulicki Sam Deroo, Klemen Cebulj, Michał Potera oraz Paweł Woicki, Jakub Bucki, Rafał Buszek, Timo Tammemaa

Aluron CMC Warta Zawiercie: Dawid Konarski, Miłosz Zniszczoł, Facundo Conte, Uros Kovacevic, Patryk Niemiec, Miguel Tavares, Michał Żurek oraz Mateusz Malinowski, Maximiliano Cavanna

Autor: Radosław Dudek

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 8

Rozwiąż działanie =

Cwks 2021-12-18 17:25:11

Gdzie są kibice sukcesów? Co odechciało się oglądać dziadostwo? Hala pusta.

TylkoZKS 2021-12-18 17:36:41

To kara za segregację sanitarną. Bardzo dobrze, obyście przegrali wszystko do końca sezonu.

Kibic 2021-12-18 18:15:21

Nieudacznicy, szkoda słów

~anonim 2021-12-18 18:32:54

Nie było płasko ziemcow ? :))))

Vincent 2021-12-18 18:33:39

Szkoda piniendzy na to !

Certyfikat 2021-12-19 20:45:04

Wy dzialacze sami się posegregujcie.Brak szacunku do kibiców i ich wyboru.

Stefan 2021-12-20 08:10:15

Typowe dziady co mecz i porażka - powiesz im prawdę że dziady to sie obrażają

obywatel 2021-12-20 08:52:11

Stop segregacji sanitarnej !
Śmieci się segreguje nie ludzi.

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij