fot. Stal Stalowa Wola PSA
Ekipa Marcina Wołowca w końcu zwycięska. Wólczanka Wólka Pełkińska wygrała ze Stalą Stalowa Wola, która może sobie pluć w brodę, bowiem nie wykorzystała rzutu karnego w końcówce.
Zdecydowanym faworytem dzisiejszego spotkania byli piłkarze Stali Stalowa Wola. Niesiona serią zwycięstw „Stalówka”, pewnie kroczyła w górę tabeli, a dzisiejsze zwycięstwo, przy korzystnych wynikach na innych stadionach, mogło pozwolić na zdobycie fotela lidera 3 ligi grupy IV. Ekipa Marcina Wołowca natomiast zamyka tabelę i wygrała zaledwie jedno spotkanie w tym sezonie.
Kibice w Stalowej Woli, liczyli na dużo bramek i pewne zwycięstwo swojego zespołu, jednak w pierwszych minutach spotkania gra toczyła się w środku pola. Oba zespoły się badały i nikt nie spieszył się do szarży ofensywnych. Z minuty na minutę, Stal zaczęła zaznaczać swoją przewagę. W 15. minucie z rzutu wolnego uderzał Bartłomiej Olszewski, ale piłka poleciała nad poprzeczką.
Kilka minut później, miała miejsce kolejna groźna akcja „zielono-czarnych”. Na strzał z 16. metrów zdecydował się, wracający po kontuzji, Kamil Radulj, lecz zabrakło kilku centymetrów i piłka przeleciała tuż obok słupka. Goście starali się odpowiedzieć, czego efektem była okazja z 28. minuty. Strzelał Dawid Wach, ale bardzo dobrą interwencją popisał się bramkarz gospodarzy, Mikołaj Smyłek.
Jak się później okazało, akcja ta była początkiem tego co złe dla "Stalówki". Trzy minuty później kibice zebrani na stadionie wpadli w konsternację. Wólczanka Wólka Pełkińska wyszła na prowadzenie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego zakończone strzałem głową na bramkę Stali i piłka w siatce, a zdobywcą bramki był Ruslan Marushka.
Gospodarze zamroczeni nieoczekiwanym obrotem spraw, 5 minut później mogli stracić druga bramkę, jednak groźną kontrę zastopował Volodymyr Khorolskyi. Przed przerwą podopieczni Łukasza Berety stworzyli sobie jeszcze tylko jedną okazję bramkową, ale strzał Oskara Wojtysiaka okazał się niecelny.
Piłkarze schodzili do szatni przy wyniku 0-1 i był to wynik, którego przed meczem nikt się nie spodziewał. "Stalówka" większość bramek strzela w drugiej połowie i kibice liczyli, że tak będzie i tym razem. Stal po zmianie stron ruszyła do odrabiania strat. Pięć minut po wznowieniu gry, gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, ale strzał Daniela Świderskiego poszybował ponad bramką.
Chwilę później Stal mogła zostać skarcona, ale piłkarz Wólczanki w sytuacji sam na sam z Mikołajem Smyłkiem trafił w poprzeczkę. „Zielono-czarni” mogli mówić o dużym szczęściu. Goście nie odpuszczali i skutecznie „kasowali” ataki "Stalówki", przechodząc do kontry. W 57. minucie jedna z nich została zakończona strzałem, jednak niecelnym.
W kolejnych minutach piłkarze ze Stalowej Woli starali się atakować i za wszelką cenę zdobyć bramkę wyrównująca. Jednak „czarno-czerwoni” skutecznie się bronili i nie pozwalali gospodarzom na dojście do klarownych sytuacji. Widać było, że zależy im już tylko na obronie korzystnego wyniku. W 88. minucie na strzał zdecydował się jeszcze Daniel Świderski, ale strzał został wyłapany przez golkipera drużyny gości.
Wszystko wskazywało na to, że w Stalowej Woli dojdzie do sensacji. Jednak w doliczonym czasie gry podyktowany został rzut karny dla Stali. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze, podszedł kapitan, Szymon Jopek. Jego intencje dobrze wyczuł bramkarz Wólki i obronił strzał. Wynik zatem pozostał bez zmian.
W Stalowej Woli doszło do sensacji. Skazywani na pożarcie piłkarze Wólczanki Wólka Pełkińska wygrali na niezdobytym terenie i w końcu mogą doliczyć 3 punkty do swojego konta.
0-1 Ruslan Marushka (31)
Wyniki meczów 15. kolejki:
Tabela 3 ligi gr. IV: