2021-02-24 08:08:00

Przemysław Czado: Nikt nigdy nie będzie wiedział, co tak naprawdę przeszedłem

fot. Legia
fot. Legia
25 maja 2019 roku usłyszał informację, która większości ludzi odebrałaby chęci do życia. On jednak się nie poddał i za wszelką cenę dążył do spełnienia marzeń, a był nim powrót na boisko. Po blisko 1.5 roku rozbratu z piłką Przemysław Czado dopiął swego i już w sobotę może zadebiutować w barwach Wólczanki Wólka Pełkińska. Sprawdźcie rozmowę z nowym nabytkiem drużyny Marcina Wołowca!
 
- Wracasz do piłki po 1.5 roku przerwy. Z jakim nastawieniem podchodzisz do tej najbliższej rundy?
 
- Jeśli chodzi o nastawienie do najbliższej rundy , to chcę przede wszystkim się odbudować psychicznie jak i fizycznie. Potrzebuję nabrać tej boiskowej pewności siebie, żeby czuć się lepiej z piłką i złapać cenne dla mnie minuty, których mi w ostatnim czasie bardzo brakowało.
 
- Ciężko było wrócić do trenowania na wysokich obrotach?
 
- Początki były ogromnie ciężkie ze względu na tak długą przerwę. Walczyłem z samym sobą, mój organizm był strasznie wyniszczony, a moje ciało było dla mnie obce. Nawet normalne bieganie sprawiało mi trudność.  Po prostu nie potrafiłem wrócić do dawnej formy, męczyłem się z każdym najprostszym ćwiczeniem, byłem cały ten początkowy okres pod okiem profesjonalnych trenerów z Legii, którzy bardzo przykładali się do tego, abym wrócił na boisko. Ich pomoc była dla mnie bezcenna, za co im z całego serca dziękuję.
 
- Dlaczego akurat Wólczanka Wólka Pełkińska?
 
- W Wólczance wychowałem się jako mały chłopak. Byłem związany z tym klubem piłkarsko od najmłodszych latach, bo grałem tutaj w trampkarzach. Są to moje rodzinne strony, prezes tego klubu jest bardzo bliską mi osobą. Jestem przekonany, że tutaj odbuduję się i wrócę do poważnego grania w piłkę nożną. Jest to drużyna, która w składzie ma wielu młodych chłopaków, dlatego wierzę, że uda mi się w niej odnaleźć.
 
- Nie wszyscy pewnie wiedzą, ale stoczyłeś niesamowicie ciężką walkę z chorobą, żeby wrócić do ligowego grania. Zmagałeś się zespołem mielodysplastycznym i przeszedłeś przeszczep szpiku. Co dawało ci motywację do powrotu?
 
- Nikt nigdy nie będzie wiedział, co tak naprawdę przeszedłem ja sam, jak i moi bliscy. Był to okropny dla mnie czas, który na szczęście już za mną. Sam dla siebie byłem największą motywacją. Chciałem pokazać, że nie poddam się tak szybko i wiedziałem, że dam radę wrócić na boisko. Od dziecka wpajano mi, że w życiu trzeba walczyć o wszystko, bo nie ma rzeczy niemożliwych i do dziś się tego trzymam. Jeżeli ktoś mnie znał i kontaktował się w tym czasie ze mną, to wiedział, że od samego początku byłem nastawiony pozytywnie i mocno wierzyłem i obiecywałem powrót. Wierzyłem, że wrócę do gry i będę dalej oddawał swoje serce do walki na boisku. Chciałem pokazać, że nawet taka choroba nie jest w stanie mnie zatrzymać.
 
- Choroba pewnie mocno zmieniła twoje podejście do życia.
 
- Choroba zmieniła przede wszystkim mnie jako człowieka, bo zacząłem inaczej podchodzić do życia. Cieszę się z każdego kolejnego dnia, w którym powolutku stąpam po ziemi. Najważniejsze dla mnie jest to,  że mogę robić to, co kocham, czyli grać w piłkę nożną.
 
- Dla tak młodego chłopaka informacja o chorobie była jak cios prosto w serce?
 
- To był okropny dzień - 22 maja 2019 mieliśmy trening, na którym czułem się bardzo słabo, już dużo wcześniej odczuwałem duże zmęczenie. Po  skończonej jednostce treningowej trafiłem do szpitala, gdzie po badaniach 25 maja, tuż po moich 18 urodzinach, dostałem informację, że niestety jest to nowotwór krwi, który wymaga chemioterapii i przeszczepu szpiku kostnego. To był cios ogromny dla mnie i dla moich bliskich. Od małego kochałem biegać za piłką, a nagle w jeden dzień wszystko się wywraca do góry nogami i w głowie zostaje  myśl - co teraz?
 
- Kto dawał ci największe wsparcie w tamtym czasie?
 
- Każdy starał się mnie wspierać w tym czasie:  koledzy, trenerzy, ale w szczególności trener Marek Saganowski i Aleksandar Vuković, którym naprawdę bardzo dziękuję. Największą rolę jednak zagrali wtedy moi rodzice, siostra i dziewczyna. Byli przy mnie każdego dnia, podtrzymywali na duchu w trudnych sytuacjach. Nigdy im tego nie zapomnę i będę wdzięczny do końca swojego życia.
 
- Najważniejsze, że udało ci się tę walkę wygrać i niebawem zobaczmy cię ponownie na boisku. Chciałem zapytać, jak układa ci się współpraca z trenerem Wołowcem?
 
- Współpraca z trenerem Wołowcem układa mi się bardzo dobrze. Jestem zadowolony, że trafiłem na tego człowieka w tym momencie. Wiem, że pomoże mi w odbudowie mojej formy i będzie starał się przekazać wszystkie potrzebne informacje, po których stanę się lepszym zawodnikiem.
 
- Pewnie niewiele osób kojarzy twoje umiejętności boiskowe, bo w piłce seniorskiej dużo nie grałeś. Co cechuje cię na placu gry?
 
- Jestem zawodnikiem, który nigdy nie się nie poddaje i nie odda za darmo ani kawałka boiska. Cechuję mnie na pewno szybkość i gra 1 na 1 - będę starał się pokazać wszystko, co potrafię. Wszystko i tak zweryfikuje boisko.

- Z kim w drużynie znalazłeś najszybciej wspólny język?
 
- Kiedy wszedłem do szatni Wólczanki, znałem już 2 zawodników, którzy byli ze mną w Legii – byli to Dawid Wach i Mateusz Olejarka. Wspólny język złapałem szybko z całą drużyną i bardzo się z tego cieszę. W szatni Wólczanki panuje naprawdę super atmosfera.
 
- Grałeś w Legii Warszawa z takimi zawodnikiami jak np. Michał Karbownik. Dużo nauczyłeś się, grając w drużynie ze stolicy?
 
- To właśnie w Legii stałem się dojrzałym zawodnikiem i nauczyłem się boiskowego sprytu. Jestem z Legii wypożyczony, także mocno wierzę, że jeszcze będę walczył na boisku z „L” na piersi.
 
- W sobotę masz szansę na debiut z Wisłą Puławy. Początek rundy i od razu najtrudniejszy możliwy przeciwnik. Obawiacie się go?
 
- Nie. My się nikogo nie obawiamy. Mamy solidną drużynę i nie oddamy tak łatwo punktów, mocno wierzymy i jesteśmy nastawieni, że to właśnie my zdobędziemy 3 punkty w tym spotkaniu.
 
Rozmawiał Dominik Pasternak

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 7

Rozwiąż działanie =

KIBIC 2021-02-24 09:48:50

Powodzenia życzę. I czekamy na pierwsze 3 pkt.

Brawo! 2021-02-24 10:54:58

Przemku, brawo za piękną postawę. trzymaj sie i powodzenia. WIerzę w to, że wiele radości nam sprawisz grając i piąć się wyżej w tabeli!

M 2021-02-24 16:23:04

Dobra runda w Wolczance i jesienią widzimy się na H69 !!!

Tori 2021-02-24 18:58:32

Takich chłopaków trzeba w dzisiejszej piłce!
A nie "dziewczyn" z żelem we włosach.
Powodzenia chłopaku!!!

Antypejsovia 2021-02-24 20:16:20

Powodzenia Przemek i gratulacje za wygraną walkę z chorobą. Pokazałeś charakter wracając na boisko po takich trudnych przeżyciach. Życzę jak najlepszej kariery i kto wie może nawet trafisz kiedyś do biało-niebieskiej Dumy Rzeszowa...

Antypejstal Rzeszów 2021-02-25 00:13:57

Brawa za wytrwałość.
W Rzeszowie bez zmiany RESOVIA PANY.

ŚRÓDMIEŚCIE 1905 2021-02-26 21:25:16

Mam nadzieję, że będzie Ci kiedyś dane zagrać ponownie w Resovii, powodzenia! Pamiętam twoje występy w CLJ, w biało czerwonych barwach.

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij