fot. Wisłoka Dębica
- Jesteśmy takim finansowym kopciuszkiem tej ligi, a udaje nam się trochę oszukiwać system. Ciągle jesteśmy w tej lidze i radzimy sobie z dobrym skutkiem - mówił trener Wisłoki Dębica po ostatnim meczu przed przerwą zimową.
Wisłoka Dębica w ostatnim meczu przed zimową pauzą zremisowała bezbramkowo z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. "Biało-zieloni" zakończyli pierwszą część sezonu na 10. lokacie.
- Najwyższa pora żebyśmy udali się na urlopy. Dziękuję bardzo mojej drużynie nie tylko za ten mecz, ale za cały rok pracy. Naprawdę robią bardzo dobrą robotę - rozpoczął Bartosz Zołotar.
Bartosz Zołotar: Jesteśmy finansowym kopciuszkiem tej ligi
- Jesteśmy takim finansowym kopciuszkiem tej ligi, a udaje nam się trochę oszukiwać system. Ciągle jesteśmy w tej lidze i radzimy sobie z dobrym skutkiem - podkreślił opiekun Wisłoki.
"Chcieliśmy się postawić i zagraliśmy ambitnie"
- Przyjechaliśmy do lidera. Chcieliśmy się postawić i zagraliśmy ambitnie. Co prawda nie stworzyliśmy sobie zbyt wielu okazji w ofensywie poza stałymi fragmentami i na pewno trzeba żałować sytuacji Iwo Kupidury, który zaraz po wejściu na boisku po błędzie obrońców znalazł się w sytuacji sam na sam. Ale to jest młody chłopak i trzeba mu wybaczyć taki błąd, że tego nie wykorzystał.
- Z przebiegu gry myślę, że KSZO nie wykreowało sobie aż tylu sytuacji. Pod koniec pierwszej połwy mieliśmy trochę problemy, rywale nas trochę przycisnęli i panikowaliśmy pod naszą bramką. Przetrzymaliśmy to i druga połowa była już lepsza w naszym wykonaniu. Szanujemy ten punkt - dodał szkoleniowiec Wisłoki Dębica.