fot. FKS Stal Mielec
- Jestem ostatnią osobą, która ocenia sędziów, ale niektórych rzeczy dzisiaj nie rozumiałem - powiedział trener Ireneusz Mamrot po porażce ze Śląskiem Wrocław.
Stal Mielec przegrała ze Śląskiem Wrocław 1-2 w meczu 13. kolejki Betclic 1. ligi. Dla mielczan była to już piąta ligowa porażka z rzędu.
- Myślę, że wbrew pozorom weszliśmy do spotkania nieźle. Do piętnastej minuty mecz był bardzo wyrównany. No i później jest rzut karny. W ostatnim meczu mieliśmy sytuację taką, gdzie było dwa metry przed bramką i zawodnik gości zatrzymał piłkę ręką. Mieliśmy pustą bramkę, piłkarz minął, a bramkarz nikogo i sędzia nie podyktował rzutu karnego - mówił Ireneusza Mamrot.
Ireneusz Mamrot: Dla mnie to jest duża kontrowersja
- Dzisiaj w takim tłoku, no nie wiem, dla mnie to jest duża kontrowersja. To jest jakby pierwsza rzecz - podkreślił szkoleniowiec Stali Mielec.
- Ten wynik się otworzył. Później dostaliśmy bramkę po drugim samym fragmencie po rzucie rożnym i w tym momencie na pewno straciliśmy kontrolę nad meczem. Śląsk mógł szyciej strzelić na 3-0 niż my na 2-1, jeśli chodzi o pierwszą połowę.
Ireneusza Mamrot: Wyjeżdżamy z poczuciem dużego niedosytu
- Natomiast w drugiej połowie na pewno jestem zadowolony z tego, jak zespół zagrał, bo była duża determinacja, ale też potrafiliśmy stworzyć sytuację. Strzeliliśmy bramkę i myślę, że kilka razy groźnie było pod bramką rywali. Możemy żałować, że gdzieś tam nie potrafiliśmy skierować piłki do siatki., Mimo wszystko wyjeżdżamy z poczuciem niedosytu, dużego niedosytu.
- Jestem ostatnią osobą, która ocenia sędziów, ale niektórych rzeczy dzisiaj nie rozumiałem w pierwszej połowie, jeśli chodzi o sędziowanie.
- Były takie sytuacje stykowe w jednej sytuacji nie ma falu dla nas, w drugiej jest rzut wolny, dokładnie w takiej samej sytuacji. Druga rzecz to, nie rozumiem, jak w takim meczu można doliczyć tylko trzy minuty - kontynuował.
- Są zmiany, są przerwy w grze, więc nie chciałbym zwalać na sędziego absolutnie, bo uważam, że w pierwszej połowie zagraliśmy i tak poniżej naszych możliwości. Natomiast nie gra się łatwo, kiedy gdzieś tam 3-4 sytuacje Cię troszeczkę zdeprymują, kiedy są inaczej odgwizdane - dodał opiekun Stali Mielec.