Fot. Robert Skalski / Stal Rzeszów.
W I rundzie STS Pucharu Polski Stal Rzeszów czeka starcie z czołową drużyną Ekstraklasy. Biało-Niebiescy zmierzą się z Koroną Kielce.
Ubiegły weekend nie należał do najlepszych w wykonaniu rzeszowian. Wprawdzie Stalowcy zaczęli pojedynek z Odrą Opole od szybko zdobytego gola autorstwa Jonathana Juniora, to z upływem czasu poziom ich gry wyraźnie spadał i ostatecznie wrócili do domu bez zdobyczy punktowej.
Okazja do rehabilitacji nadarzy się już jutro, choć poprzeczka zostanie zawieszona wysoko. Na Hetmańską przyjedzie "Duma Kielc", która od siedmiu spotkań pozostaje niepokonana i w efekcie zajmuje 5. lokatę w tabeli najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.
W rzeszowskim obozie doceniają klasę przeciwnika. Trener Stali przyznał natomiast na przedmeczowej konferencji prasowej, że jego podopieczni będą chcieli nadawać ton wydarzeniom boiskowym i postawić się wyżej notowanemu rywalowi.
- Gra się tak, jak przeciwnik pozwala, ale my chcemy grać po swojemu. To znaczy bardziej nad tym, jak chcemy grać, a nie szukać detali gdzie możemy tą Koronę złapać, jak zinterpretować jej słabsze strony, bo to łatwe do stwierdzenia. Natomiast trudność jest w tym, żeby rzeczywiście to zrobić, bo to nie jest nasza mocna strona na ten moment, biorąc pod uwagę nasz zespół, jego potencjał na ten moment, jego doświadczenia, żeby móc sobie tak operować na przeciwniku, tak jak się chce, tak sobie układać - powiedział Marek Zub.
Ostatnie zmagania tych zespołów o stawkę także miały miejsce w I rundzie Pucharu Polski. Nieco ponad trzy lata temu, Stal jako świeżo upieczony beniaminek zagrała jak równy z równym z kielczanami i po emocjonującej potyczce zakończonej wynikiem 3-3 (wszystkie gole padły do 40. minuty!) o awansie zdecydowały rzuty karne. Te lepiej egzekwowali goście (7-6).
Obie ekipy spotkały się przed tym sezonem podczas letniego okresu przygotowawczego. W sparingu, który także obfitował w sporą liczbę bramek, padł remis 4-4. Historia pokazuje także, że obok sporej liczby trafień można spodziewać się zaciętej walki, czego świadectwem jest bilans bezpośrednich spotkań- jest on wyrównany: 7-5-7.
Dobrze znany na Podkarpaciu, opiekun Korony, Jacek Zieliński (były trener m.in. Siarki Tarnobrzeg) zapowiedział, że w składzie zajdzie kilka zmian, ale cel pozostaje ten sam- awans do kolejnej fazy rozgrywek. O tym, która z tych drużyn będzie cieszyła się ze zwycięstwa przekonamy się jutrzejszego wieczoru.
Zmagania poprowadzi Patryk Gryckiewicz. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi o godzinie 17:30. Transmisja będzie dostępna na antenie oraz stronie TVP Sport.
Czytaj także
2025-09-23 12:41
Na żywo: LKS Goczałkowice II Zdrój - Stalówka [TRANSMISJA WIDEO]
Komentarze (17)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.