Pierwszy gol padł bardzo szybko – w 4. minucie Pietraszkiewicz przedarł się lewą stroną, dograł w okolice ósmego metra, a Filip Piszczek wykończył akcję, otwierając wynik meczu. Po tym trafieniu Sandecja starała się grać wysokim pressingiem, natomiast Stal odpowiadała próbami dłuższego utrzymania się przy piłce.
W kolejnych minutach tempo nie było wysokie, widoczna była spora liczba niedokładności. W 15. minucie Pietraszkiewicz uderzał z pola karnego, lecz Stępak był na posterunku. W 18. minucie rzut rożny dla gości zakończył się pewną interwencją obrony Sandecji. Stal powoli przejmowała inicjatywę, choć bez klarownych sytuacji. W 32. minucie Radecki groźnie strzelał z dystansu, jednak Jeleń obronił. Chwilę później gospodarze musieli dokonać zmiany – kontuzjowanego Słabego zastąpił Smajdor.
Tuż przed końcem pierwszej połowy Stal Stalowa Wola doprowadziła do remisu
Gra stopniowo się wyrównywała, a w 43. minucie padła bramka wyrównująca. W polu karnym piłkę przejął Patryk Zaucha, obrócił się pod presją obrońcy i uderzył nie do obrony.
Druga połowa rozpoczęła się od nacisku Sandecji. Gospodarze w kilku akcjach zdołali znaleźć się w polu karnym przeciwnika, lecz brakowało skuteczności. W 57. minucie Kołbon strzelił niecelnie z dystansu. W tym okresie obie drużyny przeprowadzały zmiany – w Sandecji pojawił się Ziętek, a w Stali m.in. Svec i Nowak.
Sandecja nadal utrzymywała się przy piłce, ale brakowało klarownych sytuacji. W 70. minucie spotkanie przerwano na chwilę z powodu odpalenia rac przez kibiców. W 78. minucie gospodarze ponownie objęli prowadzenie – po wrzucie z autu w pole karne piłkę lekko trącił Kołbon, zaskakując bramkarza Stali i podwyższając na 2-1. Goście odpowiedzieli akcją ofensywną, ale bez efektu.
"Stalówka" nie oddała pełnej puli rywalom
W 84. minucie próbował Nowak, ale jego strzał był bardzo niecelny. Chwilę później padł jednak gol dla Stali Stalowa Wola, co ponownie wyrównało stan meczu. Jakub Svec otrzymał świetne podanie, wbiegł w pole karne i pewnym strzałem wpakował piłkę do bramki.
Emocję siięgneły zenitu w samej końcówce. Stalówka, która dziesięć minut wcześniej była na przegranej pozycji - wyszła na prowadzenie. W doliczonym czasie gry, po kontrze, na piłkę w polu karnym nabiegł Dawid Łącki i strzałem pod poprzeczką doprowadził do zwycięstwa.
Co ciekawe, tuż przed końcowym gwizdkiem starcie nabrało ostrości. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał zawodnik gości Łukasz Furtak.
1-1 Patryk Zaucha (43’)
2-1 Tomasz Kołbon (78’)
2-2 Jakub Svec (85’)