fot. Jagiellonia Białystok
Jagiellonia Białystok pokonała u siebie 5-2 Cracovię w meczu 4. kolejki PKO BP Ekstraklasy!
Co to był za mecz! Kapitlanie zaczęła Cracovia, która mocno zaskoczyła gospodarzy swoją wysoką grą i łatwością w tworzeniu okazji. Te tworzyli podopieczni trenera Luki Elsnera głównie po odbiorach piłki i szybkich wejściach w pole karne.
W 15. minucie spotkania Filip Stojilkovic wykorzystał stratę gospodarzy w środku pola, pognał z piłką na bramkę rywali i wyprowadził Cracovię na prowadzenie. Niespełna cztery minuty później rzut rożny dla Jagielloni, piłkę wybijają przed pole karne obrońcy gości, a tam dopada do niej Oskar Pietuszewski i potężnym uderzeniem z powietrza zdoywa piękną bramkę dającą wyrównanie.
Jagiellonia ewidentnie jednak przysnęła po strzelonym golu, bowiem minutę później niepilnowany w polu karnym wyskoczył do dośrodkowania Otar Kakabadze i strzałem głową pokonał bezradnego Sławomira Abramowicza! 2-1 do gości, którzy mogli na przerwę schodzić z dwubramkowym prowadzeniem, ale w 43. minucie Mikkel Maigaard nie wykorzystał rzutu karnego.
Po przerwie trener Jagielloni Adrian Siemieniec dokonał kilku zmian, wpuszczając do gry m.in. Jesusa Imaza. Hiszpan wprowadził więcej kreatywności w ofensywie gospodarzy, a oblicze meczu było w jego drugiej części już zupełnie inne, aniżeli w pierwszej. Dominować na boisku zaczęła Jagiellonia.
W 55. minucie bardzo aktywny dzisiaj na skrzydle Oskar Pietuszewski wywalczył rzut karny, a jedenastkę pewnie wykorzystał Afimicio Pululu, dając gospodarzom wyrównanie.
Jagiellonia z minuty na minutę coraz bardziej przeważała, a goście ewidentnie nie potrafili znaleźć sposobu na rozpędzonych gospodarzy. Frustracja wzrastała, aż w 69. minucie za groźne wejście w piszczel rywala czerwoną kartką ukarany został Mauro Perkovic. Jagiellonia wykorzystała przewagę i kilka minut później wyszła na prowadzenie. Niepilnowany w polu karnym Taras Romanczuk wykorzystał dośrodkowanie Bartłomieja Wdowika i strzałem głową pokonał Henricha Ravasa.
W 82. minucie wprowadzony wcześniej na boisko Alejandro Pozo skutecznie zamknął koronkową akcję Jagielloni i podwyższył prowadzenie. Warto podkreślić niezły występ hiszpana - to na nim również goście zarobili czerwoną kartkę.
W samej końcówce nogę do płaskiego dośrodkowania od Norberta Wojtuszka dostawił wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Dimitris Rallis i w zasadzie w swoim pierwszym kontakcie z piłką zanotował trafienie, którym ustalił wynik tego spotkania na 5-2 dla Jagielloni.
Dla drużyny z Białegostoku było to drugie z rzędu ligowe zwycięstwo w tym sezonie (a już piąte z rzędu licząc wszystkie rozgrywki). Cracovia przegrała po raz pierwszy.
0-1 Filip Stojilkovic (15)
1-1 Oskar Pietuszewski (19)
1-2 Otar Kakabadze (20)
2-2 Afimicio Pululu (55 - kar.)
3-2 Taras Romanczuk (73)
4-2 Alejandro Pozo (82)
5-2 Dimitris Rallis (88)
Jagiellonia BIałystok: Abramowicz - Wojtuszek, Vital, Kobayashi (46. Stojinovic), Wdowik, Drachal (79. Flach), Romanczuk, Jackson (46. Jesus Imaz), Prip (56. Pozo), Pululu (86. Rallis), Pietuszewski
Cracovia: Ravas - Wójcik, Henriksson, Perkovic, Piła, Al Ammari (71. Knap), Maigaard, Olafsson (79. Zahiroleslam), Kakabadze, Minchew (), Stojilkovic
Sędziował: Patryk Gryckiewicz
Żółte kartki: Kobayashi, Drachal - Wójcik, Olafsson, Stojilkovic
Czerwone kartki: Perkovic
Czytaj także
2025-08-10 21:38
Podhale Nowy Targ nadal niepokonane
Komentarze
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.