Od początku było widać stawkę spotkania – dużo walki, napięcie i niedokładności. Już w 1. minucie gra została przerwana przez uraz jednego z zawodników gości. Chwilę później drużyny wymieniały się rzutami rożnymi, ale żadna z prób nie zagroziła poważnie bramkarzom.
W 15. minucie nadszedł moment, który zaskoczył miejscowych kibiców. Podhale próbowało rozgrywać piłkę spod własnej bramki, jednak po kiepskim zagraniu jednego z obrońców futbolówka trafiła wprost pod nogi Maksyma Czekały. Napastnik Zagłębia II nie zmarnował okazji i pewnym strzałem dał prowadzenie swojej drużynie.
Gospodarze potrzebowali kilku minut, by pozbierać się po tym ciosie. Ich próby były coraz bardziej zdecydowane. W 29. minucie Podhale miało szansę na wyrównanie po rzucie karnym, podyktowanym za faul bramkarza Matyska. Do piłki podszedł Michota, ale przestrzelił – uderzył obok słupka.
Na szczęście dla gospodarzy, niepowodzenie nie podcięło im skrzydeł. W 36. minucie dopięli swego. Po dobrze wykonanym rzucie wolnym Bartosz Kurzeja najwyżej wyskoczył w polu karnym i strzałem głową doprowadził do wyrównania, wywołując radość na trybunach.
Zagłębie II Lubin zadało decydujące ciosy w drugiej połowie
Druga połowa rozpoczęła się obiecująco dla Podhala. Już w 50. minucie bliski zdobycia bramki był Niedziałkowski, który uderzał głową po dośrodkowaniu, ale posłał piłkę nad poprzeczką.
Tymczasem to Zagłębie zadało cios. W 57. minucie Bartosz Zynek zdecydował się na strzał z dystansu – piłka posłana z dużą siłą i rotacją kompletnie zaskoczyła Styrczulę i zatrzepotała w siatce. Goście ponownie wyszli na prowadzenie.
Podhale nie zdążyło jeszcze dobrze zareagować, a już w 64. minucie padł trzeci gol dla Zagłębia. Tym razem błysnął kapitan Paweł Kruszelnicki, który w indywidualnej akcji wdarł się w pole karne i strzałem z ostrego kąta pokonał bramkarza miejscowych.
Po tym trafieniu gospodarze stracili wiarę. Ich ataki były coraz mniej klarowne. Trener Tomasz Kuźma reagował zmianami, ale mimo sił Podhale nie było już w stanie pokonać Miedziowych. W końcówce swoją sytuację miał jeszcze Marcinho, ale posłał piłkę prosto w Matyska.
Cień nadzei dla Podhala
W samej końcówce jeszcze raz błysnął Matysek– w 90+4 obronił instynktownie dwa uderzenia z najbliższej odległości, utrzymując dwubramkowe prowadzenie. Jednak w ostatniej akcji meczu sędzia wskazał na jedenasty metr dla gospodarzy, a Marcin Pichota skutecznie zamienił rzut karny na gola. Trafienie w doliczonym czasie ustaliło wynik spotkania na 2-3.
BARAŻE O II LIGĘ: PODHALE NOWY TARG - ZAGŁĘBIE II LUBIN 2-3
0-1 Maksym Czekała (15)
1-1 Bartosz Kurzeja (36)
1-2 Bartosz Zynek (57)
1-3 Paweł Kruszelnicki (64)
2-3 Marcin Pichota (90+5-rzut karny)
Podhale: Styrczula – Michota, Mirosznyk, Salak – Seweryn, Nowak, Purcha, Rubiś – Marcinho, Kurzeja – Giel.
Zagłębie II: Matysek – Antkiewicz, Lepczyński, Bondarenko, Moczyński – Antkiewicz, Wandachowicz– Droździk, Czekała, Zynek – Adamski.