fot: Anna Jajkiewicz/Handball Stal Mielec
Handball Stal Mielec wygrała w ćwierćfinale ORLEN Pucharu Polski z Energa MMTS Kwidzyn. Przeczytajcie, co po mecz powiedział Robert Lis, trener gospodarzy.
- Wiadomo, że człowiek dusi w sobie, ale już w pewnym momencie te emocje nie można wylewać na zewnątrz, bo w ostatnich pięciu minutach to każdy okrzyk powinien powodować w dwie minuty, jakieś głupie i niepotrzebne.
- Trzeba się powstrzymać a zawodnicy wiedzieli co robią i myślę, że fajnie to wyglądało. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tej sytuacji, ale jestem naprawdę zadowolony z tego, że dzisiaj naprawdę, naprawdę walczyliśmy w obronie i to było widać, bo naprawdę fajnie wyglądało.
- Cieszę się, że drużyna nie pęka przed Superligowcami, ale ja przynajmniej sobie zdaję sprawę, że to jest złudne bardzo, bo nie wszystkie drużyny, które przyjechały w pewnym składzie, nie wszystkie grały po to, żeby wygrać. Fajnie, że ta drużyna gdzieś tam się kształtuje, w mojej głowie też, ale nie oszukujmy się, to nie jest jeszcze drużyna na Superligę.
- Ze spokojem podchodzę do sobotniego meczu sparingowego z Zamościem, a później tak od poniedziałku to się zaczniemy przygotowywać normalnym cyklem, nie myślimy o żadnym Final Four, myślimy o Białej Podlaskiej. Zaczniemy od poniedziałku o Białej Podlaskiej, analizować tą drużynę i przygotowywać się do tego meczu, jakby to był nasz finał mistrzostw świata - zakończył Robert Lis.
Czytaj także
2025-02-07 16:53
Wychowanek z nowym kontraktem w Resovii
2025-02-07 18:59
Nowy zawodnik w Karpatach
Komentarze
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.