fot. Daniel Tracz/ Stal Stalowa Wola
- Na pewno do poprawy stałe fragmenty gry, bardzo dużo rzeczy do poprawy. Dwa tygodnie do następnego meczu i w zasadzie ten z Płockiem to już jawi się jako ten, który musimy- mówił po porażce z Termalicą trener Irenusz Pietrzykowski.
- Na pewno chcieliśmy zagrać troszkę inny mecz niż do tej pory. Chcieliśmy go mocno zamknąć, graliśmy bardzo nisko i przy tej niskiej obronie wychodziło to całkiem przyzwoicie. No niestety nie ma możliwości, zeby z takim przeciwnikiem, tracąc bramki ze stałych fragmentów gry, myśleć o czymś więcej- rozpoczął trener Stali Stalowa Wola.
- Chcieliśmy jak najdłużej utrzymać ten wynik 0-0 i szukać swoich szans w końcówce. Imiela i Furtak mieli dobre sytuacje, niestety było to już przy stanie 0-3 i przeciwnik miał już mecz ułożony.
- Na pewno do poprawy stałe fragmenty gry, bardzo dużo rzeczy do poprawy. Dwa tygodnie do następnego meczu i w zasadzie ten z Płockiem to już jawi się jako ten, który musimy- zakończył Ireneusz Pietrzykowski.