Spotkanie z popularnymi „Słonikami” stanowi dla podopiecznych Marka Zuba okazją do rehabilitacji za to, co wydarzyło się w Katowicach. Zadanie będzie o tyle utrudnione, że w defensywie zabraknie Kamila Kościelnego, który z powodu czerwonej kartki musiał przedwcześnie opuścić boisko w starciu z „GieKSą”. Szansę na wykazanie się powinni otrzymać Kacper Paśko wraz z Jakubem Raciniewskim, dla obydwu graczy rywalizacja ze śląską ekipą była trudną lekcją futbolu.
Rzeszowianie mają argumenty by wygrać
Dobrą wiadomością dla kibiców „biało-niebieskich” jest to, że ich ulubieńcy mają korzystny bilans w bezpośrednich starciach z niżej notowanymi zespołami. Biorąc pod uwagę obecny układ tabeli, przegrali tylko z Chrobrym Głogów, zaś zwyciężali w ośmiu meczach, w tym z najbliższym przeciwnikiem.
Jesienny pojedynek dobrze pamięta Jesus Diaz, strzelec wyrównującego gola, z kolei wygraną 2-1 zapewnił w samej końcówce Adler Da Silva. Chyba nikt przy Hetmańskiej nie obraziłby się, gdyby taki wynik się powtórzył.
Termalica przyjeżdża po punkty
Tymczasem w obozie Bruk-Betu cały czas panują nerwowe nastroje. Piłkarze z Niecieczy byli widziani jako jeden z zespołów walczących o awans do PKO BP Ekstraklasy, tymczasem rzeczywistość brutalnie zweryfikowała te oczekiwania. Słaba postawa w tym roku (zaledwie 1 zwycięstwo w 12 potyczkach) sprawiła, że z posadą pierwszego trenera pożegnał się Mariusz Lewandowski, którego zastąpił Marcin Brosz.
Choć „Słoniki” muszą oglądać się na strefę spadkową, to ostatnie tygodnie napawają optymizmem. Cztery zdobyte punkty przeciwko Górnikowi Łęczna oraz Polonii Warszawa sprawiają, że powiększyli przewagę nad Resovią do pięciu oczek. Główne role w Termalice odgrywają Adam Radwański, Tomasz Loska oraz Maciej Ambrosiewicz. O tym, czy potwierdzą swoje umiejętności w stolicy Podkarpacia przekonamy się już jutro.
Zawody poprowadzi Sylwester Rasmus. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi w sobotni wieczór o godzinie 20, transmisja będzie dostępna na Polsat Box.