fot. Wisłoka Dębica
Wisłoka Dębica zremisowała 1-1 u siebie z Orlętami Radzyń Podlaski w meczu 24. kolejki 3. ligi gr. IV!
Sobotni mecz w Dębicy rozpoczął się bardzo "sennie", a obie drużyny rozkręcały się powoli. Na tyle wolno, że w pierwszej połowie nic ciekawego nie dało się w tym spotkaniu odnotować.
Aż do jej doliczonego czasu gry, kiedy to zaczęły się fajerwerki! W jednej z ostatnich akcji przed zmianą stron bramkarz gości popisał się kapitalną, instynktowną interwencją po strzale z bliskiej odległości. Orlęta próbowały szybko skontrować, jednak ich groźna akcja zakończyła się niecelnym strzałem.
W 50. minucie mocno kontrowersyjna sytuacja - Bartosz Grasza na połowie boiska sfaulował wychodzącego na wolne pole rywala, jednak tym razem za to zagranie obejrzał tylko żółtą kartkę, co wzbudziło spore pretensje po stronie Orląt.
W pierwszym kwadransie po zmianie stron mecz wyglądał poza nielicznymi dośrodkowaniami dokładnie tak, jak przez całą pierwszą jego część - czyli bezbarwnie.
Na trybunach dało się usłyszeć głosy, że dla obu drużyn jest to mecz o siedem punktów - stąd żadna z drużyn nie chce zaryzykować i mocniej się otworzyć.
W 74. minucie najgroźniejsza akcja gości, którzy po kilku zagraniach z pierwszej piłki i wejściu w pole karne Wisłoki minimalnie się pomylili.
Co się odwlecze, to nie uciecze, bo już minutę później dośrodkowanie Cassio minęło wszystkich defensorów z Dębicy, a akcję świetnie zamknął Adrian Duchnowski, który skutecznym strzałem z ok. 14 metrów wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.
Wisłoka za wszelką cenę starała się odwrócić losy meczu, a obrońcy gości popełniali coraz więcej błędów. Ataki gospodarzy kończyły się jednak nieskutecznie.
W 87. minucie poważnie wyglądającej kontuzji głowy nabawił się Mateusz Geniec, który był tego dnia jednym z lepszych zawodników na boisku. Zawodnik Wisłoki został zniesiony z placu gry na noszach.
Trener gospodarzy Bartosz Zołotar motywował z całych sił swoich zawodników do coraz to agresywniejszej i szybszej gry. Ci tworzyli kolejne sytuacje, aż w końcu po serii dośrodkowań, w 90. minucie piłkę do siatki gości z najbliższej odległości skierował Dominik Cabała.
W ostatniej akcji meczu stu procentową okazję miał jeszcze zawodnik Wisłoki, który jednak z bliskiej odległości minimalnie przestrzelił!
0-1 Adrian Duchnowski (75.)
1-1 Dominik Cabała (90.)
Wisłoka Dębica: Kramarz - Czernysz, Geniec, Cabała, Grasza, Siedlecki, Tyl, Łanucha, Kulon, Bała, Zawiślak
Orlęta Radzyń Podlaski: Rutkowski - Cassio, Szymala, Chyła, Duchnowski, Koszel, Kot, Szuta, Zmorzyński, Rycaj, Pawluczuk
Czytaj także
2024-04-06 21:40
Stal Rzeszów vs. Znicz Pruszków [Zapowiedź]
2024-04-07 10:33
Po kolejne trzy punkty. Stal Stalowa Wola zagra z Polonią Bytom
Komentarze (22)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.