2024-01-13 23:22:16

PGE Rysice uległy Grupie Azoty Chemikowi Police

Wicemistrzynie Polski stoczyły twardy bój z odwiecznym rywalem. Fot. Monika Pliś.
Wicemistrzynie Polski stoczyły twardy bój z odwiecznym rywalem. Fot. Monika Pliś.

Rywalizacja rzeszowskich Rysic z „Chemiczkami” wielokrotnie obfitowała w zacięte potyczki, które kończyły się piątym setem. Nie inaczej było w sobotni wieczór na hali Podpromie, gdzie po ponad 160 minutach walki, górą okazały się przyjezdne.

Bezsprzecznym hitem 15. kolejki Tauron Ligi było starcie PGE Rysic z Grupą Azoty Chemikiem Police. Rzeszowianki przystąpiły do tego spotkania z chęcią „odkucia się” za porażkę w Lidze Mistrzyń. Jednocześnie liczyły też, że zdołają zmniejszyć dystans do lidera z Polic, który wynosił 5 punktów.  

Niesamowita pogoń Rysic, do szczęścia zabrakło niewiele

Początek spotkania należał do dziesięciokrotnych mistrzyń Polski. Nie do zatrzymania na prawym skrzydle była Elizabet Inneh-Varga, co dało prowadzenie jej zespołowi 10-6. Rzeszowianki zbliżyły się na dwa oczka, kiedy zablokowana została Saliha Sahin, 10-12. W kolejnej akcji miały szansę na złapanie kontaktu, ale tym razem pojedynek z blokiem przegrała Ann Kalandadze. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. Gruzinka pocelowała zagrywką Martynę Grajber-Nowakowską a z przechodzącej piłki skorzystała Weronika Szlagowska. Napędzone Rysice zdołały doprowadzić do remisu po 15, kiedy skutecznie zaatakowała Gabriela Orvosova. Podopieczne Stephana Antigi zdołały nawet wyjść na prowadzenie, ale kolejne akcje należały do policzanek i w efekcie to one wygrywały 19-17. Chemik ani na moment nie zwalniał tempa i powiększały przewagę wraz z kolejnymi serwisami Dominiki Pierzchały. Środkowa zeszła z zagrywki dopiero przy stanie 23-18 i wydawało się, że większych emocji w pierwszej partii nie będzie. Tymczasem rzeszowianki zaczęły grać jak w transie i doprowadziły do gry na przewagi w czym spora zasługa duetu Szlagowska-Orvosova. Pierwsza nie chciała się pomylić na zagrywce a druga kończyła kontry. Ostatecznie to zawodniczki Marco Fenoglio sięgnęły po wygraną, gdy z lewego skrzydła zaatakowała Martyna Łukasik, 34-32.  

Rysice dowiozły skromne prowadzenie do samego końca 

Drugą odsłonę także lepiej rozpoczęły policzanki. Dominika Pierzchała zablokowała swoją vis-a-vis i było 5-3. Ofiarną obroną punkt zdobyła Kalandadze, następnie atak zerwała środkowa Chemika  i gospodynie złapały kontakt, 6-7. Następnie oba zespoły grały punkt za punkt i w efekcie cały czas na czele byli goście. W ich szeregach świetnie na środku spisywała się Agnieszka Korneluk, z kolei miejscowe znajdywały oparcie w gruzińskiej przyjmującej, która doprowadziła do wyrównania po 14. Przez kolejne akcje rzeszowscy kibice byli świadkami „przetaczania liny” a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Przepychankę na siatce wygrała Orvosova i Rysice miały dwa punkty przewagi, 21-19. To właśnie Czeszka była liderką swojego zespołu. Tym razem obyło się bez gry na przewagi, całą zabawę zakończyła Kalandadze, ustalając wynik na 25-23. 

Gospodynie odjechały rywalkom po piętnastym punkcie 

Otwarcie trzeciego seta przebiegło po myśli wiceliderek tabeli. Efektowną „czapą” popisała się Szlagowska i było 6-4. Następne akcje trafiły jednak na konto Chemika, w czym spora zasługa Moniki Fedusio, która punktowała z lewego skrzydła, 8-6. Policzanki prowadziły już 12-9 i wtedy do pracy wzięły się Rysice. Mocne zagrywki Kalandadze sprawiły, że rzeszowianki zaczęły punktować blokiem, do tego coraz częściej zaczęła się mylić Inneh-Varga i lepsze o jedno oczko były miejscowe, 13-12. Na boisku pojawiła się dobrze znana nad Wisłokiem Bruna Honorio Marques, ale nie była w stanie pomóc swoim koleżankom. Kolejny blok na swoim koncie zanotowała Szlagowska, do tego w boisko nie trafiła Łukasik i gospodynie prowadziły 18-14. Po przerwie na życzenie opiekuna Chemika, na parkiecie w dalszym ciągu przeważały wicemistrzynie polski, ich prowadzenie podwyższyła Anna Obiała blokując Pierzchałę. Końcówka potoczyła się po myśli rzeszowianek, które po błędzie Korneluk wygrały do 18. 

Czwarta partia pod kontrolą Chemika  

Podrażnione przyjezdne mocno weszły w czwartą partię. Para Korneluk- Inneh-Varga zdominowała grę na siatce i Chemik prowadził 7-4. Policzanki kontrolowały wydarzenia boiskowe i w efekcie obie ekipy dzieliło już 6 punktów, 12-6. Przy zagrywkach Magdaleny Jurczyk miejscowe zniwelowały część strat, doprowadzając do wyniku 9-12, ale błyskawicznie do głosu doszły przeciwniczki. Asa posłała Fedusio, dobrą zmianę dała Iga Wasilewska i na tablicy wyników zrobiło się 16-9. Na nic zdała się podwójna zmiana, którą zaproponował rzeszowski szkoleniowiec. Goście nie pozostawili złudzeń, która z drużyn sięgnie po zwycięstwo w tej części meczu, triumfując do 18. Tym samym zarówno w setach jak i w małych punktach było remisowo.

Miejscowym „zabrakło pary” w tie-breaku 

Tie-breaka lepiej rozpoczęli goście. W bloku pokazała się Wasilewska i w efekcie to Chemik prowadził 6-4. Kompletnie skuteczność straciła Kalandadze i w efekcie przy zmianie stron Rysice traciły trzy punkty, 5-8. Tymczasem przyjezdne punktowały rywalki, rzeszowski blok obiła Łukasik i przy stanie 6-10 obie przerwy miał wykorzystane trener Antiga. Rzeszowianki rzuciły resztki sił do odrabiania strat i przy zagrywkach Katarzyny Wenerskiej traciły tylko dwa oczka, 8-10. Ważną kontrę skończyła Orvosova i było już tylko 10-11. Był to jednak łabędzi śpiew ze strony gospodyń, którym na więcej nie pozwoliły przeciwniczki. Niecelnie uderzyła Szlagowska, potem dała się zablokować czeska atakująca i przyjezdne miały cztery meczbole. Orvosova nie trafiła w blok przeciwniczek i ostatecznie skończyło się wynikiem 10-15. MVP meczu wybrano Monikę Fedusio.

PGE Rysice Rzeszów - Grupa Azoty Chemik Police 2-3 (32-34, 25-23, 25-18, 18-25, 10-15)

PGE Rysice Rzeszów: Katarzyna Wenerska, Amanda Coneo, Weronika Centka, Gabriela Orvosova, Ann Kalandadze, Magdalena Jurczyk, Aleksandra Szczygłowska (L) oraz Gabriela Makarowska-Kulej, Wiktoria Kowalska, Weronika Szlagowska, Weronika Centka, Anna Obiała.

Grupa Azoty Chemik Police: Marlena Kowalewska, Saliha Sahin, Dominika Pierzchała, Elizabet Inneh-Varga, Monika Fedusio, Agnieszka Korneluk, Martyna Grajber-Nowakowska (L) oraz Martyna Łukasik, Xia Ding, Bruna Honorio Marques, Iga Wasilewska.

 

Radosław Dudek 

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij