2023-12-11 20:21:32

Asseco Resovia Rzeszów lepsza od Enea Czarnych Radom

Asseco Resovia wymęczyła zwycięstwo nad czerwoną latarnią. Fot. https://www.assecoresovia.pl/
Asseco Resovia wymęczyła zwycięstwo nad czerwoną latarnią. Fot. https://www.assecoresovia.pl/

Siatkarze Asseco Resovii wygrali po raz siódmy z kolei. Zwycięstwo nie przyszło jednak „Pasom” łatwo, rzeszowianie potrzebowali pięciu setów, by wywieźć dwa punkty z Radomia.

W meczu 10. kolejki PlusLigi Enea Czarni Radom podejmowali Asseco Resovię Rzeszów. Brązowi medaliści z ubiegłego sezonu chcieli utrzymać trzecie miejsce w tabeli i przedłużyć zwycięską passę.  

Serbski atakujący rozstrzygnął pierwszego seta na korzyść Czarnych 

Otwarcie spotkania należało do podopiecznych Pawła Woickiego, którzy dobrze grali na wybloku i po skończonym ataku Brodie Hofera prowadzili 4-1. Wystarczyły zaledwie dwa ustawienia i goście po „punktowej obronie” Karola Kłosa wygrywali 6-5  Gospodarze nie zrazili się takim obrotem spraw i za sprawą Hofera oraz Nikoli Meljanaca odskoczyli na 13-11. Po przerwie na życzenie Giampaolo Medei obraz gry znacząco nie zmienił się. Miejscowi utrzymywali przewagę, zaś rzeszowianie pomimo efektownych uderzeń długo nie byli w stanie zmniejszyć strat. Przyjezdnym dopadli rywali w ostatnim możliwym momencie, broniąc dwóch setboli i doprowadzając do gry na przewagi. Tę na korzyść radomian rozstrzygnął Meljanac, kończąc na podwójnym bloku a następnie nie dając szans w przyjęciu Pawłowi Zatorskiemu. 

Mocna riposta ze strony gości 

Podrażnieni rzeszowianie wzięli się do pracy w drugiej odsłonie. Dwoma punktowymi serwisami popisał się Klemen Cebulj i było 5-2. Goście nie zamierzali zwalniać i po plasie Stephena Boyera prowadzili już 13-7. Presja na zagrywce ze strony Resovii była ogromna, obok francuskiego atakującego swoje dorzucił Krzysztof Rejno i partia zakończyła się wynikiem 25-17.

Rzeszowianie odskoczyli po 15 punkcie

Miejscowi nie zrazili się wysoką porażką w poprzednim secie i z animuszem rozpoczęli kolejnego. Hofer przebił się przez rzeszowski blok i Czarni wygrywali 7-5. Kłos zablokował Meljanaca i oba zespoły spotkały się przy stanie 8-8. Gra punkt za punkt trwała do stanu po 15 gdy na zagrywce pojawił się Boyer. Krok po kroku przyjezdni przejmowali kontrolę na parkiecie, po kiwce Fabiana Drzyzgi zrobiło się 20-17. Był to decydujący moment w tej części rywalizacji, rzeszowianie dowieźli zwycięstwo do 21 gdy po bloku uderzył Klemen Cebulj.

Miejscowi wyszarpali zwycięstwo w końcówce 

Seria błędów w ataku sporo kosztowała gości w czwartej partii. Asa dołożył, doskonale znany w Rzeszowie, Rafał Buszek i miejscowi mieli wyraźną przewagę, 10-4. Rzeszowianie uruchomili blok i w krótkim czasie całkowicie zniwelowali dystans doprowadzając do remisu po 13. Mocna zagrywka Yacine’a Louatiego wyprowadziła przyjezdnych na prowadzenie 18-17. W zażartej końcówce sprawy w swoje ręce wziął Meljanac do spółki z Hoferem i radomianie mogli się cieszyć z pierwszego punktu przed własną publicznością.

Tie-break dla Pasów

Będący o krok od kompromitacji przyjezdni mocno weszli w decydującą partię. Skutecznie zbijał Boyer, asa dołożył Cebulj i było 6-2. Miejscowym udało się zniwelować część strat i na zmianę stron schodzili przy 6-8. Rzeszowianie wzmocnili grę na siatce i gdy długą akcję skończył Cebulj, wygrywali 12-7. Ostatecznie wynik na 15-7 ustalił Louati, którego zagrywki spustoszyły przyjęcie Czarnych. MVP meczu wybrano Stephena Boyera.

Enea Czarni Radom - Asseco Resovia Rzeszów 2-3 (26-24, 17-25, 21-25, 27-25, 7-15)

Enea Czarni Radom: Vuk Todorovic, Brodie Hofer, Mateusz Kufka, Nikola Meljanac, Konrad Formela, Wiktor Rajsner, Maciej Nowowsiak (L) oraz Dominik Teklak (L), Igor Gniecki, Rafał Buszek, Bartosz Gomułka, Tomasz Piotrowski, Przemysław Smoliński.

Asseco Resovia Rzeszów: Fabian Drzyzga, Yacine Louati, Krzysztof Rejno, Stephen Boyer, Klemen Cebulj, Karol Kłos, Paweł Zatorski (L) oraz Adrian Staszewski, Jakub Bucki, Michał Kędzierski.

Radosław Dudek 

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij