2023-04-22 10:47:00

Mirosław Kalita, trener Cracovii II: Zespół jest podrażniony po przegranej z Wieczystą Kraków

fot. Cracovia
fot. Cracovia
Mam nadzieję, że z piłkarzy zeszło ciśnienie i pokażą teraz pełnię możliwości - mówi Mirosław Kalita, wychowanek Wisłoki Dębica, trener trzecioligowych rezerw Cracovii.
 
Mirosław Kalita odwiedzi w sobotę stadion, który zna od dzieciństwa. Nie będzie jednak kibicował Wisłoce Dębica, tylko postara się, aby w meczu 25. kolejki 3 ligi jego Cracovia II wygrała na Parkowej 1.
 
- Nie będę pytał, czy przed panem szczególny mecz, sentymentalna podróż i tak dalej. Spytam, czy piłkarze Cracovii wiedzą, gdzie ich trener zaczynał kopać piłkę?
 
- Wspomniałem im coś niecoś na ten temat, więc zdają sobie sprawę, że zagrają w miejscu, które jest mi szczególnie bliskie.
 
- Cracovia zagra na Parkowej po zero trzy w derbach z Wieczystą Kraków. Walka o awans jest już poza waszym zasięgiem?
 
- Tabela to sugeruje, ale do końca sezonu trochę jeszcze jest. Tak czy owak, Wieczysta ma sporą przewagę, więc mam nadzieję, że w takiej sytuacji z mojej drużyny zejdzie ciśnienie, które ich
chwilami paraliżowało.
 
- Z Wieczystą zagraliście jednak otwartą piłkę. Nie był to błąd?
 
- Nie sądzę. Jak się gra na remis, to często źle to się kończy. Derby zaczęliśmy całkiem dobrze. Mieliśmy okazje, kilka razy zakotłowało się pod bramką rywali, ale nie miał kto dostawić nogi. Mogliśmy ustawić sobie mecz, ale brakło skuteczności.
 
- Są w zespole jakieś problemy kadrowe?
 
- W Dębicy za kartki nie zagra Budziński. Kontuzję ma Kowalczyk, od kilku tygodni wyłączony z gryjest też Wojtysko.
 
- "Kapnie" panu jakiś gracz z ekstraklasy?
 
- Dobre pytanie, bo właśnie w pierwszego zespołu schodzi do nas Przemysław Kapek.
 
- Może być rozczarowany sytuacją?
 
- Bez przesady. Za chwilę może znów grać w ekstraklasie. Tak samo aspirują do niej piłkarze z mojej drużyny. Nikt w drugiej drużynie nie gra za karę.
 
- Dojeżdża pan do pracy w Krakowie?
 
- Nie, mam wynajęte mieszkanie.
 
- Fajnie się pracuje w Cracovii?
 
- Nie mam na co narzekać. Drużyna korzysta z ośrodka w Rącznej, to piętnaście kilometrów od Krakowa. Mamy do dyspozycji główną płytę, cztery trawiaste boiska treningowe, także sztuczną
murawę z oświetleniem. Pierwszy zespół prowadzi Jacek Zieliński, więc można zażartować, że jesteśmy tu sami swoi z Podkarpacia.
 
- Gra pan jeszcze piłkę?
 
- Jestem zgłoszony w LKS-ie Nagoszyn, ale nie mam już czasu, żeby jeździć na mecze.
 
- Wisłoka nie jest pewna utrzymania. Powie pan na to pewnie, że nie ma sentymentów?
 
- No, ale tak to w sumie jest. Piłkarze, trenerzy są najemnikami. Walczą, pracują na chwałę klubu, który im płaci.
 
- Jakieś przeczucia przed meczem?
 
- Zespół jest podrażniony po przegranej z Wieczystą. Jeśli pokaże pełnię możliwości, będzie dobrze.
 
Rozmawiał Tomasz Ryzner

Czytaj także

Komentarze (7)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.