2023-04-14 19:44:14

„Nic nie może przecież wiecznie trwać…” Asseco Resovia w najlepszej czwórce PlusLigi!

fot. Asseco Resovia
fot. Asseco Resovia
Po zaskakującej pierwszej partii, którą przegrali na własne życzenie, w pozostałych rzeszowianie nie dali dojść do głosu PGE Stali Nysa i tym samym po 5 latach ponownie staną do walki o medale w krajowych rozgrywkach.

W piątkowe popołudnie Asseco Resovia stanęła przed wielką szansą by po raz pierwszy od sezonu 2016/17 awansować do półfinałów PlusLigi. By tak się stało, rzeszowianie musieli pokonać na wyjeździe PSG Stal Nysę, która podrażniona po wyraźnych porażkach na Podpromiu nie zamierzała ułatwiać im tego zadania.

Już pierwsze piłki dzisiejszego spotkania pokazały, że zawodnicy obydwu zespołów nie będą wstrzymywać ręki. Nie brakowało co prawda przedłużonych akcji, jednak zdecydowana większość z nich kończyła się bezpośrednio po zagrywce przeciwników, przez co wynik oscylował wokół remisu. Dopiero przy serwisach Jana Kozamernika rzeszowianie zbudowali dwupunktową przewagę, 13-11, na co zareagował trener Stali, Daniel Pliński. Po powrocie na parkiet, przyjezdni kontynuowali dobrą grę, Jakub Kochanowski zablokował jednego z nyskich przyjmujących i prowadzenie Resovii urosło do 5 oczek, 17-12.

 

Po chwili zza linii 9. metra obudził się Zouheir El Graoui, który dwukrotnie nie dał szans przyjmującym Resovii i tym razem to Giampaolo Medei poprosił o przerwę. Rywalizacja nabrała rumieńców, kiedy asem serwisowym popisał się Wassim Ben Tara i gospodarze złapali kontakt z przeciwnikami, 18-19. Skromne prowadzenie gości utrzymywało się prawie do samego końca pierwszej partii. O tym, że prawie robi wielką różnicę, siatkarze ze stolicy Podkarpacia przekonali się, kiedy nie wykorzystali dwóch setboli. Ben Tara dwukrotnie zatrzymał Macieja Muzaja a następnie w sam narożnik zaserwował El Graoui i to miejscowi zapisali inauguracyjną odsłonę na swoim koncie.

Pomimo zawalonej końcówki, rzeszowianie z należytą koncentracją weszli w drugiego seta. Torey DeFalco wygrał starcie z nyskim atakującym i na tablicy wyników zrobiło się 12-8. Amerykański skrzydłowy był świetnie dysponowany w ofensywie, kończąc do tego momentu wszystkie piłki jakie otrzymał od swojego rozgrywającego. Zresztą sam Fabian Drzyzga nie zawahał się zaatakować na czystej siatce widząc bierność przeciwników. Dało to gościom prowadzenie 19-14 i w praktyce zabiło emocje w tej części pojedynku.

 

Przyjezdni zwyciężyli do 19, ich zwycięstwo przypieczętował DeFalco.Zmienne zagrywki w wykonaniu Klemena Cebulja pozwoliły Resovii zbudować trzypunktową przewagę na początku trzeciej partii, 9-6. Bardzo widowiskowo prezentował się jankeski skrzydłowy w barwach Pasów, który potrafił w ekwilibrystyczny sposób skończyć piłkę na lewym ataku, by po chwili efektowym padem podbić atak Ben Tary. Wysoka forma Amerykanina udzieliła się jego kolegom, którzy wyraźnie podkręcili tempo. Zagrywki Drzyzgi wprowadziły sporo zamieszania wśród przyjmujących Stali, w efekcie dystans pomiędzy obiema ekipami powiększył się do 7 oczek, 15-8. Świetnie funkcjonująca rzeszowska maszyna na chwilę zacięła się po zdobyciu 22. punktu, co pozwoliło gospodarzom na częściowe odrobienie strat, ale na więcej nie było ich stać. Wynik ustalił punktowy serwis autorstwa Kochanowskiego i rzeszowianie do pełni szczęścia potrzebowali jeszcze jego seta.

 

Początek czwartej odsłony to prawdziwy show w wykonaniu DeFalco. Amerykanin atakował, bronił oraz serwował tak, że ręce same składały się do oklasków. W rezultacie goście wypracowali sobie pięć punktów przewagi, którą z czasem zaczęli powiększać. Prawdziwym pokazem siły był efektowny gwóźdź w wykonaniu Kozamernika na 12-6. Odgłos piłki wbijanej w parkiet usłyszeli chyba wszyscy kibice, którzy zjawili się w hali przy ul. Sudeckiej. Przy stanie 12-18 na pokerowe zagranie zdecydował się opiekun gospodarzy, decydując się na potrójną zmianę, ale nie wybiło to z rytmu przyjezdnych. Wszelkie nadziei Stali rozwiał Cebulj serwując asa na 23-15. Piłkę meczową wykorzystał Jakub Bucki i goście mogli świętować.Statuetka MVP wraz z okazałą butelką szampana trafiła do Toreya DeFalco.

 

PSG Stal Nysa 1–3 Asseco Resovia Rzeszów

(26-24, 19-25, 20-25, 18-25)

 

PSG Stal Nysa:

Patryk Szczurek, Zouheir El Graoui (15), Konrad Jankowski (3), Wassim Ben Tara (15), Kamil Kwasowski (12), Nicolas Zerba (7), Szymon Biniek (L) oraz Tsimafei Zhukouski, Rafał Buszek, Kento Miyaura (3), Dominik Kramczyński (1), Michał Gierżot.

Asseco Resovia Rzeszów:

Fabian Drzyzga (1), Torey DeFalco (20), Jakub Kochanowski (12), Maciej Muzaj (19), Klemen Čebulj (15), Jan Kozamernik (8), Paweł Zatorski (L) oraz Michał Kędzierski, Jakub Bucki (2), Mauricio Borges.

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 4

Rozwiąż działanie =

Rzeszów 2023-04-14 20:25:48

PASY TO CRACOVIA BARDZIEJ.

~anonim 2023-04-14 22:14:37

A barwy Resovii to co niby ? Prostokąty czy ptaki?

RESOVIA DUMA MIASTA 2023-04-14 22:25:47

Herb miasta to potwierdza RZESZÓW BIAŁO CZERWONA TWIERDZA!

Piotr IV Niegroźny 2023-04-17 10:08:22

Kto jest autorem tych opowieści dziwnych treści?

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij