2023-02-10 20:15:00

Cenny remis PGE FKS Stali Mielec w starciu z Rakowem Częstochowa

Dwie bramki, z których żadna nie została uznana zobaczyło ponad 4000 kibiców na stadionie w Mielcu. Pomimo podziału punktów, żadna ze stron nie powinna odczuwać niedosytu, gdyż sam pojedynek stał na niezłym poziomie i nie brakowało w nim emocji.
 
W spotkaniu rozpoczynającym 20. kolejkę PKO BP Ekstraklasy, zmierzyły się PGE FKS Stal Mielec z Rakowem Częstochowa. Zajmujący ósmą lokatę w lidze mielczanie zanotowali słaby początek rundy wiosennej. W dwóch dotychczasowych starciach zdołali zdobyć tylko jeden punkt i nie strzelili ani jednego gola, dlatego też bardzo chcieli się przełamać w pojedynku z częstochowianami. Natomiast podopieczni Marka Papszuna, którzy pewnie prowadzą w ligowej tabeli i od września zeszłego roku nie zaznali goryczy porażki w najwyższej klasie rozgrywkowej, liczyli na kolejne zwycięstwo i tym samym powiększenie przewagi nad Legią Warszawa.

Początek rywalizacji przebiegał pod dyktando gospodarzy. Już w 3. minucie na listę strzelców mógł wpisać się Rauno Sappinen, który przed polem karnym zabrał piłkę jednemu z graczy Rakowa, ale jego uderzenie zdołał sparować na rzut różny Vladan Kovacević. W odpowiedzi mocnym strzałem z dystansu popisał się Giannis Papanikolau, futbolówka poszybowała wysoką nad poprzeczką.

Po upływie 10. minut stadion przy ul. Solskiego 1 eksplodował z radości. Mateusz Mak wygrał walkę o piłkę z Stratosem Svarnasem, po czym odnalazł niepilnowanego w polu karnym Koki Hinokio. Ten bez zastanowienia uderzył z pierwszej piłki i nie dał szans bramkarzowi rywali. Szczęście miejscowych nie trwało jednak długo. Po analizie VAR Daniel Stefański dopatrzył się faulu Maka i w dalszym ciągu na tablicy wyników utrzymywał się bezbramkowy remis.

Kontrowersyjna decyzja sędziego nie zdeprymowała skrzydłowego mielczan. To właśnie Mak był jednym z motorów napędowym ofensywy Stali i kilkukrotnie zagrywał w pole karne Rakowa. Obrona gości spisywała się jednak bez zarzutu, za każdym razem odcinając od podań przeciwników.

Z czasem do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni. W 28. minucie z rzutu wolnego strzelał Ivi Lopez, lecz bez problemów zatrzymał go Bartosz Mrozek. Kilka chwil później w dogodnej sytuacji uderzał Vladislav Gutkovskis, ale znajdował się na pozycji spalonej, więc o otwarciu wyniku nie mogło być mowy. Częstochowianie dłużej utrzymywali się przy piłce, mieli optyczną przewagę, ale nie byli w stanie poważniej zagrozić defensywie Stali.

W końcówce pierwszej odsłony zawody wyraźnie zaostrzyły się, arbiter musiał kilkukrotnie sięgać po żółte kartki a jedną z nich został ukarany szkoleniowiec Rakowa. Pomimo dodatkowych trzech minut na boisku niewiele się działo i piłkarze obydwu ekip schodzili na przerwę przy wyniku 0-0.

Drugę połowę lepiej rozpoczęli piłkarze Rakowa. W 53. minucie zza pola karnego uderzał Lopez, jednak piłka wyraźnie minęła bramkę strzeżoną przez Mrozka. Po chwili strzał  Vladyslava Kochergina zablokował Piotr Wlazło. Po przeszło godzinie gry najlepszą sytuację dla gości zmarnował Lopez, który mając naprzeciwko siebie tylko bramkarza Stali, oddał strzał wprost w niego. Hiszpan w momencie oddawania strzału był na spalonym, stąd skończyło się tylko na strachu. W 67. minucie dopiero interwencja VAR uratowała gospodarzy przed stratą gola. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Lopez, futbolówki nie zdołał wybić żaden z piłkarzy Stali i ta zatrzepotała w siatce. Uwagę bramkarza mielczan absorbował jednak jeden z przyjezdnych, który znajdował się na ofsajdzie i tak jak w pierwszym kwadransie tej potyczki, sędzia nie uznał bramki.

Nie zdeprymowało to piłkarzy lidera PKO Ekstraklasy. Gra toczyła się głównie na połowie gospodarzy, którzy musieli uważać na akcje inicjowane przez Patryka Kuna na lewej stronie. W 79. minucie piłka trafiła do Gutkovskisa, ale ten nie miał swojego dnia i uderzył nad bramką. 180 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry bliski szczęścia był Sebastian Musiolik, który przed momentem wszedł z ławki rezerwowych, jego „główka” trafiła poszybowała tuż obok słupka.

W 90. minucie piłkę meczową miał na nodze Lopez. Pomocnik gości uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego zaś efektowną paradą popisał się Mrozek, który w ostatniej chwili wybił piłkę na rzut rożny. Po wznowieniu gry, świetną sytuację wypracował sobie Marcin Cebula, który wolałby jednak zapomnieć o jej wykończeniu.

W doliczonym czasie gry dominacja Rakowa nie podlegała dyskusji. Gościom brakowało jednak precyzji w „szesnastce” gospodarzy i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Tym samym Stal Mielec przerwała passę pięciu porażek z rzędu z częstochowianami.

 

PGE FKS Stal Mielec: Bartosz Mrozek– Marcin Flis, Alex Vallejo, Koki Pinokio (79. Arkadiusz Kasperkiewicz), Rauno Sappinen (79. Bartłomiej Ciepiela), Mateusz Mak (65. Fryderyk Gerbowski), Fabian Hiszpański, Piotr Wlazło, Krystian Getinger (K), Kamil Kruk, Adam Ratajczyk (75. Maciej Domański)

Raków Częstochowa: Vladan Kovacević– Milan Rundić, Stratos Svarnas, Gustav Berggren (76. Marcin Cebula), Ivi Lopez, Jean Carlos Silva (86. Wiktor Długosz), Vladislav Gutkovskis (83. Sebastian Musiolik), Patryk Kun, Zoran Arsenić (K), Bartosz Nowak (46. Vladyslav Kochergin), Giannis Papanikolau

Żółte kartki: Bartłomiej Ciepiela, Piotr Wlazło- Bartosz Nowak, Jean Carlos Silva,

Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

Autor: Radosław Dudek

 

 

Wyniki meczów 20. kolejki:

 

Tabela PKO Ekstraklasy:

 

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 5

Rozwiąż działanie =

Olek 2023-02-10 20:31:12

Nowy styl gry Mielca : pomocnik-obronca-bramkarz-laga Tego nie da się oglądać.

G 2023-02-10 20:33:38

To nie oglądaj.

~anonim 2023-02-11 11:37:41

W mielcu tacy są ludzie nie wymagający menele

Stal .. 2023-02-11 11:52:19

Nasza Stal Mielec remisuje z liderem tabeli i głównym kandydatem do mistrzostwa Polski. A wasze klubiki dziś będą kopac się po czole z Niepołomicami albo w sparingach

chłopak z Dębicy 2023-02-11 14:04:48

bardzo cenny punkt.brawo chłopaki.Pozdrawiam gorąco ludzi zawistnych i zazdrosnych hehe.Brawo STAL MIELEC.

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij