Ryszard Kuźma był zadowolony z jednego punktu ze starcia z Cracovią II. (fot. własne)
Wólczanka Wólka Pełkińska zremisowała dziś 1-1 na własnym terenie z wymagającą drugą drużyną Cracovii. Zobaczcie, co po tym spotkaniu powiedział trener Wólki Pełkińskiej - Ryszard Kuźma.
- Jak ocenia Pan dzisiaj postawę zawodników Wólczanki Wólka Pełkińska na boisku?
- Myślę, że na gorąco moja ocena jest pozytywna i dobra, bo w takim meczu, gdzie graliśmy z dobrym rywalem doszedł taki element jak wiatr, który storpedował poczynania i weryfikował pewne rozwiązania na boisku. Piłka w pewnych fragmentach meczu była zatrzymywana w górze i trudno było cokolwiek tutaj sensownego wymyślić. Odpowiedzieliśmy na pewne atuty przeciwnika, chcieliśmy je równoważyć. Zdaje sobie sprawę, że od strony piłkarskiej, to Cracovia gra inną piłkę, z większym ukierunkowaniem na utrzymanie się, kontrolowanie gry. Nas na to nie stać, bo jesteśmy w innej sytuacji, położeniu. Po drugie, mamy nowy zespół, który wymaga zgrania i poznania się. Poza tym Cracovia jest na drugiej pozycji i gra na luzie. U nas zawodnicy inaczej reagują. Każda strata piłki, gola sprawia, że reagują negatywnie. Ciężko odwracać takie sytuacje ze strony psychologicznej, mam nadzieje, że robimy postęp w tej kwestii. Dziś udało się w miarę to utrzymać, przynajmniej wynik remisowy. Zobaczymy, co dalej. Na pewno chęci zawodnikom nie brakuje, pozytywnie doceniam ich zaangażowane i prace.
- Jakie błędy trzeba przede wszystkim poprawić, żeby gra podobała się bardziej kibicom?
- Błąd, to już duża sprawa. Wiele rzeczy mamy do poprawy, głównie w organizacji gry, utrzymywaniu się przy piłce. Najwięcej pracy mamy od strony psychologicznej, mentalnej, żeby Ci zawodnicy byli pewni siebie, wierzyli w swoje umiejętności i drużyny. Tego nie mamy i nie jest to takie proste.
- Teraz dalej ciężkie spotkania przed Wólczanką. Jakie są szanse według Pana na utrzymanie się w lidze?
- Nie ja to wymyśliłem, ale ktoś powiedział, że “dopóki piłka w grze, to wszystko jest możliwe”. Teoretycznie mamy szanse się utrzymać i będziemy się tego trzymać. Łatwo jest zaglądać w tabele i analizować. Ja tym się nie zajmuje, zajmuje się pracą bieżącą i ważne jest, żeby iść do przodu. Tabela nie jest za ciekawa i nie chce od tego uciekać, nie mówić o tym. Nie jest lekko, chociaż nikt nie mówił, że będzie łatwo. Dopóki będą szanse, to będziemy walczyć.