2021-11-08 19:32:00

Przerwany mecz Orzeł Bieździedza - LKS Czeluśnica! Piłkarz naruszył nietykalność cielesną sędziego

Do niecodziennej sytuacji doszło podczas sobotniego meczu krośnieńskiej klasy A pomiędzy drużyną Orzeł Bieździedza a LKS Czeluśnica. Dominik Kowalski po strzelonym przez gości karnym, naruszył w 32. minucie nietykalność Antoniego Pelczarskiego, a ten zakończył zawody.
 
W sobotę doszło do skandalu w czasie meczu Klasy A Krosno, pomiędzy Orłem Bieździedza a LKS-em Czeluśnica. Sędziujący to spotkanie Antoni Pelczarski podyktował w 30. minucie rzut karny za faul na Andrzeju Jakubowskim. Jak czytamy na oficjalnej stronie Orła, rozpętała się prawdziwa burza, bo przewinienie miało miejsce na skraju i tak naprawdę nie do końca wiadomo czy w polu karnym czy poza nim.
 
Artbiter swojej decyzji nie zmienił, a do futbolówki podszedł Wojciech Munia, który pewnym strzałem umieścił ją w siatce. Po tym stałym fragmencie gry, Dominik Kowalski za wszelką cenę chciał coś tłumaczyć sędziemu i otrzymał drugą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Jakby tego było mało naruszył nietykalność cielesną Antoniego Pelczarskiego, a ten ani się nie zastanawiając zakończył zawody.
 
Jak czytamy na oficjalnej stronie klubu, miało to być piłkarskie święto, bo stworzono wspaniałą otoczkę, trybuny zapełniły się kibicami, a przed pierwszym gwizdkiem uhonorowano i podziękowano Janowi Kuligowi za wieloletnią działalność na rzecz klubu. Były władze związkowe na czele z Andrzejem Włodarskim i Mieczysławem Kilarem, Burmistrz Miasta i Gminy Kołaczyce, Stanisław Żygłowicz wraz z przewodniczącym Rady Gminy, Edwardem Zbylutem oraz lokalne media.
 
Nie tak to miało wyglądać, nie w ten sposób mieliśmy kończyć udaną rundę i nie na takie podziękowanie zasłużył Jan Kulig. Dominik Kowalski zburzył całą historię, zachował się karygodnie i skompromitował klub w żenujący sposób. Jako Zarząd i jako ja sam, prezes Grzegorz Lisowski, przepraszam za te wydarzenia i oświadczam, że najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji byłoby zapadnięcie się pod ziemię - pisze klub na łamach oficjalnego serwisu internetowego.
 
Skontaktowaliśmy się z arbitrem głównym tego meczu. - Dostałem z otwartej ręki od zawodnika. Wypadł mi gwizdek z ust i zakończyłem mecz - powiedział nam Antoni Pelczarski.
 
 

Czytaj także

Komentarze (13)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.