Włodzimierz Gąsior po porażce z Zagłębiem Lubin: Gdybyśmy strzelili bramkę to mecz inaczej by się ułożył

Włodzimierz Gąsior nie zdołał wygrać meczu w debiucie. (fot. Stal Mielec)

- Gdybyśmy strzelili bramkę to myślę, że byśmy się podnieśli. Tej drużynie potrzebna była bramka i w pierwszej i w drugiej połowie - mówił Włodzimierz Gąsior po porażce PGE FKS Stal Mielec z Zagłębiem Lublin. Gospodarze ulegli w tym meczu 0-2 ekipie z Dolnego Śląska.

- Przez cały mecz moi piłkarze byli zaangażowani. Szczególnie do momentu straty bramki. Stwarzaliśmy niezłe sytuacje pod bramką przeciwnika. Gdyby udało nam się strzelić bramkę to prawdopodobnie mecz inaczej by się ułożył. Strzelili nam bramkę po naszym błędzi i trzeba było gonić wynik - powiedział po meczu z Zagłębiem Lubin, Włodzimierz Gąsior.

- Nie chciałem robić zmian w przerwie, bo chodziło mi po głowie, żeby wprowadzić kogoś świeżego do lini ataku i zagrać bardziej ofensywnie. Troszeczkę to było zaburzone. Dwójka napastników, która grała czyli Zjawiński i Kolew. Można było dłużej ich trzymać na boisku. Jednak wprowadziłem Mateusza Maka i Prokicia. Liczyłem, że trzech ofensywnych piłkarzy stworzy więcej sytuacji. Niestety tych sytuacji po przerwie było mniej. Gdybyśmy strzelili bramkę to myślę, że byśmy się podnieśli. Tej drużynie potrzebna była bramka i w pierwszej i w drugiej połowie - kontynuuje nowy opiekun PGE FKS Stali Mielec.

- Petteri Forsell wszedł w końcowych minutach meczu i uważam, że nic nie zrobił. Niewiele nam pomógł Mak, Prokić probował, ale też niewiele zrobił. Też zadaje sobie pytanie, czy gdyby Forsell grał od pierwszej minuty to może lepiej by się prezentował, a może gorzej? Po kilku dniach treningów wybrałem skład optymalny. Gdybyśmy wcześniej strzelili bramkę to nie musiałbym odpowiadać na to pytanie. To wszystko jest gdybaniem - kontynuuje Gąsior.

Włodzimierz Gąsior po porażce z Zagłębiem Lubin: Gdybyśmy strzelili bramkę to mecz inaczej by się ułożył

Czytaj także

Komentarze (7)

Wideo z meczów

Zdjęcia z meczów

PDK LIVE NA FB