2020-04-11 09:50:19

Mateusz Telesz, prezes GKS Aramix Niebylec: Kryzys nie będzie miał wpływu na płynność finansową klubu

Podobne tematy GKS Aramix Niebylec Klasa O
fot. GKS Aramix Niebylec
fot. GKS Aramix Niebylec
- Dla mnie sytuacja, w której płaci się zawodnikom na poziomie tak bardzo amatorskim w niektórych przypadkach naprawdę duże pieniądze za to, że 2 razy w tygodniu przyjdą na trening i w niedziele zagrają mecz, jest niezrozumiała. - powiedział nam prezes klubu GKS Aramix Niebylec, Mateusz Telesz.
 
Drużyna GKS Aramix Niebylec gra obecnie w Klasie O Rzeszów, do której wróciła po roku przerwy. Obecnie podopieczni Łukasz Telesza zajmują 9. miejsce w tabeli z 23. punktami na koncie i są pewnie utrzymani w lidze. Z pewnością w klubie panuje zawód, bo Aramix solidnie przepracował okres przygotowawczy i liczył na poprawienie dorobku punktowego. 
 
- Przepracowaliśmy bardzo solidnie okres przygotowawczy, zagraliśmy 7 sparingów z ciekawymi przeciwnikami, byliśmy dobrze przygotowani do ligowej rywalizacji. Zimowa przerwa w rozgrywkach w Polsce jest bardzo długa. Wszyscy za równo kibice jak i zawodnicy mocno stęsknili się za emocjami i adrenaliną, jaką daje możliwość gry o ligowe punkty, ale decyzja o zawieszeniu rozgrywek była jedyną słuszną w zaistniałej sytuacji. Rozumiemy to i nie ma co z tym dyskutować. Jestem osobą pragmatyczną dlatego obecnie w klubie skupiamy się nad tym, co przed nami. - stwierdził Mateusz Telesz.

Kryzys finansowy i dalsze funkcjowanie klubu

Wiele drużyn straci sporo pieniędzy przez niemożność rozgrywania meczów. W Niebylcu, jak zapewnia prezes kryzys nie będzie odczuwalny, bo polityka finansowa klubu jest zdrowa i zarząd nie płaci zawodnikom pieniędzy za hobbystyczny granie. 

- Kryzys nie będzie miał żadnego wpływ na dalsze funckjownie drużyny. Jesteśmy klubem ze zbilansowanym budżetem, w którym 95% to dotacja z gminy i składki członkowskie. U nas nie płaci się zawodnikom za grę. W dniu meczowym nie pobieramy opłat za bilety. Nie mamy żadnych zobowiązań, oprócz tych wynikających z uczestnictwa w rozgrywkach. Nie gramy, nie ma wydatków. Kadra zespołu to zawodnicy z gminy i okolic. Bazujemy na naszych chłopakach, wychowankach, którzy chcą tu grać ze względu na to, jak zorganizowany jest klub i jaka panuje tu atmosfera.
 
Nasz model jest zgoła odmienny od modelu, który ja żartobliwie nazywam „kto bogatemu zabroni?”. Dla mnie sytuacja, w której płaci się zawodnikom na poziomie tak bardzo amatorskim w niektórych przypadkach naprawdę duże pieniądze za to, że 2 razy w tygodniu przyjdą na trening i w niedzielę zagrają mecz, jest niezrozumiała.
 
Niestety, jest to aktualnie standard na poziomie Grassroots. Środowisko jest zepsute. Moim zdaniem nie tędy droga. Przykłady z przeszłości również pokazują, że stworzenie "dream teamu" z dobrze opłacanych najemników, w dłuższej perspektywie czasu wcale dobrze się nie kończy. Pal licho jeżeli są to pieniądze prywatne, bo jak napisałem „kto bogatemu zabroni?” Ale jeśli w ten sposób marnotrawi się pieniądze publiczne, to nie jest fair. Dla nas "Gieksa" to pasja. W Klubie jesteśmy zwolennikami pracy u podstaw i stawiamy na młodzież.
 
Takie podejście przynosi efekty. W zeszłym roku nasi Juniorzy Starsi pod wodzą mojego brata bliźniaka Łukasza Telesza awansowali do ligi wojewódzkiej i mieli teraz przyjemność rywalizować z takimi drużynami jak Siarka Tarnobrzeg, JKS Jarosław czy Orzeł Przeworsk. To jest to! Oni są naszą przyszłością. Na nich liczymy najbardziej. Trenerzy w naszym klubie począwszy od pierwszej drużyny, aż po najmłodszą grupę skrzatów, to nasi ludzie, byli lub obecni zawodnicy Gieksy, mieszkańcy gminy Niebylec.
 
Wszyscy się świetnie dogadujemy wiec ustaliliśmy wspólnie, że nie płacimy trenerom w okresie, gdy nie ma zajęć. Jak sam widzisz kryzys finansowy nam nie grozi. Zobaczymy, jak wpłynie to na pozostałe drużyny. - podsumował prezes Aramixu.

Optymalne rozwiązanie

Anulować czy nie anulować? Będą spadki czy nie będzie spadków? Wiele takich pytań pada ostatnio w kontekście drużyn grających w niższych ligach. Optymalnego rozwiązania nie znajdziemy, ale trzeba doszukać się takiego, w którym będzie najmniej poszkodowanych.
 
- Według mnie nie ma takiego rozwiązania, które zadowoli wszystkich. Jest to naprawdę duży problem. Możliwych scenariuszy jest wiele. Szczerze nie zazdroszczę osobom, które będą musiały podjąć to ciężką decyzję. My, dzięki naszej bardzo dobrej postawie w rundzie jesiennej zajmujemy obecnie na tyle komfortowe miejsce, że każde rozwiązanie będzie dla nas raczej do przyjęcia. - dodaje Telesz.

Czy zawodnicy amatorzy trenują indywidualnie?

O tym, że piłkarze ze szczebla centralnego trenują indywidualnie, to wszyscy wiemy. Ale nie każdy natomiast wie, że w niższych ligach zawodnicy nie tylko jedzą chipsy i popijają piwko, oglądając przy tym Podebeskidzie z Górnikiem Łęczną. Jak zapewnia Mateusz, drużyna dostała wytyczne od trenera i sztab trenerski na bieżąco monitoruje ich poczynania. 

- Jako, że z trenerem pierwszego zespołu mam świetny kontakt (śmiech), to jestem dobrze zorientowany w temacie. Zawodnicy dostali wytyczne, żeby w miarę możliwości trenować indywidualnie nad wydolnością i siłą tak, aby praca którą wykonali w zimie, nie poszła na marne. W przyszłym tygodniu planujemy również trening w formie wideokonferencji dla naszych grup młodzieżowych.

Korzystając z okazji i zbliżających się Święta Wielkanocnych chciałbym wszystkim czytelnikom podkarpacieLive, sympatykom Gieksy, zawodnikom i ich rodzinom życzyć zdrowych, wesołych świąt i aby piłka nożna wróciła do nas jak najszybciej. - kończy prezes. 

 

 

Czytaj także

Komentarze (11)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.